To nie są Settlersy, na które czekałem (obym się mylił) - Strona 2
Miałem okazję przetestować The Settlers. Niestety, nowa odsłona mojej ukochanej serii wzbudziła u mnie liczne wątpliwości. A już przed zagraniem miałem ich sporo…
Przeczytaj recenzję Recenzja Settlers: New Allies - ta gra nie chce, żebyś w nią grał
Co ci się podobało?
Wiem, jak to zabrzmi, ale po tym, co zobaczyłem, największym plusem tej produkcji wydaje mi się jej śliczna oprawa graficzna. Mapy pełne są sympatycznych detali, budynki mają sielankowy styl, a osadnicy urocze animacje – słowem, gra ma ten klimacik, jakiego oczekuję od Settlersów. To może być taka chilloutowa strategia, która w niewielkich dawkach pozwoli się odstresować, gdy stawiając chatki, będziemy patrzeć, jak nasze małe królestwo powoli się rozrasta. Problem w tym, że to w zasadzie jedyna cecha nowych Settlersów, która naprawdę mi się spodobała...
A co cię najbardziej martwi?
Przede wszystkim obawiam się, że gra będzie zbyt prosta, a w efekcie szybko się znudzi. Ładna oprawa i odwołanie się do nostalgii fanów to trick, który zadziała przez pierwsze parę godzin. Nie wiem, czy w demie zobaczyliśmy wszystko, ale jeśli tak, to wyobraźcie sobie, że surowców jest w grze znacznie mniej niż w „dwójce” z 1996 roku, a do tego są niewyczerpywalne... Budynków z kolei jest w zasadzie tyle samo, przy czym zniknęły pewne gałęzie gospodarki – nie znajdziecie tutaj rzeźnika czy np. warzenia piwa.
Martwi mnie też niewielka liczba frakcji, a jeszcze bardziej – znikoma ich odmienność. W trakcie rozgrywki przy większym oddaleniu mapy nie widziałem w zasadzie różnic między nimi. Stawiałem te same, choć wyglądające inaczej budynki, zbierałem identyczne surowce i rekrutowałem podobnych wojaków.
The Settlers 2 (1996)
- 31 typów zasobów, dóbr i surowców
- 5 typów jednostek
- 26 różnych budynków
The Settlers – beta (2022)
- 20 typów zasobów, dóbr i surowców
- 7 typów jednostek
- 31 różnych budynków
Co cię najbardziej zdziwiło?
Osadnicy stojący gdzie popadnie. Na początku gry zaczynamy określoną liczbą osadników, żołnierzy oraz inżynierów. Ci pierwsi mają najbardziej niewdzięczne zadanie – głównie noszą towary z miejsca na miejsce. Kiedy jednak nie mają nic do roboty albo jest ich zbyt wielu, po prostu stoją sobie w losowych miejscach obok budynków. Dziwne rozwiązanie, bo wygląda to dość nienaturalnie.
A multi zapowiada się spoko?
No właśnie nie bardzo. To takie ubogie Age of Empires. Rozbudowujemy naszą wioskę, rekrutujemy żołnierzy i staramy się zniszczyć osadę wroga. Problem w tym, że są tylko trzy frakcje, a i liczba rodzajów wojaków nie powala – jeśli w becie pojawiły się wszystkie opcje, to jest ich raptem siedem. Możecie więc sobie wyobrazić, jak szybko gra przestanie być interesująca, gdy każdy mecz będzie wyglądał tak samo. Pewną różnorodność zapewni akademia, w której możemy dokonywać odkryć wzmacniających wojsko, ale są one tak generyczne (bonus do ataku, więcej życia, dalszy zasięg strzał etc.), że nie sądzę, bo zwiększyło to atrakcyjność zabawy.
Czy ja też mogę sprawdzić nowe Settlersy?
Tak, testy w ramach zamkniętej bety odbędą się między 20 a 24 stycznia. Zapisać możecie się na stronie gry.
Ubi, i po co to wszystko?
Szczerze mówiąc, nie rozumiem, czemu Ubisoft wypuścił właśnie takie demo gry. Nawet tutoriale są w nim nieprzemyślane, łącznie trwają parę minut i uczą tylko absolutnych banałów, np. jak postawić budynek i połączyć go z drogą. Starcia PvP, choć pewnie mile widziane przez włodarzy francuskiej korporacji, którzy chcieliby z każdego swojego tytułu zrobić grę-usługę, nie są moim zdaniem dobrym kierunkiem dla tej serii. O wiele lepiej Ubisoft radzi sobie z rozwijaniem cyklu Anno, gdzie udało się połączyć „singlowość” ze stałym wsparciem i monetyzacją poprzez dodatki czy DLC. Szkoda, że nie spróbowano podobnego podejścia w przypadku Settlersów.
I co teraz?
Tak, wiem, że sporo narzekam, ale uwierzcie, że wcale nie jest to dla mnie łatwe. Settlers 2 to jedna z moich ukochanych gier dzieciństwa, więc bardzo bym chciał, żeby nowa odsłona tej serii po prostu była dobra. Nic jednak nie poradzę na to, że po krótkim kontakcie z demem mam więcej wątpliwości niż wcześniej.
Może się mylę? Może twórcy nie pokazali jeszcze wszystkiego? A może jestem zbyt surowy? Nie wiem, ale dla mnie jedyną nadzieją pozostaje ciekawa kampania fabularna. A jeśli i ona zawiedzie, to na szczęście są jeszcze... „indyki”. Tak, Osadnicy mają wiele znakomitych, choć nieoficjalnych wcieleń – od mocno wzorowanego na pierwszych dwóch odsłonach serii MicroTown aż po znakomity i oryginalny Northgard.
O AUTORZE
Na nowe Settlersy nie czekałem z zapartym tchem. Poprzednia odsłona była nieudana, a i ta miała po drodze różne trudności. Po wypróbowaniu dość ubogiego demka moje oczekiwania się jeszcze mniejsze.
ZASTRZEŻENIE
Dostęp do beta-testów gry The Settlers otrzymaliśmy od firmy Ubisoft.