Testowaliśmy Hearts of Iron IV – od zajęcia Nadrenii po inwazję na Polskę - Strona 3
Heart of Irons IV przenosi serię gier strategicznych o drugiej wojnie światowej na nowy poziom – poprawiona została oprawa graficzna, a produkcja kusi bardziej intuicyjnym interfejsem. Testowaliśmy nową grę studia Paradox.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Hearts of Iron IV - powrót w wielkim stylu
Czytelniej, nie znaczy prościej
Wykonanie poszczególnych etapów, doprowadziło nas w końcu do granic Polski i decyzji o ataku. Dziwnym zbiegiem okoliczności, mnie jako jedynemu nie udało się tego dokonać – gra zaczęła wysypywać się do pulpitu, a pewnym momencie stan gry nie pozwolił już się załadować, moja przygoda i doświadczenie z Hearts of Iron IV były więc dość krótkie. Podglądając inny monitor zauważyłem, że gdybyśmy zwlekali z rozpoczęciem blitzkriegu, na teren Niemiec wkroczy Francja, kompletnie zmieniając losy II wojny światowej. Taki właśnie jest Hearts of Iron – z jednej strony wierny wydarzeniom i realiom historycznym, z drugiej – dający sporo swobody i wolności w kreowaniu kompletnie alternatywnej wersji dziejów.
Pomimo sporych zmian, zwolennicy drobiazgowej i trudnej rozgrywki nie powinni za bardzo się martwić. Czwarta odsłona ma pozostać trudną, kompleksową strategią, bogatą w ogromną liczbę detali i zależności, która z pewnością odstraszy niejednego nowicjusza. Niepokój może jedynie wzbudzać stan, w jakim są prace nad grą. Oprócz wspomnianego braku stabilności, twórcy ciągle wspominali o konieczności przeprojektowania niektórych rzeczy a także sugerowali nam, abyśmy ignorowali błędy i glicze w czasie testowej rozgrywki.
Czy zagramy po polsku?
Niestety, w momencie wydania nie będziemy się raczej mogli cieszyć z polskiej wersji językowej – ta być może powstanie w późniejszym terminie, bo twórcy doceniają rynek w naszym kraju. Szwedzi celują w premierę pod koniec drugiego kwartału, ale nie ukrywają, że nie ma mowy o wypuszczeniu nieskończonej gry. Jeśli będzie trzeba, debiut przesunie się na trzeci kwartał lub dalej. Producenci z Paradoxu są jednak dobrej myśli, wspominają przypadek Europy Universalis IV, która na dwa miesiące przed premierą była w katastrofalnym stanie, ale nagle wszystko zaczęło iść jak po maśle i deweloperzy skończyli prace na czas. Trzymajmy kciuki za Paradox Development Studio – wypuszczenie gry w okolicach 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej, byłoby z pewnością miłym prezentem dla każdego fana „wielkich strategii”.