autor: Filip Dąbrowski
Prince of Persia: Dusza Wojownika - zapowiedź - Strona 3
Sequel znakomitego Prince of Persia: The Sands of Time, który przez wielu został okrzyknięty najlepszą grą akcji 2003 roku. Wg autorów gry tym razem możemy spodziewać się nie tylko szeregu ulepszeń lecz również bardziej mrocznego klimatu samej rozgrywki.
Przeczytaj recenzję Prince of Persia: Dusza Wojownika - recenzja gry
Do naszej dyspozycji pozostanie zwalnianie czasu, teraz jednak odbywać się ono będzie na nieco innej zasadzie. Zamiast bowiem spowalniać całą rzeczywistość, książę spowoduje nagła utratę zwinności i wigoru tylko u przeciwników, samemu pozostając oczywiście w pełni sił, by w możliwie efektowny sposób zakończyć sprawę.
Na modelu ruchu zmiany się nie kończą. Obejmą one również, symetrycznie do przeobrażeń charakterologicznych księcia, środowisko gry. Lokacje, jakie przyjdzie nam zwiedzać, będą dalece bardziej mroczne, przez co budować mają sugestywny klimat. Odwiedzimy m.in. wielki piracki statek, poszczególne poziomy Zamku Czasu (od lochów w górę), a także ogrody, wielką świątynię czy zatokę morską późnym wieczorem. Tutaj z kolei twórcy mieli się wzorować nawet na tak strasznych grach, jak Silent Hill. No cóż, zobaczymy, co z tego wyniknie. Ostatnio w ogóle w gatunku Third Person Perspective panuje dziwna moda na mroczną atmosferę. The Fall of Max Payne, The Angel of Darkness, nowy Hitman, tworzona równolegle z PoP II druga część Bloodrayne… Miejmy nadzieję, że graczom takie rozwiązania jeszcze się nie przejadły.
Równie mroczni, co groźni mają być nasi przeciwnicy. Całe zgraje strażników, żywych czy nieumarłych, to nic przy kobietach-zabójczyniach, zwinnych przynajmniej tak, jak nasz książę. Oczywiście nie będziemy skazani tylko na wrogów ludzkiego rodzaju – podczas wycieczki w czasie planowane są bliskie spotkania z dzikimi, wygłodniałymi zwierzątkami, latającymi demonami oraz gigantami z kamienia. Całe towarzystwo ma postępować wedle definicji ulepszonego modułu AI, na którego dopracowanie poświęcono podobno nieproporcjonalnie dużo czasu.
Ostatnio krążą plotki, że w kilku etapach gry będzie dane nam zagrać inną postacią niż książę, niestety Ubi Soft nie chce póki co potwierdzić bądź jednoznacznie zdementować tych rewelacji.
Prince of Persia II działać będzie na tym samym silniku o nazwie Jade, jaki posłużył do stworzenia pierwszej części gry. Według obliczeń panów z Ubi Soft, udało się jednak zoptymalizować engine o 25% w stosunku do poprzedniej wersji. Objawi się to oczywiście w lepszej jakości tekstur, poprawionej obsłudze efektów graficznych oraz większej wydajności gry. Może się nawet okazać, że druga odsłona Prince of Persia, wydana cały rok po oryginale, będzie na słabszych komputerach działać szybciej, niż jej pierwowzór.
Lokacje mają porażać swoim rozmachem (wedle zapewnień twórców, Świątynia ma być nawet większa niż pałac sułtana w Sands of Time). Tekstury zostaną wykonane w bardziej surowych barwach, światło będzie bardziej skąpe (oby nie aż tak jak w najnowszym Doomie...), co nie znaczy oczywiście rezygnacji ze znakomitych efektów świetlnych. Etapy mają robić wrażenie bardziej rozległych z tego względu, że zrezygnowano z częstego wczytywania nowych lokacji. Miejmy nadzieję, że nie odbije się to na przesadnie wydłużonym czasie podstawowego loadingu lub szybkości działania gry.
Jak mówi Mikael Labat, jeden z ważniejszych ludzi w Ubi Soft: Nie chcemy tworzyć czegoś w rodzaju Prince of Persia 1.5, chcemy stworzyć całkowicie nową grę. Po obejrzeniu screenów i najnowszych trailerów wypada chyba wierzyć tym słowom. Kilka ciekawych nowości, jak np. podróż w czasie do głębokiej przeszłości czy nowy, jeszcze lepszy system walki, pozwala wierzyć, że w listopadzie tego roku do naszych rąk trafi produkt przynajmniej równie dobry, jeśli nie lepszy niż rok temu. Może to banalne, ale mistyczna atmosfera w grach na długie, jesienno-zimowe wieczory jest jak znalazł i wiele wskazuje na to, że już za trzy miesiące osobiście się o tym przekonamy.
Filip „Tensor” Dąbrowski