autor: Filip Dąbrowski
Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata - zapowiedź - Strona 2
Call of Cthulhu to przygodowa gra akcji utrzymana w konwencji horroru. Fabuła gry toczy się w 1920 roku i oparta jest o świat Mitów Cthulhu, stworzony przez jednego z najsłynniejszych pisarzy grozy początku XX wieku – H.P. Lovecrafta.
Przeczytaj recenzję Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth - recenzja gry
W Dark Corners of the Earth zastosowany ma być innowacyjny interfejs, znacznie różniący się od tego, co widzieliśmy dotychczas w tego typu grach. Autorzy zdecydowali się na całkowitą rezygnację z HUDa (system informacji o stanie zdrowia bohatera, ilości amunicji w magazynku itp.). W tych sprawach gracz będzie musiał całkowicie zdać się na intuicję. Stan zdrowia będzie można rozpoznać po zachowaniu i wyglądzie bohatera. Ilość kul w magazynku trzeba będzie po prostu liczyć. Wyobraź sobie, drogi czytelniku, taką oto sytuację: z ciemności wyskoczył na ciebie znany co najwyżej z najgorszych koszmarów potwór. W walce wręcz nie masz najmniejszych szans, oddajesz więc kilka strzałów na oślep i uciekasz ile sił w nogach. Znajdujesz bezpieczną kryjówkę, przez chwilę odpoczywasz i nasłuchujesz. Gdy nadchodzi odpowiedni moment, wyskakujesz z ukrycia z zamiarem oddania mierzonego strzału w tył głowy bestii. Pociągasz za spust i z przerażeniem stwierdzasz, że w magazynku zabrakło amunicji. A potwór zaczyna się przybliżać... To są oczywiście moje luźne wyobrażenia na temat Call of Cthulhu, jednak chwała twórcom, jeśli rozgrywka będzie choć w połowie tak emocjonująca...
Bronie występujące w grze mają być zgodne z okresem historycznym, fani laserów i innych futurystycznych pukawek nie mają więc tu czego szukać. Do dyspozycji gracza oddano nóż, różne typy rewolwerów, strzelb, prymitywnych karabinów, materiałów wybuchowych itd. Dodatkowo postać zostanie obdarzona różnymi nadprzyrodzonymi zdolnościami, które niejednokrotnie okażą się pomocne (np. gdy planujemy dłuższą chwilę pozostać pod wodą, ukrywając się przed polującym na nas potworem).
Call of Cthulhu wykorzystuje engine NDL NetImmerse 3D, który wraz ze współpracującym z nim silnikiem Havok ma posłużyć do generowania fascynująco mrocznego obrazu miasteczka Innsmouth. Sceptycznie należy traktować zapewnienia producenta, iż gra będzie chodzić płynnie już na kompie z Pentium 500Mhz i 32Mb kartą graficzną na pokładzie. W rzeczywistości możliwości nowego engine będą wymagać co najmniej P-800, 256 MB RAM i któregoś z najnowszych produktów nVidii lub ATI.
Dla fanów książek Lovecrafta i systemu RPG powstałego na bazie jego twórczości szykuje się prawdziwa gratka: Zew Cthulhu w zupełnie nowym ujęciu. Nowym nie tylko w kontekście oczekiwań fanów komputerowych dreszczowców, ale również biorąc pod uwagę rozwój zyskującego coraz większą popularność podgatunku RPG/akcja. Jeśli lubisz ten dreszczyk emocji i przyspieszone bicie serca przy odkrywaniu kolejnych owianych grozą tajemnic, Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth będzie pozycją idealną dla ciebie. Czekamy z niecierpliwością.
Filip „Tensor” Dąbrowski