Graliśmy w Master X Master – nowa MOBA - Strona 3
Nie piszemy o każdej szykowanej MOB-ie, bo też mamy dość zalewu klonów Doty. Jeśli więc widzicie zapowiedź tego typu gry, to znaczy, że naprawdę sobie na to zasłużyła.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Master X Master – mistrz wszystkiego x mistrz niczego
Dla fanów gier MOBA


W Master X Master występują dwa rodzaje sterowania – polecany polega na tym, że klawiszami W, A, S, D kierujemy krokami bohatera, a myszką celujemy jego bronią i zawiadujemy umiejętnościami. W efekcie całość nabiera mocno twin-stick shooterowego stylu. Jako ciekawostkę warto dodać, że spacją wykonujemy skok postaci.
Na pytanie, ile MOB-y będzie w tej MOB-ie, odpowiedź jest prosta: dużo. W Master X Master pojawią się dwa tryby starć z innymi graczami. Mniejszy pozwoli walczyć w formule trzech na trzech na niewielkich planszach. Celem w trakcie tych starć jest po prostu zdobycie jak najwięcej fragów, a ograniczeniem czas – mecz kończy się po 5 minutach, a więc w zasadzie jest to klasyczny team deathmatch. W efekcie otrzymujemy tryb szybki i dynamiczny, a jeśli nam dobrze idzie, to i sprawiający sporo satysfakcji. Myślę, że będzie mógł też posłużyć jako swego rodzaju trening przez właściwymi meczami. Te ostatnie mają nazywać się „Ruins of the Titans” i sprowadzą się do starcia dwóch pięcioosobowych drużyn. Trudno nie dostrzec w tym trybie inspiracji m.in. Heroes of the Storm – podczas meczu, trwającego góra 20 minut, ważną rolę odegrają silne jednostki neutralne, które po przejściu na naszą stronę pomogą dostać się do bazy wroga. Twórcy mówili mi również, że planują dodać kolejne mapy, nie będziemy mieli tu więc klasycznego rozwiązania z jedną tylko areną w stylu Summoner’s Rift z League of Legends.
Uważam, że na Master X Master warto czekać. To najambitniejsza próba wejścia na rynek gier MOBA od czasu Heroes of the Storm samego Blizzarda. Twórcy zapowiadają masę treści, a grając w czasie beta-testów, przekonałem się, że całość już teraz robi bardzo solidne wrażenie – sterowanie jest czułe, umiejętności efektowne, a zmiana bohaterów wprowadza do wysłużonej formuły sporo świeżości. Jeśli coś może nadchodzącej produkcji zaszkodzić, to właśnie... zbyt duże ambicje twórców. Zabawa z samouczkiem była szalenie obszerna, a i tak nie zrozumiałem wszystkich aspektów rozgrywki. Mam nadzieję, że twórcy ograniczą w jakiś sposób niepotrzebne dialogi między postaciami i uproszczą tutorial. Szkoda by było, gdyby Master X Master się nie udało. W założeniach zapowiada się świetna MOBA z twistem.