Graliśmy w Sniper: Ghost Warrior 3 – czy snajperski Far Cry to dobry kierunek? - Strona 3
Po niemal roku milczenia twórcy z CI Games ponownie przypominają o nadchodzącej trzeciej części gry Sniper: Ghost Warrior. Korytarzowa strzelanka zmienia się w sandbox z pełną swobodą w podejściu do misji.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sniper: Ghost Warrior 3 – snajperski Far Cry zalicza pudło
Dron trochę za bardzo ułatwia rozgrywkę – jeden szybki przelot odkrywa wszystkich wrogów w okolicy. (Grafika dostarczona przez producenta)
Fabuła cały czas stanowi zagadkę i być może historia Jona Northa, szukającego porwanego brata oraz podążającego ścieżkami snajpera, ducha i wojownika, obroni się sama, zacierając wszelkie skojarzenia z Jasonem Brodym i jego ścieżkami czapli, rekina i pająka oraz z uprowadzonym bratem żołnierzem, którego ten bezpowrotnie stracił. Zastanawiam się tylko, czy przekona to niektórych z potencjalnych odbiorców. Koncepcje z Far Cry, choć niezłe, są już dość mocno wyeksploatowane, zarówno przez samą markę, jak i przykładowo przez niedawno wydanego Homefronta: The Revolution, a w omawianej produkcji przyczyniają się trochę do niszczenia całej tej snajperskiej, militarnej otoczki wokół gry i bohatera. Szybko zaczynamy postrzegać go jako kolejnego superherosa walczącego samotnie z całą armią, a nie wyszkolonego strzelca wojskowego wyborowego wykonującego tajne misje na tyłach wroga.
Huk eksplozji i bezpośredni szturm na wroga – tak zbieramy punkty dla ścieżki wojownika. (Grafika dostarczona przez producenta)
W grze o takiej tematyce można chyba pokusić się o zmuszenie gracza, by na końcu zadania przekradł się przez spory obszar mapy do punktu ewakuacji, gdzie w obłokach kolorowego dymu czekałby na niego śmigłowiec Black Hawk w asyście dwóch helikopterów Apache. Zamiast tego mamy proste wybiegnięcie parę metrów poza siedzibę wroga i dojście do punktu szybkiej podróży, czyli... przystanku autobusowego lokalnego PKS-u! Sniper: Ghost Warrior 3 w wielu momentach kreuje świetny, militarny klimat, ale zbyt często potrafi sprowadzić go do zwykłej sandboksowej strzelanki.
Twórców z CI Games nadal czeka bardzo dużo pracy przy szlifowaniu technicznych aspektów gry, mogących mieć znaczny wpływ na jej odbiór. Prezentowane demo pozostawiało wiele do życzenia w kwestii płynności animacji oraz zbyt długich ekranów ładowania – na szczęście jest jeszcze sporo czasu na usprawnienia. Niepokój budzi jednak zachowanie sztucznej inteligencji, która potrafi ignorować naszą obecność czy śmierć towarzyszy, a jeśli schowamy się w pomieszczeniu – da się grzecznie wystrzelać co do sztuki w progu drzwi. Oprawa graficzna wydaje się dość nierówna. Z jednej strony przedstawia bardzo ładny otwarty teren, realistyczną i szczegółową roślinność, efekty pogodowe, nieźle zaprojektowane lokacje, a z drugiej – cały obraz potraktowano jakimś rozmywającym ostrość filtrem lub procesem, niektóre budynki wyglądają też dość przeciętnie, zarówno jeśli chodzi o tekstury, jak i sam projekt wnętrz.
Ścieżka ducha – wielu wrogów przyjdzie nam eliminować nie z karabinu snajperskiego, a po cichu i z bardzo bliska. (Grafika dostarczona przez producenta)
Autorzy zapowiadają długą kampanię dla jednego gracza, pełną misji fabularnych i pobocznych oraz sporo dodatkowej zawartości w darmowych DLC. Początek przyszłego roku to premiery aż dwóch produkcji o snajperach, bo oprócz Ghost Warriora 3 ukaże się również Sniper Elite 4. Wydaje się jednak, że oba tytuły, prezentujące zupełnie inne epoki oraz wyposażenie strzelca, będą się raczej nawzajem uzupełniać, a nie rywalizować, dając graczom w krótkim okresie okazję do przeżycia pełnego doświadczenia jako wirtualny snajper – od zwykłego strzelca z karabinem z lunetą po drony zwiadowcze i samonaprowadzającą się amunicję. Sniper: Ghost Warrior 3 wydaje się być kierowany do jak najszerszej grupy odbiorców – fanów strzelanin, skradanek, sandboksów oraz gier militarnych. Czy będzie w stanie zadowolić i oczarować ich wszystkich?
Dariusz Matusiak | GRYOnline.pl