autor: Luc
Graliśmy w Call of Duty: Black Ops III - najszybszego CoD-a w historii - Strona 3
Po futurystycznym Advanced Warfare wszyscy spodziewali się kolejnego Call of Duty z akcją osadzoną w czasach II wojny światowej. Zamiast tego ponownie przenosimy się do przyszłości, ale nie oznacza to, że w Black Ops III zabraknie innowacji.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Call of Duty: Black Ops III - Cyberpunk 2065
O jakich modyfikacjach mowa? Pamiętacie Titanfalla i możliwość biegania po ścianach? W Black Ops III zdecydowano się na tę samą zagrywkę. Całość do złudzenia przypomina to, co widzieliśmy w dziele Respawn Entertaiment, ale dorzucono możliwość nagłej zmiany kierunku biegu. Mapy nie są wprawdzie w równym stopniu wertykalne, jednak twórcy nadrabiają to dodaniem... opcji nurkowania. Po wielu latach czekania w pojedynkach online nareszcie możemy pływać, a co więcej – także strzelać pod wodą. Obowiązująca w głębinach fizyka odrobinę różni się od tej na powierzchni, ale koniec końców nic nie stoi na przeszkodzie, by ustrzelić płynącego przed nami przeciwnika. Rozwiązanie bez wątpienia ciekawe, a biorąc pod uwagę, że nadaje całkowicie nowy wymiar polu bitwy, można śmiało uznać je za jedno z istotniejszych w całej grze.
Własna wizja przede wszystkim
Równie interesujący zdaje się być wprowadzony system klas, w przypadku Black Ops III nazywanych po prostu specjalistami. W grze będzie ich łącznie aż dziewięć – każda dysponuje własną superumiejętnością oraz unikalną, dodatkową bronią. O tym, z której opcji skorzystamy, zadecydujemy przed walką i po naładowaniu paska energii (przyśpieszamy go, wykonując zadania oraz zabijając innych) możemy ją aktywować, siejąc zniszczenie w szeregach wroga. Podczas pokazu miałem okazję przetestować czterech ze specjalistów (pozostali zostaną ujawnieni później). Pierwszy z nich to niejaki Ruin – kochający wojnę wariat, naszpikowany bojowymi implantami. Jego specjalna zdolność pozwala na krótkotrwałe zwiększenie prędkości, zaś unikalne wyposażenie stanowią tzw. kolce grawitacyjne. Jeśli uderzy nimi w ziemię podczas wyskoku, zadaje gigantyczne obrażenia obszarowe. Specjalista numer dwa to Seraph, córka jednego z bossów przestępczego światka. Może aktywować Combat Focus, zwiększający dopływ punktów podczas rozgrywki, zaś do eliminowania wrogów służy jej anihilator – potężny rewolwer zabijający jednym strzałem wszystkich przeciwników znajdujących się w jednej linii. Trzecią postacią jest Outrider – pochodząca z brazylijskich przedmieść dziewczyna, specjalizująca się w używaniu łuku strzelającego eksplodującymi pociskami. Jej umiejętność to Pulse Vision, na krótko ujawniająca położenie przeciwników w okolicy i pozwalająca widzieć przez ściany. Na sam koniec – mój absolutny faworyt, czyli robot bojowy o nazwie Reaper. Pole bitwy dominuje przy pomocy miniguna, ale jego największą zaletą jest zdolność określana jako Glitch. Dzięki niej może w dowolnej chwili „cofnąć się w czasie” i znaleźć w miejscu, w którym przebywał pięć sekund temu. Fantastyczne narzędzie do mieszania przeciwnikom w głowie czy też zastawiania pułapek. Jak widać, każdy ze specjalistów prezentuje się bardzo ciekawie, ma swoją własną historię, warto wspomnieć także o tym, że każdego z nich da się wizualnie zmodyfikować.
Zmianom podlegać będzie oczywiście także i nasza broń, choć w przypadku Black Ops III zdecydowano się pójść nawet o krok dalej niż w poprzednich odsłonach. Wszystko za sprawą tzw. trybu Gunsmith. Wybieramy w nim podstawę, czyli przykładowo jakiś karabin szturmowy, a następnie rozpoczynamy zabawę w tworzenie własnego wariantu. Co ciekawe, w ramach kreowania postaci i systemu Pick 10 możemy po prostu zbudować superpotężną broń z aż sześcioma ulepszeniami, wykorzystującą niemal wszystkie dostępne punkty. Jeszcze istotniejsze wydaje się jednak to, że każdy z dodanych elementów zmienia wygląd naszej broni – i to niekoniecznie w jeden i ten sam sposób. Wybierając tłumik, mamy do dyspozycji przynajmniej kilka różnych opcji – wszystkie wprowadzają identyczne statystyki, ale inaczej się prezentują, dzięki czemu każda tak powstała pukawka wygląda po prostu oryginalnie i unikatowo. Wrażenie to pogłębia nie tylko możliwość dodawania skórek, ale także tworzenia własnych rysunków na broni. Kreator przypomina ten od emblematów i pozwala na umieszczenie obrazka na prawej, lewej i górnej części sprzętu. Zwolennicy pogłębionej customizacji powinni być w siódmym niebie.