autor: Michał Musiał
Colin McRae Rally 04 - testujemy przed premierą - Strona 2
Czwarta odsłona rajdowej serii z firmy Codemasters sygnowanej imieniem i nazwiskiem słynnego kierowcy Colina McRae. Colin McRae Rally 04 jest najlepszą jak do tej pory częścią cyklu, starającą się jak najwierniej oddać realia rajdów samochodowych.
Przeczytaj recenzję Colin McRae Rally 04 - recenzja gry
Następnie przejrzałem, jakie tryby zostały dla nas – graczy – przygotowane. Pierwszy z nich, to tryb mistrzostw (w becie nieaktywny) – trzy sezony w wybranym przez siebie aucie, w wybranej przez siebie klasie i poziomie trudności. Kolejny, to pojedynczy rajd (nareszcie), w którym to będziemy mieli do wyboru przejazd przez poszczególne kraje, co ciekawsze odcinki, jak również przez wskazany samemu układ tychże odcinków! “Quick race”, to tryb, w którym dostajemy losowe auto i jedziemy po losowo wybranej trasie (nieaktywny). Pojedynczy odcinek nie zmienił się od poprzedniej części, no i... network (czyli sieć – nieaktywny w becie)! Na to czekaliśmy! To jeden z głównych braków w poprzedniej części. Na pierwsze testy wziąłem sobie pojedynczy odcinek. Przy wyborze trybu mamy możliwość ustalenia, jak podatny na zniszczenia będzie nasz pojazd oraz czy chcemy sobie sami ustawić auto, czy też mamy zostawić tą (niewątpliwą) przyjemność komputerowi – wybór był oczywisty. Przyszła pora na wybranie samochodu...

Wersja, którą przyszło mi testować, zawierała 4 rajdówki (Subaru Impreza, Citroen Xsara, Mg Zr oraz Fiat Punto). Pierwsze dwa, to oczywiście auta klasy WRC (choć w grze ponownie nie są tak oznaczone – brak licencji FIA), natomiast pozostałe to samochody klasy Super 1600. W pełnej wersji czekać na nas będzie ich dużo więcej, ponad 20, w tym samochody z lat 80-tych – piekielnie mocne B-Grupy, jak również kilka aut starszych, oznaczonych jako “bonus cars”. Z sentymentu wybrałem sobie Subaru Imprezę. Następnie wybór skrzyni biegów – automat, półautomat, ręczna. Teraz przyszedł czas na dopasowanie odpowiedniej trasy – do dyspozycji miałem 8, każda w innym kraju. Każde z państw, w jakich przyjdzie nam się ścigać, znane są z poprzedniej części, a trasy... ale o tym za chwilę. Zdecydowałem się na Grecję – moją ulubioną od pierwszej części. Przechodzimy do strefy serwisowej. Do dyspozycji pięć rodzajów opon szutrowych (!!!), wysokość zawieszenia, jego twardość, długość skrzyni biegów, czułość układu kierowniczego oraz rozkład siły hamowania. Brakuje mi tylko samej siły hamowania. Odpalamy...