autor: Michał Musiał
Colin McRae Rally 04 - testujemy przed premierą - Strona 3
Czwarta odsłona rajdowej serii z firmy Codemasters sygnowanej imieniem i nazwiskiem słynnego kierowcy Colina McRae. Colin McRae Rally 04 jest najlepszą jak do tej pory częścią cyklu, starającą się jak najwierniej oddać realia rajdów samochodowych.
Przeczytaj recenzję Colin McRae Rally 04 - recenzja gry

Ładowanie trasy trwało bardzo szybko, pilot odlicza, 3... 2... 1... start! (Warto wspomnieć, że pilot uległ zmianie i rewelacyjnego Nickiego Grista zastąpił Derek Ringer, który – nie oszukujmy się – nie jest aż tak dobry jak Nicky.) Od razu po starcie poczułem chrupanie, rzut okiem na frapsa – 15-20 fps. Nie było to za dużo, więc wyłączyłem FSAA i od razu 2 razy szybciej! Bez względu na warunki pogodowe, wielkość widzianej przestrzeni (ustawiłem pole widzenia na maxa) FPS nie spadał poniżej 30! Zauważalną rzeczą jest fakt, że na aucie osadza się mniej kurzu i innego “syfu” niż w części poprzedniej, jednak osadza się dokładniej. Auta wykonane są bardzo dobrze, nie można praktycznie do niczego przyczepić się (no, może do kokpitu), podobnie zresztą jak i do tras. Właśnie, wracając do tras... Przejechałem kilka i pomyślałem sobie: “Ja to gdzieś widziałem!” Wygląda na to, że Codies poprawili tylko stare trasy z CMR1 i CMR2 graficznie (i układ miejscami też)!!! Ale powiem Wam jedno – miło było znów przejechać się po tych trasach, w tak rewelacyjnej grafice.

Przejdźmy do najważniejszego – fizyka. Pierwsze wrażenia z jazdy – nieźle... Został w końcu poprawiony model kierowania autem, a dokładnie skręcania. Widać ewidentnie, że skręca przód, a nie obraca się całe auto. Zdecydowanie zauważalne jest to na asfaltach. Auto trzeba już precyzyjniej prowadzić, trzeba hamować, bo przy zbyt dużej prędkości nie zmieścimy się w zakręcie. Moim zdaniem niedopracowany jest nieco hamulec ręczny, ale być może zostanie to poprawione w finalnej wersji.