autor: Łukasz Malik
Cold Fear - przed premierą - Strona 3
Bohaterem gry jest Tom Hansen, oficer staży przybrzeżnej stacjonujący na Alasce. Człowiek z barwną przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć i normalnie żyć. Konkretnie chodzi o nieudaną akcję przechwycenia dużej ilości przemycanych narkotyków.
Przeczytaj recenzję Cold Fear - recenzja gry
Trafianie we wrogów ma ułatwić, efektownie wyglądający w ciemnych pomieszczeniach, celownik laserowy. Tym oto płynnym sposobem przeszliśmy do nieuniknionej w survival horrorze walki. Granica między horrorem jeżącym włos na głowie, a bezpardonową rzeźnią jest dość płynna, jednak autorzy zdają się być na dobrej drodze. Walka ma przybrać wymiar bardziej taktyczny, nie tylko ze względu na wspomniane wcześniej warunki panujące na statku oraz ograniczoną ilość amunicji. Jeden z potworów, posiada zaawansowaną sztuczną inteligencję dopasowującą się do pomieszczenia, w którym się znajduje, nie ma więc mowy, że za każdym razem wyskoczy z tego samego miejsca. Potrafi on także ożywiać zabitych członków załogi... jeśli mają jeszcze głowę. I tu stajemy przed wyborem – czy najpierw będziemy się starać zabić niezwykle szybkiego potwora, czy może pozbawimy zmarłych głów, by następnie „na spokojnie” zająć się niechcianym pasażerem statku. Całość okraszona będzie ogromną ilością juchy wydobywającej się z ukatrupionych przez nas przeciwników.
Na koniec słowo o muzyce. Ubisoft stawia na ostre brzmienia, niedawno w doskonałym Prince of Persia: Warrior Within mogliśmy usłyszeć kapelę Godsmack, w Cold Fear dane nam będzie posłuchać jednego z utworów zespołu Marilyn Manson. Numer nosi tytuł Use Your Fist And Not Your Mouth a pochodzi z ostatniego albumu Mansona The Golden Age of Grotesque.
Wirtualna choroba morska
Teoretycznie teraz powinienem rozpocząć wyliczankę zalet silnika użytego w Cold Fear, ale autorzy mają zdrowe podejście to tematu, gdyż po prostu udało im się osiągnąć to czego potrzebowali. Smagana falami powierzchnia statku podczas sztormu wygląda naprawdę okazale i robi piorunujące wrażenie. Ruchomy pokład stanowił także ogromne wyzwanie dla animatorów, różne warianty upadków, wstawania, chwytania się barierek, ślizgania wzdłuż powierzchni statku, to 250 różnych animacji głównego bohatera! Wrogowie mają ich o 100 mniej. Gra powstaje jednocześnie na PS2, Xbox’a oraz PC, każda z wersji ma być dopasowana do możliwości poszczególnych platform. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w marcu będziemy mieli okazję zagrać w ten świetny survival horror.
Łukasz „Verminus” Malik