Tom Clancy's Rainbow Six 3: Raven Shield - przed premierą - Strona 2
Tom Clancy's Rainbow Six: Raven Shield to kontynuacja hitu z roku 1999 zatytułowanego Tom Clancy's Rainbow Six Rogue Spear. Podobnie jak w poprzednich częściach tej serii opartej na twórczości Toma Clancy's, dowodzimy oddziałem antyterrorystycznym Rainbow
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Rainbow Six 3: Raven Shield - recenzja gry
Kampania w „Raven Shield” ma składać się z 15 połączonych ze sobą misji, które rozegramy na dwunastu planszach. Jest to trochę nie-fair, przy tak małej ilości misji autorzy powinni chyba jednak postarać się o stworzenie wszystkich mapek od podstaw. Ci, którzy mieli już do czynienia z produktami Red Storm nie będą chyba jednak zdziwieni takim postępowaniem producenta. Ale wróćmy do samych misji. Mają one w dość znaczny sposób się ze sobą łączyć, fabuła gry w założeniach ma rozwijać się wolno ale tak aby zachęcić graczy do dalszej zabawy. Na pewno same misje będą liniowe chociaż powinny pojawić się dodatkowe, nieobowiązkowe cele, których wypełnienie wiąże się często z cennymi bonusami (tak było w przypadku „Ghost Recon”). Większość etapów, podobnie jak miało to miejsce w „Rogue Spear”, rozegramy na otwartym powietrzu aczkolwiek znajdą się również poziomy w pomieszczeniach zamkniętych (np. banku czy opanowanej przez terrorystów placówce dyplomatycznej). Wszystko to zapowiada naprawdę świetnie przygotowany produkt, nie obędzie się jednak bez zgrzytów. Mnie osobiście zasmuciła wiadomość o braku możliwości wykonywania save’ów w trakcie misji. W końcu skoro producenci chcą udostępnić zabawę możliwie jak największej liczbie graczy to powinni postarać się także o wspomiane udogodnienie...
Dość dużym atutem zapowiadanej gierki może okazać się znacznie usprawnione AI aczkolwiek także i w poprzednich grach z serii stało ono na zadowalającym poziomie. Co ciekawe, ulepszona sztuczna inteligencja nie obejmie tylko samych przeciwników ale i postacie NPC, z których intelektem faktycznie było różnie w poprzednich grach „Rainbow Six”. W najnowszej odsłonie napotykani cywile mają się zachowywać przede wszystkim bardziej realistycznie. I tak niektórzy z nich (uzbrojeni) mogą próbować wspierać naszą drużynę a Ci całkowicie bezbronni jak najszybciej ulotnią się w bezpieczne miejsce. Ciekawie zapowiada się natomiast system losowego rozrzucania przeciwników oraz NPC-ów na planszy. Nie obejmie on jedynie najważniejszych punktów na mapce. Wzrośnie również inteligencja członków naszej drużyny. Mają o wiele rzadziej zacinać się w otoczeniu. To samo tyczy się gubienia przez nich drogi. Poprawiona ma być również ich „współpraca” z otoczeniem (wychylanie zza rogów, chowanie się za przeszkodami itp.). Ciekawe jest także to, iż w sytuacji zagrożenia (np. pomieszczenie wypełnione beczkami z benzyną) wstrzymają ogień bądź też przyłożą większą uwagę do wycelowania w przeciwnika! I wreszcie nasi wrogowie. AI każdego z nich będzie dostosowane do pozycji w grupie jaką aktualnie zajmuje. W końcu logiczne jest to, że prosty żołnierzyk nie powinien zachowywać się tak samo jak świetnie wyszkolony terrorysta. Nikogo nie powinna natomiast zdziwić sytuacja, w której przeciwnik włącza alarm czy też blokuje drogę drużynie poprzez uruchomienie systemów obronnych danego obiektu.
Najnowsza gra Toma Clancy’ego to także mnóstwo niewielkich acz wielce przydatnych innowacji. Postaram się Wam przybliżyć te najciekawsze. Przede wszystkim – korzystanie z drabiny. Ciekawostką jest na przykład to, iż podczas próby schodzenia będzie można chwycić się pręcików i o wiele szybciej zjechać! Z gry wycofany zostanie widok z trzeciej osoby. Nie wiadomo natomiast jeszcze jak mógłby wyglądać ekran FPP. Mam tu na myśli widok broni, która w obecnym stadium rozwoju gry zajmuje dość pokaźną część ekranu i być może, podobnie jak w „Ghost Recon”, w ogóle nie będzie jej widać. Zupełną innowacją w światku „Rainbow Six” jest również możliwość czołgania się. Co prawda w wielu innych grach jest to standard ale nie w przypadku sztandarowego produktu Red Storm. Czołganie zwiększy przede wszystkim naszą celność, poruszanie się przy takiej pozycji nie ma już raczej większego sensu.