War on Terror - przed premierą - Strona 2
WOFOR raczej nie wniesie do gatunku RTS-ów żadnych innowacyjnych rozwiązań. Sukces tej produkcji będzie więc w głównej mierze uzależniony od perfekcyjnego wyważenia poszczególnych stron konfliktu, a także uniknięcia jakichkolwiek poważniejszych uchybień.
Przeczytaj recenzję War on Terror - recenzja gry
Tak jak już wcześniej wspomniałem, WOFOR pominie całkowicie rozwój ekonomiczny. Nie oznacza to jednak, iż będziemy musieli skupić się wyłącznie na dowodzeniu określonymi grupami jednostek. Istotną rolę odegra w tym przypadku zarządzanie dostępnymi oddziałami. Podobnie jak w wielu turowych strategiach, będziemy mogli wybrać jednostki, które wezmą udział w danej bitwie. Rozwiązanie to będzie miało swoje wady i zalety. Wysłanie niewystarczającej ilości jednostek będzie mogło doprowadzić do błyskawicznej porażki, z drugiej strony jednak pozostawione oddziały będą mogły przydać się w jednym z kolejnych etapów, szczególnie wtedy, gdy wróg będzie dysponował sporą przewagą liczebną. Co więcej, w nagrodę za likwidowanie wrogich oddziałów czy zaliczanie określonych celów misji będziemy otrzymywali specjalne punkty, które przeznaczymy na zakup wybranych przez siebie typów jednostek. W moim przekonaniu pomysł ten powinien się sprawdzić i jednocześnie zmobilizować gracza do możliwie jak najdokładniejszej eksploracji plansz, na których będą rozgrywane poszczególne misje.

W trakcie zabawy przez nasze ręce przewinie się około sześćdziesięciu różnych typów jednostek. Co ciekawe, wiele z nich będzie stanowiło wierne odwzorowanie maszyn doskonale znanych sympatykom militiariów. W trakcie zabawy będziemy mieli między innymi możliwość pokierowania zwinnymi wojskowymi Hummerami czy unoszącymi się w powietrzu śmigłowcami Apache. Nieporównywalnie ciekawiej zapowiadają się jednak futurystyczne typy oddziałów. Część z nich wzorowana jest na projektach będących obecnie w fazie planowania lub testów. W trakcie zabawy będziemy mieli na przykład możliwość wypróbowania czołgów korzystających z wysokoenergetycznych mikrofalowych dział. Oby tylko tego typu ciekawostek było możliwie jak najwięcej. Niewiele wiadomo natomiast na temat tego, w jaki sposób oddziały podlegające różnym stronom konfliktu zostaną rozdzielone. Można się więc jedynie domyślać, iż terroryści postawią raczej na atak z zaskoczenia, a Chińczycy będą dysponowali liczną, lecz niezbyt silną armią.
Na polu bitwy pojawią się również znani z wielu innych strategii czasu rzeczywistego bohaterowie. Będą oni nie tylko silniejsi, ale i pozytywnie wpłyną na pozostałe jednostki obecne na polu bitwy. Posiadane oddziały w miarę wygrywania kolejnych starć będą zdobywały doświadczenie, dzięki czemu staną się bardziej skuteczne. Na uwagę zasługuje także zapowiadana możliwość przenoszenia jednostek (tych, które przeżyły) do kolejnych misji danej kampanii. To powinno nas dodatkowo mobilizować do sprawowania nad nimi czujnej kontroli. Dowodzone przez gracza oddziały będą obdarzone różnymi dodatkowymi umiejętnościami, których w sumie ma być około siedemdziesięciu. Na daną jednostkę będą mogły przypaść maksymalnie 3 pasywne i 3 aktywne skille, w zależności od sytuacji dające na przykład możliwość oślepienia wrogich oddziałów czy tymczasowo zwiększające wybrane parametry obronne. Miłośników gry Desert Rats vs. Afrika Korps zainteresuje też z pewnością wzorowana na tym produkcie możliwość przejmowania zneutralizowanych wrogich maszyn.