Faces of War: Oblicza Wojny - zapowiedź - Strona 2
Niezależnie od tego, czy otrzymamy tytuł „Faces of War” czy „Outfront II”, mieć będziemy do czynienia z sequelem niebywale grywalnego erteesa sprzed półtora roku – „Soldiers: Ludzie honoru”. Nie dla tytułu na niego czekamy.
Przeczytaj recenzję Faces of War: Oblicza Wojny - recenzja gry
Kolejne istotne zmiany będą dotyczyły przygotowywanych jednostek. W dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z bardzo zróżnicowanymi i jednocześnie realistycznie odwzorowanymi oddziałami. Producenci planują pozostawić znane z pierwszej części serii parametry, opisujące między innymi mobilność, ilość spalanego przez pojazdy paliwa czy też wytrzymałość na różne typy ataków. W grze pojawi się kilka zupełnie nowych oddziałów, w tym niezwykle pożądane przez wielu graczy jednostki wyposażone w miotacze ognia. Mogą to być zarówno pojazdy opancerzone, jak i zwykła piechota. Dodanie miotaczy ognia będzie mogło w znacznym stopniu uatrakcyjnić rozgrywkę. Przykładowo, atakując skrywających się w drewnianym domku wrogich żołnierzy spróbujemy wywabić ich podpalając całą konstrukcję. Z innych nowinek warto również wspomnieć o amfibiach czy na przykład stanowiskach moździerzowych, które będą mogły być rozstawiane w wybranym przez gracza miejscu.
W pierwszej części gry wachlarz możliwych do wykonania typów zachowań niektórym strategom mógł wydawać się nieco ograniczony, w zapowiadanej kontynuacji ma to jednak ulec zmianie. Trzeba przyznać, iż planowane modyfikacje prezentują się nadzwyczaj interesująco. Ja zwrócę uwagę jedynie na kilka najciekawszych czynników. Przede wszystkim, wzrośnie liczba możliwych do wydawania poleceń. Przykładowo, będziemy mogli ustalić, z jaką prędkością dana jednostka ma się poruszać. W przypadku piechoty dojdą również między innymi opcje skradania się czy wspinania na określone obiekty. Istotną rolę będzie również odgrywało morale. Najprawdopodobniej będzie więc mogło dojść do sytuacji, w której określone oddziały spanikują i rzucą się do ucieczki.
Autorzy Faces of War planują również całą masę usprawnień powiązanych ze sztuczną inteligencją oddziałów. Generalnie chodzi o to, żeby pozostawiane przez gracza jednostki mogły sobie jakoś radzić na polu bitwy. Niedostateczne dopracowanie tego elementu rozgrywki w przeszłości pogrzebało już niejednego RTS-a. Na szczęście Faces of War nie będą się raczej musiały tego obawiać. Przede wszystkim, poszczególne oddziały będą mogły aktywnie odpowiadać na poczynania wrogich jednostek. Nie ograniczy się to jednak wyłącznie do wymiany ognia czy skorzystania z najbliższej zasłony. Żołnierze będą mogli podejmować samodzielne decyzje, na przykład dotyczące podjęcia szturmu czy wycofania się w bezpieczne miejsce (w wyniku odniesienia zbyt poważnych obrażeń).

AI ma też brać pod uwagę wiele pomniejszych czynników. Świetnym przykładem mogą być sytuacje wymagające skorzystania z określonych typów broni. W przypadku toczenia pojedynku z grupą przeciwników podlegli żołnierze będą mogli podjąć decyzję o skorzystaniu z cięższych giwer. Z całą pewnością jednak tego nie zrobią w sytuacji, gdy w okolicy znajdą się sojusznicze oddziały, tak aby ich przypadkowo nie zranić. Wszystko to wspaniale się zapowiada. Pozostaje tylko mieć nadzieję, iż rola gracza nie ograniczy się wyłącznie do wydawania pomniejszych rozkazów, czy koordynowania dalszych działań. Jestem jednak przekonany, iż ukraiński producent nie pozbawi nas przyjemności płynącej z samodzielnego zaliczania kolejnych etapów. Opisane wyżej usprawnienia obejmą również przeciwników, aczkolwiek można się domyślać, iż nie będą oni aż tak spostrzegawczy i skorzy do działania.