Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 września 2004, 13:55

autor: Jacek Hałas

The Moment of Silence - przed premierą

Nowy Jork, rok 2044. Peter Wright zatrudniony jest w jednej z rządowych organizacji. Jego przełożeni pracują nad projektem „Wolność Słowa”. Spisek na najwyższych szczeblach władzy, dążenie do masowej kontroli na społeczeństwem – o to realia gry.

Przeczytaj recenzję The Moment of Silence - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Od wielu lat mówi się o nieuchronnym upadku klasycznych przygodówek, a te jakoś nie chcą odejść. Co kilka miesięcy ukazują się godne uwagi tytuły, które przypominają zarazem o istnieniu swojego gatunku. Tylko w tym roku mieliśmy już do czynienia z drugą odsłoną kultowej Syberii czy utrzymaną w mrocznej konwencji Midnight Nowhere. Śmiem twierdzić, iż o zapowiadanym The Moment of Silence mało kto słyszał... a warto się tym tytułem zainteresować albowiem pod względem mechaniki rozgrywki przypomina najlepsze przygodówki ostatnich lat. Uzasadnione obawy może natomiast budzić sam producent, firma House of Tales w przeszłości wydała zaledwie jeden tytuł, był to dość przeciętnie wykonany The Mystery of The Druids. Jeśli wierzyć jednak zapewnieniom autorów, to zdołali wyciągnać odpowiednie wnioski i tym razem zamierzają stworzyć produkt na miarę własnych możliwości, ale wysoce grywalny.

W przeciwieństwie do premierowej przygodówki firmy House of Tales, która traktowała o wydarzeniach z przeszłości tym razem zostaniemy przeniesieni w niedaleką przyszłość. Autorzy wzięli przy tym pod uwagę to, iż w przeciągu kilkunastu lat ludzkość nie dokona ogromnych postępów technologicznych. Fakt, są tu futurystyczne narzędzia komunikacyjne czy ciekawie skonstruowane pojazdy, a ludzkość zgromadzona została w ogromnych metropoliach, ale Ci, którzy liczyli na obecność plazmowych technologii czy powszechności lotów kosmicznych mogą się srodze zawieść. Wróćmy jednak do gry, z racji tego, iż jest to przygodówka fabuła będzie oczywiście odgrywała kluczową rolę. Właściwa zabawa rozpocznie się w Nowym Jorku w 2044 roku, wcielimy się w postać Petera Wrighta zatrudnionego w jednej z rządowych organizacji. Przełożeni Wrighta aktualnie pracują nad nowym projektem o kryptonimie „Wolność Słowa”. Autorzy gry pod tym względem wyraźnie nawiązują do klasycznych politycznych thrillerów – spisek na najwyższych szczeblach władzy, grupa trzymająca władzę (nie, nie ta nasza :-)), dążenie do masowej kontroli na społeczeństwem... oto realia The Moment of Silence.

Atmosfera rozgrywki nie będzie jednak aż tak przygnębiająca jak chociażby w kultowym Roku 1984 Orwella. Głównego bohatera to wszystko jednak nie interesuje – od momentu wypadku lotniczego, w którym zginęła jego żona wraz z synem izoluje się od reszty społeczeństwa. Wszystko zmienia się jednak w dniu, w którym silnie uzbrojona ekipa antyterrorystyczna wpada do mieszkania sąsiada głównego bohatera, dziennikarza o nazwisku Oswald. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę nikt nie wie, co stało się z porwanym przez ekipę SWAT człowiekiem. Lokalna policja nie posiada żadnych informacji na ten temat. Wright postanawia więc odłożyć swoje problemy na bok i pomóc zdesperowanej rodzinie dziennikarza. Na starcie nie wie praktycznie nic, posiada jedynie zdjęcie Oswalda, w miarę rozgrywki dotrze jednak do... tak, spisku na najwyższych szczeblach władzy, a jakżeby inaczej. :-) Trzeba przyznać, iż fabuła zapowiadanej przygodówki, nawet pomimo wielu odniesień do filmów czy innych gier, prezentuje się dość ciekawie. A jak będzie z resztą? Przekonajmy się.

Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że główny bohater najwięcej czasu spędzi na wypytywaniu kolejnych osób. Autorzy obiecują, iż w grze pojawi się około trzydziestu pięciu interaktywnych postaci, każda z nich ma się oczywiście charakteryzować bogatym tłem psychologicznym. Z racji tego, iż w rozmowach pojawi się kilka pytań konwersacje będzie można przeprowadzać na wiele różnych sposobów. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że wybieranie złych odpowiedzi będzie owocowało poważnymi konsekwencjami. Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście nie znoszę przygodówek, w których można agresywnie odnosić się do osób niezależnych, a one i tak pomogą głównej postaci. Tak było chociażby w przypadku gry Post Mortem.

Postaci w Moment of Silence nie tylko pojawi się dużo, ale będą też miały sporo do powiedzenia. Przewiduje się, iż dialogi mówione (a tylko takie się pojawią) będą wymagały około ośmiu godzin nagrań. Jak na klasyczną przygodówkę jest to całkiem sporo. Niestety, muszę natomiast zmartwić tych, którzy liczą na wysoką nieliniowość rozgrywki. Podobnie jak w konkurencyjnych tytułach, będzie można odwiedzać dostępne lokacje w wybranej przez siebie kolejności, ale najważniejsze momenty ukończy się na jeden sposób. Wyjątkiem są zakończenia, których ma być kilka. Najprawdopodobniej zmiany te będą dotyczyły wyłącznie ostatnich godzin zabawy a konkretnie rodzaju wykonywanych czynności.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?