autor: Maciej Hajnrich
UFO: Kolejne Starcie - przed premierą - Strona 2
UFO: Aftermath to strategia turowa czerpiąca garściami z dawnego przeboju UFO: Enemy Unknown. Początkowo gra nosiła tytuł Dreamland Chronicles: Freedom Ridge i była tworzona przez zespół Mythos Games.
Przeczytaj recenzję UFO: Kolejne Starcie - recenzja gry
Ponadto większy obszar władzy umożliwia tworzenie nowych typów baz, nie tylko laboratoriów, ale także baz militarnych czy zajmujących się niszczeniem biomasy. Posiadanie ich bezpośrednio wpływa na możliwości oddziałów wojskowych. Autorzy przewidują, że około 60 – 80 % czasu spędzonego nad grą dotyczyć będzie rozgrywki taktycznej.
Misje strategiczne będą przebiegały przy użyciu specyficznego systemu walki. Łączy on najlepsze cechy najlepszego RTS-a i „turówki”. Walka odbywać się będzie w czasie rzeczywistym, jednak do wydawania rozkazów najlepiej wykorzystać tryb pauzy. Wówczas nieograniczony czasem gracz może dokładnie zaplanować przebieg bitwy. Oczywiście zatrzymanie jej będzie możliwe w każdej chwili. Obydwie strony walczą ze sobą jednocześnie, a nie po kolei.
Wszystkie mapy będą generowane losowo, co w połączeniu z całkowitym 3D zapewne maksymalnie przełoży się na grywalność.
Aftermath zawierać będzie także elementy RPG, których obecność jest jak najbardziej uzasadniona. Każdy komandos ma nie tylko swoje imię czy wizerunek, ale także cechy: siłę, zwinność, sprawność, siłę woli oraz inteligencję. W ten sposób gracz stworzy postaci według własnego uznania, a odpowiednio przyznane punkty dla każdej z umiejętności bezpośrednio wpłyną na ich zachowanie w trakcie gry. Do tego każda ma swoją profesję. Czy to snajper, medyk, operator ciężkiej broni, inżynier czy specjalista w jeszcze innej dziedzinie – praktyczne umiejętności każdego z nich mogą być nieodłączną częścią realizacji planu wyniszczenia wroga. W jednej misji taktycznej może wziąć udział maksymalnie siedmiu żołnierzy, aczkolwiek w rezerwie może ich być o wiele więcej. Należy jednak pamiętać, że więcej wart jest jeden dobrze wyszkolony, niż kilku żółtodziobów, dlatego też autorzy szacują, że 14 specjalistów powinno wystarczyć.
Wiadomo także, iż komandosi nie będą mieli zaimplementowanych algorytmów sztucznej inteligencji i kontrolę nad nimi w całości autorzy powierzą graczowi. Jego podopieczni nie będą więc potrafili sami obronić się w czasie napaści.
W pełnej wersji gry znajdzie się ponad 70 typów pukawek, większość z nich to wirtualne odpowiedniki współczesnej broni, na przykład H&K MP5, AK-47. Nie zabraknie także hybryd powstałych z eksperymentów na ludzkich i obcych technologiach, a także broni wyprodukowanej całkowicie przez Obcych. Jeśli chodzi o amunicję, to nie będzie możliwości używania tego samego typu nabojów do różnych pukawek.
Część graficzna i dźwiękowa będą dopasowane do całego postnuklearnego świata Aftermath. Wystarczy przejrzeć galerię zdjęć, aby zdać sobie sprawę, że wszystko rozgrywa się w ponurym klimacie. Zresztą cała gra wydaje się być szara, a nawet straszna. Lecz i na tę zwierzynę czekają wilki. Tysiące wilków...
Maciek „Valpurgius” Hajnrich