Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 sierpnia 2005, 13:05

autor: Patrycja Rodzińska

Castlevania: Curse of Darkness - przed premierą - Strona 2

Pierwsza Castlevania ukazała się z końcem 1986 roku. Od tej pory Konami oficjalnie wydało blisko dwadzieścia tytułów opowiadających o zmiennych kolejach losów członków rodu Draculi i Belmont. Oto najnowszy z nich.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

A propos zamków. Artystom pracującym nad kolejnymi odsłonami Castlevanii, inspiracji dostarczała bezpośrednio europejska architektura – np. niemiecki zamek Neuschwanstein, francuski klasztor na Wzgórzu Świętego Michała, czy rumuński zamek Bran należący według legendy do Draculi. Ciekawe, co zobaczymy tym razem.

A wszystko to w trzech wymiarach. Nie, to już nie nowość. Od 2003 roku, zgodnie z duchem czasu, seria przechodzi w 3D. Jednak Lament of Innocence w takiej formie nie zrobił, aż tak dużej furory. Fani, a nawet sam Igarashi z nostalgią wspominają dwa wymiary.

Po drugie, oprócz konwencjonalnego uzbrojenia jak miecz, włócznia czy topór, Hectorowi będą pomagały kontrolowane przez niego stworki zwane Innocent Devils. W sumie Hector będzie mógł wyczarować 30 różnych demonów, lecz naraz zdoła kierować tylko jednym z nich. Dla pomocników Hectora przewidziano trzy tryby zachowania. W trybie defense, jak nazwa wskazuje, demon ma za zadanie chronić siebie i Hectora przed wrogiem. W trybie auto, demon sam atakuje najbliższego przeciwnika, z kolei support pozwala, by to gracz wyznaczył demonowi cel ataku.

Isaac i Hector.

Dzięki swoim indywidualnym zdolnościom, Innocent Devils będą pomocne nie tylko w walce. Feniks będzie w stanie przenosić Hectora z miejsca na miejsce, inne stwory będą zdolne podnosić czy kruszyć ciężkie obiekty, inne uzdrawiać. Zdarzyć się może i tak, że bez odpowiedniego demona, Hector utknie w jakimś punkcie gry. I klops.

W miarę doświadczenia, jakiego nabędzie ich Mistrz, również Innocent Devils będą rosły w siłę, zwiększały umiejętności, a nawet ewoluowały.

Widok będzie ukazany z perspektywy trzeciej osoby (TPP), kamera ma być bardzo dynamiczna. Twórcy zapowiadają, że będzie się nią można bawić dowoli.

Warto poświecić kilka słów ludziom pracującym nad Curse of Darkness, bo całkiem to zgrabny team. Znaleźli się w nim m.in.: odpowiedzialna za ścieżkę dźwiękową kompozytorka Konami Michiru Yamane, znana już graczom ilustratorka Ayami Kojima, ekipa z Lamment of Innocence, Silent Hilla, zaś gdy potrzeba swoją samurajską brew podnosi producent Koji Igarashi.

Można mieć nadzieję, że obietnice Konami nie zawisną na kołku. Przywiązanie do tytułu to wartość, którą trudno przeliczać na pieniądze. Castlevania znajduje się niewątpliwie właśnie w takiej komfortowej sytuacji. Jednak oczekiwania wiernych graczy przez te blisko 20 lat nie zmalały. Czy Castlevania: Curse of Darkness dorówna Symphony of the Night i wypełni niedosyt po Lamment of Innocence? Spełni oczekiwania fanów i zainteresuje tych, którzy o serii nigdy wcześniej nie słyszeli?

O tym będzie można się przekonać już całkiem niedługo. Konami zapowiada premierę swojej nowej Castlevanii w Europie i w Stanach na listopad. Pozostaje poczekać.

Patrycja „Soleil Noir” Rodzińska

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.