L.A. Rush - zapowiedź - Strona 3
Bogactwo samochodów, pełna swoboda poruszania się po wirtualnym Los Angeles, a wszystko to podane w ładnej grafice. Zapowiada się miła ścigałka.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
W dobrej ścigałce nie może zabraknąć odpowiednio szybkich i jednocześnie wizualnie atrakcyjnych pojazdów. L.A. Rush w tym konkretnym przypadku niewątpliwie będzie się miała czym pochwalić. W końcowym produkcie pojawi się ponad trzydzieści licencjonowanych maszyn, a także dwadzieścia mniej lub bardziej „wykręconych” konceptów. Lista planowanych aut obejmuje między innymi takie klasyki jak Dodge Viper, Subaru Impreza, Pontiac GTO czy Chevy Corvette. W grze pojawią się też niestety „mułowate” i zupełnie nie kojarzone z wyścigami modele, takie jak Hummer H2 czy Cadillac Eldorado Convertible. Jest to tym bardziej dziwne, iż model jazdy będzie miał stanowić kompromis pomiędzy znanym z ostatnich odsłon serii NFS typowym arcade, a nieco bardziej skomplikowaną symulacją, przywodzącą na myśl choćby mniej znany Juiced.
Co ciekawe, w grze nie zabraknie również modelu uszkodzeń. Bardziej efektowne kraksy będą ukazywane z odpowiednich kamer, co przywodzi słuszne skojarzenia z serią Burnout. Posiadane wozy będziemy mogli poddawać tuningowi. Niestety, w wersjach konsolowych wszystkie usprawnienia były montowane w sposób automatyczny. Odpadnie więc najprawdopodobniej zabawa z samodzielnym wybieraniem najładniejszych spoilerów czy sportowych naklejek.

Wizualnie gra zapowiada się nadzwyczaj dobrze. Podobnie jak w serii GTA, będziemy mogli dowolnie poruszać się po wirtualnym L.A., bez konieczności doczytywania kolejnych fragmentów mapy. Przygotowane przez producentów pojazdy wyglądają dość ładnie. Gra z całą pewnością nie przebije osiągnięć konkurencji, ale na żadne ograniczenia nie będziemy raczej narzekać. Bardzo przyzwoicie zapowiadają się również wspomniane już wcześniej uszkodzenia. Zaobserwujemy nie tylko tłukące się szyby, ale i odpadające elementy karoserii. Pozostaje mieć przy tym nadzieję, iż wymagania sprzętowe zostaną ustalone na rozsądnym poziomie.
Warto byłoby również powiedzieć co nieco na temat oprawy dźwiękowej. W trakcie zabawy będziemy mieli do czynienia z dynamicznym hip-hopowym soundtrackiem. Wygląda więc na to, iż osoby nie przepadające za tym gatunkiem muzyki będą musiały się jej najzwyczajniej w świecie pozbyć. L.A. Rush dołączy prawdopodobnie do gier, którym nie udało się w żaden sposób zrewolucjonizować czy nawet rozwinąć reprezentowanego gatunku. Producenci zapowiadanej ścigałki doszli najwyraźniej do wniosku, iż zapotrzebowanie na tego typu pozycje w dalszym ciągu istnieje. Oby się tylko nie przeliczyli...
Jacek „Stranger” Hałas
NADZIEJE:
- ogromne wirtualne Los Angeles, które będziemy mogli dowolnie zwiedzać;
- lista pojazdów zapowiada się dość interesująco, podobnie jak planowany model uszkodzeń.
OBAWY:
- to już było... wiele razy...
- symboliczny tuning z całą pewnością nie przypadnie do gustu miłośnikom „grzebania” w posiadanych autach;
- oby tylko tryb kariery nie znudził się po kilkunastu początkowych wyścigach.