Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 10 października 2006, 13:56

autor: Marcin Terelak

Faces of War: Oblicza Wojny - recenzja gry

Faces of War: Oblicza Wojny to jedna z najnowszych gier wojennych, osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Jest to sequel wydanej w 2004 roku gry Soldiers: Ludzie Honoru, która zrobiła sporo zamieszania w światku graczy.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Wojna budzi w ludziach różne skojarzenia. Dla jednych jest piekłem na Ziemi. Dla innych okazją do zarobienia dużych pieniędzy. Niektórzy dostrzegają w niej wiele piękna. Dla innych to tylko roszady kolorowych pionków symbolizujących tysiące istnień. Są też jednak i tacy, dla których wojna łączy w sobie wszystko powyższe. Mowa tu o zwykłych żołnierzach. To oni kształtują oblicza wojny...

Faces of War: Oblicza Wojny to jedna z najnowszych gier wojennych, osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Jest to sequel wydanej w 2004 roku gry Soldiers: Ludzie Honoru, która zrobiła sporo zamieszania w światku graczy.

Po jej wydaniu gracze podzielili się na fanów gry i na jej zagorzałych przeciwników. Fanów przekonywały możliwości, jakie oferowała, świetny model fizyczny i oprawa. Przeciwnicy zarzucali zaś całkowity brak realizmu historycznego, który w ich odczuciu niwelował wszelkie zalety. Obie strony pogodzili do pewnego stopnia moderzy, którzy wydali wiele różnych dodatków całkowicie zmieniających grę. Wydawało się, że Best Way zrobi użytek z wiedzy i zapału swoich graczy i zatrudni co zdolniejszych moderów w celu wzbogacenia następnej części gry. Niestety tak się nie stało. W efekcie FOW to bardziej gra akcji niż gra taktyczna.

Oferuje ona trzy kampanie dla jednego gracza (30 misji łącznie z treningowymi) i tryb gry wieloosobowej dla maksymalnie szesnastu graczy (Internet via GameSpy i LAN). Gracz może pokierować Aliantami, Niemcami i Sowietami. Fabuła misji krąży wokół historycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnich latach wojny. Niestety o ile same w sobie misje są nawet zróżnicowane, o tyle w żaden sposób nie pasują do specyfiki zadań realizowanych przez oddział komandosów. W tym właśnie miejscu zacząć można wyliczankę błędów koncepcyjnych, którymi obarczona jest ta gra.

Główną jej wadą jest brak realizmu i to na tak wielu polach, że można byłoby to wymieniać stronami. Autorzy chwalą się na przykład wiernym odwzorowaniem modeli pojazdów. Odwzorowanie to miało objąć nie tyko wygląd, ale i kwestie techniczne. O ile wygląd jednostek można uznać za zadowalający, to cała reszta woła często o pomstę do nieba, a co wrażliwych pasjonatów uzbrojenia z tamtego okresu może przyprawić o chęć rwania włosów z głowy. Nie będę się zagłębiał w kwestie techniczne, bo jak już pisałem, podejdę do tej gry wyłącznie w kategorii gry wojennej, a nie symulatora. Poruszyć muszę jednak kwestie ogólne, które powinny być zachowane nawet w grze bardziej zręcznościowej niż taktycznej.

Kwestią taką są przede wszystkim zasady kierujące grą. Otóż w FOW nie ma żadnych zasad. Uzbrojenie nie jest opisane żadnymi parametrami. Żołnierze nie są scharakteryzowani żadnymi atrybutami, a pojazdy praktycznie różnią się tylko wyglądem. Nie jest też jasne to, jak działa mgła wojny ani pole widzenia. W efekcie po prostu nie wiemy, co decyduje o tym, iż czołg trafia w cel. Nie możemy też się skradać, bo po osiągnięciu z góry określonej odległości do przeciwnika, ten zaczyna reagować, mimo tego że np. stoi tyłem do czołgającego się wojaka. Nasi żołnierze nie są też ograniczeni limitem udźwigu. W efekcie mogą jak sprinterzy biegać z cekaemem wymontowanym z czołgu. Wymieniać mógłbym bardzo długo, ale szkoda na to klawiatury. To po prostu zręcznościówka wojenna w konwencji RTS, z domieszką taktyki i realiów II Wojny Światowej. Nic ponad to.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.