Call of Duty: Modern Warfare Remastered i Infinite Warfare na targach Gamescom 2016 - Strona 3
Nadchodzące Call of Duty: Infinite Warfare zabierze nas w kosmos, ale jednocześnie pozwoli na powrót do kultowego Modern Warfare. Na gamescomie zaprezentowano misje z obu tych gier.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Call of Duty: Infinite Warfare - niezła kampania w cieniu problemów
No i jest jeszcze David Hasselhoff
Tak po prawdzie ostatni pokazany aspekt nie skupiał się na samej postaci Hasselhoffa, ale na świeżo zapowiedzianym trybie „Zombies in Spaceland”, w którym tenże ma swój wirtualny udział. Czwórka graczy ponownie zostaje postawiona przed zadaniem pozbycia się hord nieumarłych, tym razem w formie przywodzącej na myśl zakręconą mieszankę Left 4 Dead i Sunset Overdrive.
Tryb zombie jest już chyba nieodłącznym elementem serii Call of Duty. W „Zombies in Spaceland” staniemy do walki jako jeden z czterech śmiałków – A.J., Poindexter, Sally lub Andre – którzy myślą, że jako ambitni aktorzy, zostali wezwani na przesłuchania do filmu Willarda Wylera. Okazuje się, że zamiast brać udział w castingu, cała grupka zostaje przeniesiona do jednego z filmów Wylera, w którym muszą bronić się przed przed niezliczonym falami nieumarłych. To wszystko okraszone jest popem, z Relax Don’t Do It od Frankie Goes to Hollywood wiodącym prym w zwiastunie.
Call of Duty: Infinite Warfare wywołuje we mnie zupełnie skrajne odczucia. Z jednej strony nie mam nic przeciwko umiejscowieniu akcji w odległej przyszłości, a z drugiej mam problem z pozbyciem się wrażenia, że kosmos to tylko kolejny sposób na pozostanie wiernym złotej zasadzie serii „bardziej epicko i z jeszcze większą ilością wybuchów”, którą twórcy podpatrzyli chyba u Michaela Baya. Z drugiej strony, za odpowiednio większe pieniądze dostajemy uwielbiane przez graczy Modern Warfare, które wygląda na wyśmienicie wykonany remaster, prawdziwie godny obecnej generacji. A dla fanów zombie w wykonaniu CoD-owym jest jeszcze tryb zombie, który zapowiada się na naprawdę zwariowaną jazdę bez trzymanki. Nie chcę pogrzebywać nowej odsłony serii na tym etapie, ale mam wrażenie, że znajdzie się spora grupa ludzi, która kupi IW przede wszystkim dla starszego produktu w nowych szatach.
Michał Mańka | GRYOnline.pl