Call of Duty: Modern Warfare Remastered i Infinite Warfare na targach Gamescom 2016 - Strona 2
Nadchodzące Call of Duty: Infinite Warfare zabierze nas w kosmos, ale jednocześnie pozwoli na powrót do kultowego Modern Warfare. Na gamescomie zaprezentowano misje z obu tych gier.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Call of Duty: Infinite Warfare - niezła kampania w cieniu problemów
…a Modern Warfare wciąga jak zawsze
Z Call of Duty 4: Modern Warfare zapadły mi w pamięć dwie misje: retrospekcja w Prypeci oraz wybuch bomby atomowej, w rezultacie czego ginie nasz bohater – do dziś pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie śmierć protagonisty w gatunku, w którym takiego finału wydarzeń bym się raczej nie spodziewał. To właśnie ta misja została zaprezentowana w odświeżonej wersji, dołączanej do kolekcjonerskich edycji tegorocznego CoD-a. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że graficznie gra aż tak nie uległa poprawie, ale to tylko złudzenie. Całość działa w płynnych 60 klatkach, oświetlenie zostało usprawnione - przełożenie gry na najnowszą interację silnika zdecydowanie jej służy. Osoba, która nie zna Modern Warfare mogłaby odnieść wrażenie, że jest to zupełnie nowa gra. Jedyne, co zwraca uwagę to trochę odmienny sposób zaprojektowania lokacji, który różni się od tego, co zobaczyć możemy w Infinite Warfare. Kwestią zupełnie osobną jest już powód takiego a nie innego level designu – zależny jest on najprawdopodobniej od dopasowania miejscówek do rozwiązań, z których możemy korzystać w trakcie rozgrywki. W tym aspekcie CoD 4 to już klasa sama w sobie.
Modern Warfare docenia się jeszcze bardziej właśnie w zestawieniu z Infinite Warfare (misje pokazano jedna po drugiej, bez żadnej dodatkowej informacji). W Call of Duty 4 widać większy realizm w zachowaniu broni, a rozgrywka jest bardziej dynamiczna, pomimo zdecydowanie mniejszego oskryptowania lokacji. Na pewno wpływ na taki a nie inny odbiór tej produkcji ma również sentyment, którym wielu graczy darzy grę od Infinity Ward, ale nie da się ukryć, że to właśnie Modern Warfare jest jedną z najlepszych odsłon serii i czas nie jest w stanie stłumić tego wrażenia.
Przeniesienie MW na nowy silnik umożliwiło również użycie zdecydowanie bardziej szczegółowych tekstur oraz modeli postaci – możemy teraz choćby zauważyć fragmenty munduru łopoczące pod wpływem wiatru, czego zupełnie nie pamiętam z oryginału. Z jakiegoś powodu zdecydowano się zmienić model pilota helikoptera, który został zestrzelony nad miastem, gdzie rzekomo ukryto Khaleda Al-Asada – teraz jego miejsce zajął żeński model wyjęty wprost z Infinite Warfare (i tajemnicą jest dlaczego zdecydowano się na takie posunięcie).
Po uprzednim ujawnieniu wideo z misji „Zbędna załoga”, to już drugi poziom, który zaprezentowano z Call of Duty: Modern Warfare Remastered i kolejny dowód na to, że dostaniemy produkt najwyższej próby. Choć nie doświadczymy tutaj raczej zmian w samej rozgrywce czy rozwiązaniach znanych z oryginału (co zdarza się przecież niektórym remasterom i jest mile widziane), to przej ście na nowy silnik graficzny jest wystarczającym powodem by raz jeszcze wcielić się w Soapa i podjąć się kolejnych operacji u boki kapitana Price’a.