autor: Marek Bazielich
Sacred - zapowiedź - Strona 2
Gra z gatunku action/cRPG, za powstanie której odpowiada niemiecka firma Ascaron Entertainment,m znana m.in. z takich tytułów jak: Port Royale i Patrician II: Quest for Power.
Przeczytaj recenzję Sacred - recenzja gry
Trzecia i czwarta rasa to Elfy, z tym, że pierwszy jest urodzonym złodziejem, potrafiącym kryć się w każdym zakamarku cienia, a drugi charakteryzuje się znakomitym władaniem bronią strzelecką. Faktyczną nowością jest Seraphim – członek zastępu półbogów, miłujący dobro i walkę ze złem. W mojej interpretacji jest to ktoś na kształt Palladyna, tyle tylko, iż pozbawionego boskich umiejętności. Ostatnia rasa jest prawdziwą perełką fanów ostrych kobiet, bowiem Vampire Lady podczas dnia jest potężną wojowniczką, która po wschodzie księżyca zamienia się w krwiożerczą piękność.
Wszystko wskazuje na to, iż firma Ascaron postanowiła wprowadzić małą rewolucję wśród nowych postaci i raczej zabieg ten całkowicie im się powiódł. Ku memu zaskoczeniu, to jeszcze nie koniec rewolucji w szeregach bohaterów. Producenci postanowili również dobrać się nieco do plecaków naszych wędrowców, zmieniając ich parametry adekwatnie do rasy. I tak wojownik posiadał będzie więcej slotów na miecze, mag dostanie dodatkowe pola na większą ilość magicznych artefaktów, a plecak Vampire Lady będzie zmieniał się jak w kalejdoskopie, w zależności od aktualnej pory dnia. Dodany zostanie również intuicyjny i zarazem prosty w obsłudze system walki, dotąd niespotykany. Co prawda nie odsłonięto jeszcze wielu informacji na temat Sacred, choć premiera zbliża się wielkimi krokami, ale już teraz możemy być dobrej myśli!
Strona graficzna prezentuje się znakomicie. Patrząc na screeny, aż ciśnie się na usta stwierdzenie, że gra oparta została o znany i sprawdzony silnik Infinity – jednak tak nie jest. Mimo wszystko autorzy Sacred zapowiadają, iż będzie ona wypełniona po brzegi efektami specjalnymi i wykorzystywać ma niejedną nowinkę techniczną najnowszych chipsetów graficznych. No cóż, żyć nie umierać! Dodać do tego wszystkiego można ręcznie malowane lokacje, świetnie dopieszczone projekty postaci 3D, możliwość wyświetlania gry w wysokich rozdzielczościach - i sukces zagwarantowany. Taki wygląd niezmiernie przypadł mi do gustu.
Na koniec duży plus należy się producentom za rozpoczęcie prac nad trybem multiplayer, który ma być jedną z mocnych stron gry. Już teraz trwają przygotowania nad specjalnymi mapami oraz systemem, który pomieści na jednej mapie do szesnastu graczy jednocześnie. Wątek sieciowych batalii w grach RPG od sukcesu Neverwinter Nights staje się coraz bardziej popularny i stosowany na szeroką skalę, więc może akurat jego implantacja do Sacred okaże się zabiegiem udanym?
Teraz, drodzy gracze, widzicie, że zbliża się do nas znakomita produkcja z ogromnymi możliwościami. Niestety, kampania reklamowa nie jest zakrojona na szeroką skalę i stąd mało osób w ogóle wie o istnieniu tej gry. Nie znaczy to jednak, że będzie ona zwyczajna i przeciętna. Na wstępie wyraziłem kilka odważnych słów na temat jej sukcesu i podtrzymuję je aż do obecnego zakończenia, życząc grze Sacred wielkiego sukcesu i powodzenia!
Marek „Toldi” Bazielich