Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 2 października 2002, 10:19

autor: Piotr Deja

No One Lives Forever 2: A Spy in H.A.R.M.'s Way - test przed premierą - Strona 3

No One Lives Forever 2: A Spy in H.A.R.M.'s Way to jak sam numer w tytule wskazuje, sequel przygodowej gry akcji utrzymanej w tradycji filmów szpiegowskich z lat 60-tych – The Operative: No One Lives Forever.

Druga sprawa dotyczy ruchów. Wszystkie postacie poruszają się świetnie i bardzo naturalnie, o czym zresztą pisałem, jednak martwi już nie zachowują tego wdzięku.. albo mają go aż za dużo. Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż zanosząc kilka ciał w jedno miejsce i rzucając je na ziemię zauważyłem, iż wszystkie leżą w idealnie identycznej pozycji. Hmm, czyżby dyscyplina rosyjskich żołnierzy była tak mocno wpojona, że nawet po śmierci zachowują oni porządek i ład? Także sceny śmierci nie zadowolą żadnego psychopaty. Krew zostaje tylko na ścianach i znika po sekundzie, na podłodze nie ma jej w ogóle. Po cięciu kataną nie uświadczycie wspaniałego widoku szybującej głowy czy ręki wroga, tylko jego upadek na ziemię... Wspominany już tak często SOF ma dwa lata, a oferuje znacznie większe możliwości „defragmentacji” przeciwników... Nie zrozumcie mnie źle, nie lubuję się w scenach przemocy i nie to uważam za najważniejszy aspekt gry... lecz grając tak, wczuwając się w rolę agenta, całkowicie zapominając o realnym świecie, zatracając się w tym growym... podchodząc do przeciwnika z tyłu i tnąc mieczem przez głowę i korpus, nie doświadczając nawet jednej czerwonej rysy na jego ciele... czułem, że cały czar gry po prostu pryskał. Ciekawy jestem, czy autorzy wprowadzą coś podobnego jak system GHOUL, choć szczerze w to wątpię.

Nikt nie żyje wiecznie, i my też czasami ginąć będziemy. A wtedy trzeba wgrać grę. Brr! Jak sobie przypominam potwornie długi czas wgrywania gry, to aż mnie ciarki przechodzą po plecach. Jeśli autorzy tego nie dopracują, to niech lepiej do gry dołączają jakąś ciekawą książkę, aby można było jakoś zabić czas. O ile pamiętam, długie wgrywanie gry było bolączką wszystkich gier opartych na Lith-Tech, począwszy od dawnego Shogo czy Blood 2. Obym się mylił sądząc, że i to nie zostanie zmienione w finalnej wersji. Parę razy zaliczyłem zwieszkę, jednak to dość wczesna beta i można na razie wybaczyć (lecz w recenzji na pewno nie...).

Z muzyką jest podobnie, jak z modelami. Jest świetna, różna w menu i w każdej strefie klimatycznej, z lekką nutką dowcipu, gdy nic się nie dzieje, lub z wielką nutką niebezpieczeństwa, gdy dzieje się naprawdę dużo. Jednak jest jej za mało! Ta sama muzyka na dwa rozdziały (czyli kilka podpoziomów) to malutko. Być może autorzy dodadzą nowe utwory muzyczne, na co znów mam wielką i cichą zarazem nadzieję.

Pomijają opisane kwestie można naprawdę zatracić się w przygodach Cate Archer. Zadania stawiane przed nami – tak główne, jak i poboczne – są bardzo zróżnicowanie. Sfotografowanie tajnego zebrania, podłożenie materiałów wybuchowych pod most, starcie namalowanych kredą strzałek (informujących łączników przeciwnika, gdzie mają zostawiać wiadomości), spotkania z agentami... Co prawda poboczne questy nie są obowiązkowe, jednak ich wykonanie przynosi nam cenne punkty doświadczenia – to duża innowacja w stosunku do części poprzedniej. Podobnie, jak w jakimś erpegu, tak i tutaj zdobyte pedeki ładujemy w jedną z wybranych umiejętności (wytrzymałość, pancerz, szybkość przeszukiwania, obsługa broni, gadżetów itp.). Także za główne cele możemy czasami otrzymać mniej cennych punktów, jeśli nie będziemy postępować zgodnie z wytycznymi (np. – maksymalne ograniczenie zabitych przeciwników w Syberii).

Podsumowując, zapowiada się bardzo ciekawy produkt, kontynuujący tradycję oryginalności poprzednika. W końcu dla każdego atrakcją zaiste wielką będzie wcielenie się w rolę tajnej agentki – zabawy po uszy znajdą przede wszystkim ci, którzy nie preferują taktyki a’la Rambo w grach FPP. Żeby tylko autorzy wyeliminowali wspomniane błędy, a przede wszystkim czas wgrywania gry... wtedy spokojnie będzie można dodawać nową kwestię do znanej wszystkim wypowiedzi przedstawiania się Bonda, mianowicie: „And my name is Archer. Cate Archer”.

Piotr „Ziuziek” Deja

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.