Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 25 sierpnia 2021, 22:00

Saints Row 5 to nie jest Saints Row. To zupełnie nowa gra - Strona 2

Saints Row: Self Made, bo tak będzie się zwała „piątka” ma być grą bez szaleństwa, bez gumowych przyrodzeń i bez kiczu. Czy to ma sens? Wciąż szukam odpowiedzi na to pytanie, choć wstępnie mi się to podoba.

Interesująca broń

Jest rok 2013. Przy okazji premiery Saints Row IV w Australii wybucha mały skandal – oto gra zostaje wstrzymana z powodu nazwy dostępnej w niej broni (oraz jej wyglądu) nawiązującej do napaści seksualnej. Jest to ogromny gadżet erotyczny – Alien Anal Probe. Koniec końców strony dochodzą do porozumienia, konflikt zostaje zażegnany. Wcześniej, w 2011, bez żadnych większych problemów (o których wiemy) twórcy wprowadzili do Saints Row 3 kij bejsbolowy będący po prostu bardzo długim dildem na kiju. Na pewno znacie, na pewno wybraliście je chociaż raz.

Trochę przewidując, co szykują w piątej odsłonie, zapytałam autorów: „Czy w tej części dostaniemy jakąś interesującą broń? :wink:”. Oto, co usłyszałam w odpowiedzi, gdy tylko panowie opanowali śmiech:

Jeśli to ta broń, o której wydaje mi się, że myślisz, to nie. Na ten moment odłożyliśmy ją do muzeum. Ale zawsze zostawiamy sobie pewien procent broni, by zrobić z nimi szalone rzeczy, więc tak – interesująca broń będzie w grze.

James Hague

Nie oszukujmy się. TAKIEJ broni nie będzie w grze. Dostaniemy śmieszne nazwy i zwariowane funkcje. Ale czasy, gdy takie rzeczy przechodziły jako zabawny wiralowy element, na którym tytuł może zyskać trochę popularności, odeszły w niepamięć. Nikt przy zdrowych zmysłach – na szczęście – nie śmieje się już z gwałtów, nie wykorzystuje ich (w formie „satyry” oczywiście) do promocji gry – a przynajmniej nie robi tego wszystkiego publicznie.

O fallicznym przesycie rynku przekonał się nawet CD Projekt RED, gdy okazało się, że porozstawiane wszędzie dilda nieszczególnie przypadły do gustu graczom. No bo właściwie po co one tam są w takiej ilości?

Panowie z Volition zdają sobie z tego wszystkiego sprawę. Wiedzą, że świat, który zaserwowali w poprzednich odsłonach serii, już się przedawnił. I mimo że są z niego dumni (a my w większości mamy związane z nim dobre wspomnienia), chcieli stworzyć coś bardziej aktualnego, dostosowanego do obecnych standardów. A dla osób, którym ten kierunek nie odpowiada, przygotowali remastera Saints Row: The Third.

Co ważniejsze?

Cześć z Was pewnie uważa, że to wszystko poprawność polityczna, że kastrowanie gry, że wszędzie się teraz wpycha przekaz taki, by nikogo przypadkiem nie urazić. No ale właściwie co w tym złego, że twórcy nie chcą kogoś urazić? Dzisiaj gry nie powstają zazwyczaj dla jednej grupy społecznej, tylko chcą trafić do wszystkich i przez wszystkich są oceniane. Dziś gry powstają więc także dla osób, którym nie podobają się zachowania pozbawione empatii. Dla osób przekonanych, że zrobienie komuś przykrości jest wystarczającym argumentem, by czegoś nie mówić albo nie czynić.

Dostaniemy zatem zupełnie nową grę, z lepszą grafiką (no a jak), lepszą muzyką, większymi możliwościami, nowymi obiecującymi mechanikami, spektakularnymi wyścigami, nostalgicznymi easter eggami i rozbudowanymi opcjami customizacji postaci. Z fabułą, z którą łatwiej się utożsamić i która nie jest pozbawioną logiki, tworzoną na siłę kontynuacją wcześniejszej części. Z tym samym poczuciem humoru po bandzie i klimatem unikatowym dla Saints Row. Jeśli Volition tego nie zepsuje, to może wyjść z tego niezła gra. Ja tam obejdę się bez kilku kontrowersyjnych żartów, broni w kształcie „gadżetów dla dorosłych” czy seksapilu sprowadzonego do ogromnego biustu lub genitaliów.

O AUTORCE

Nie będę ukrywać: Saints Row pokochałam właśnie za tę bezkompromisowość i brak poważania dla norm społecznych. Ale to było ponad dekadę temu. Dziś, kiedy przypominam sobie gry z tej serii, mocniejsze wstawki po prostu mnie rażą – i wiem, że teraz już by nie przeszły. Nie wyobrażam sobie „piątki” w podobnej konwencji. Mimo że moje nostalgiczne serce pękło w trakcie prezentacji na pół, cieszę się z nowej formy. No bo co byście woleli? Odgrzewane kotlety słabej jakości czy zupełnie nowy, dobrze przemyślany produkt doprawiony do smaku delikatną nostalgią? Wybór wydaje się prosty. Przynajmniej mnie.

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, pracowała w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure do roku 2023. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Akceptujesz zmiany w Saints Row 5?

Tak, pewnie, czas na nowe!
30,7%
Nie, mam serce złamane bardziej niż autorka tekstu;(
69,3%
Zobacz inne ankiety
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.