autor: Krzysztof Gonciarz
StarCraft: Ghost - przed premierą - Strona 2
Akcja gry toczy się 4 lata po wydarzeniach przedstawionych w expansion packu do Starcrafta – Brood Warze. W tym czasie zmutowana Sarah Kerrigan, królowa Roju, stała się najpotężniejszą istotą we wszechświecie.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Kampania singleplayerowa, w której poznawać będziemy fabularne zakamarki Ghosta, pod pewnymi względami z pewnością przypominać będzie Splinter Cella, choć gra ma mieć o wiele mniejsze nastawienie na stealth. Rozwiązania siłowe będą po prostu jedną z dróg, którą możemy pójść bez żadnych negatywnych konsekwencji. Akcję obserwować będziemy z perspektywy pierwszej lub trzeciej osoby, a do naszej dyspozycji oddany zostanie arsenał sprzętów, ruchów i sztuczek, przy których Sam Fisher to wyposażony w maczugę słoń w składzie porcelany. Filmik prezentujący gameplay zaprezentowany na E3 ukazuje nam między innymi umiejętności „niewidzialności” oraz lockdownu nieprzyjacielskich pojazdów i innych sprzętów (pamiętacie chyba te cechy charakteryzujące Ghosty w StarCrafcie), kilka trybów widzenia, możliwość wykonywania brutalnych egzekucji z ukrycia oraz „standardowe” zabawki pokroju snajperki (C-10). Do naszej dyspozycji oddane zostanie kilka rodzajów pojazdów, których model prowadzenia nie ustępować ma temu znanemu z Halo 1 i 2. Będą to zarówno znane z RTS-owych poprzedników Vulture’y i Siege Tanki, jak i nowości – Stingery (jeepy bardzo przypominające Warthogi) oraz powietrzne transportowce typu Grizzly. Będzie się działo.

Najważniejszą chyba nowością SC:G zaprezentowaną światu w czasie Electronic Entertainment Expo 2005 jest tryb multiplayer. Wszyscy wiemy, jak istotny jest to aspekt wszystkich produkcji Blizzarda i że tak naprawdę to jest czynnik, który zadecydował o ich niezaprzeczalnej ponadczasowości. Wiele wskazuje na to, że i tym razem tryb wieloosobowy stanie się główną zaletą gry. Potyczki toczyć będzie mogło na PS2 i X-Boxie do 8 graczy jednocześnie. Dostępne tryby zabawy obejmować będą „podkręcone” Deatchmatche (nie jest do końca jasne, co oznacza to sformułowanie z materiałów prasowych – wiadomo tylko, że będą bardziej nastawione na taktykę, niż w większości TPP/FPS-ów), Team Deatchmatche, Capture The Flagi i King Of The Hille. Nowością natomiast będzie tryb Capture The Base. Sytuacja będzie w nim następująca – na przeciwległych końcach mapy znajdować się będą bazy dwóch rywalizujących ze sobą drużyn, a pośrodku – unosząca się w powietrzu fabryka (terrańskie latające budynki, anyone?). Warunkiem zwycięstwa będzie przejęcie kontroli nad fabryką (tj. dolecenie do niej Grizzlym, odnalezienie centrum sterowania i skierowanie jej do własnej bazy) oraz przetrzymanie jej u siebie przez odpowiednią ilość czasu. Jeśli dołożyć do tego całą różnorodność płynącą z dostępności pojazdów oraz generalnie taktycznego charakteru gry, może szykować się niezła jatka.