autor: Łukasz Malik
Cold Fear - przed premierą - Strona 2
Bohaterem gry jest Tom Hansen, oficer staży przybrzeżnej stacjonujący na Alasce. Człowiek z barwną przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć i normalnie żyć. Konkretnie chodzi o nieudaną akcję przechwycenia dużej ilości przemycanych narkotyków.
Przeczytaj recenzję Cold Fear - recenzja gry
Fala strachu
Miejsce akcji to jeden z ważniejszych budulców klimatu. W przypadku Cold Fear, połowę gry spędzimy na wspomnianym wcześniej wielkim statku. Cóż w tym ciekawego i odkrywczego zapytacie, wszak w grze From Dusk Till Down na gigantycznym statku więziennym walczyliśmy z hordami wampirów. Jednak Darkworks ma nam do zaoferowania o wiele więcej. Na morzu szaleje sztorm, gigantyczne fale cały czas kołyszą statkiem i zalewają pokład, nieustannie pada rzęsisty deszcz, a niebo rozjaśniają błyskawice. Gracz zdany tylko na siebie, na zdezelowanym rosyjskim wielorybniku pełnym potworów. Mało? To dopiero początek. Fale kołyszące statkiem mają oczywiście wpływ na przedmioty, które znajdują się na jego pokładzie, oraz na nas samych. Wszystko miotane jest z jednej strony na drugą, musimy więc uważać, aby nie zostać przygniecionym przez jakiś ruchomy element lub po prostu nie wypaść za burtę, gdyż nie wszystkie barierki są tam gdzie być powinny. Oczywiście działa to w dwie strony, nasi wrogowie również narażeni są na te niebezpieczeństwa, amunicji niestety nie będziemy mieli zbyt wiele, więc nader wskazanym jest wabienie przeciwników w tego typu pułapki.
Niestety nie wiadomo, czy za przemieszczanie się niektórych elementów statku odpowiedzialny jest silnik fizyczny, czy są to może z góry zaprogramowane i skryptowane ruchy. Te nietypowe warunki pociągną za sobą również nieskomplikowane zagadki, które przyjdzie nam rozwiązywać, w głównej mierze będą one polegać na znalezieniu odpowiedniego klucza lub utorowania sobie dalszej drogi. Ciekawy wydał mi się pomysł z zalaną kajutą. Nad wodą wiszą kable pod napięciem a ruch statku powoduje, że przez pewien moment znajdują się one pod wodą, musimy znaleźć sposób, aby bez uszczerbku na zdrowiu przedostać się na druga stronę. W dalszej części gry przeniesiemy się na platformę wiertniczą. Czy autorzy przygotują jeszcze jakieś niespodzianki pod względem lokacji? Miejmy nadzieje, że na statku nie otwarły się wrota piekieł, a inspiracja Doomem skończyła się na klaustrofobicznych pomieszczeniach oraz wszechobecnym mroku.

Ciemno, mokro, strasznie, niebezpiecznie
Skoro o Doomie III mowa, w dużej ilości pomieszczeń panować będą prawie egipskie ciemności, niezbędna okaże się latarka, która pomoże nam eksplorować ciasne i pełne niebezpieczeństw pomieszczenia rosyjskiego statku. Naszego bohatera będziemy obserwować z perspektywy dwóch kamer. Jedna z nich, umieszczona w jednym punkcie i śledząca bohatera, znana chociażby z Resident Evil. Pecetowym graczom pewnie bliższy będzie widok znad ramienia Toma, podobno będziemy mieli pełną swobodę w wyborze odpowiadającej nam kamery.