Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Assassin's Creed: Liberation HD Recenzja gry

Recenzja gry 18 stycznia 2014, 13:20

Recenzja gry Assassin's Creed: Liberation HD - ładny, choć uproszczony remake

Liberation przestało być domeną Vity - po kilkunastu miesiącach od premiery gry na mobilne urządzenie firmy Sony, przygody Aveline de Grandpre możemy odpalić na dużych platformach. Jak prezentuje się remake w akcji?

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

PLUSY:
  1. dobrze zaprojektowane i stosunkowo duże lokacje;
  2. kilkanaście godzin rozgrywki;
  3. niektóre zadania, świetny epizod w Meksyku;
  4. możliwość przebierania się;
  5. dopracowana graficznie w stosunku do pierwowzoru.
MINUSY:
  1. słabiutka fabuła i kiepskie misje poboczne;
  2. brak rozbudowanego sterowania;
  3. przesadne ułatwienia;
  4. muzyka.

Biorąc pod uwagę, że Vita nie jest urządzeniem w Polsce zbyt popularnym, szanse, że fani serii Assassin’s Creed w naszym kraju odbyli randkę z Aveline de Grandpre są praktycznie znikome. To zapewne zmieni się za sprawą gry Assassin’s Creed: Liberation HD, która – już bez „trójki” w tytule – od kilku dni dostępna jest w dystrybucji cyfrowej na platformach PC, Xbox 360 i PlayStation 3. Ubisoft nie traktuje co prawda tego remake’u priorytetowo, o czym najlepiej świadczy brak polskiej wersji językowej, ale mimo tego istotnego dla wielu naszych rodaków ograniczenia, pokusa wizyty w Nowym Orleanie jest spora, zwłaszcza, że produkt prezentuje się wizualnie dużo ładniej od swego pierwowzoru.

Każdy, kto wykazał wcześniej minimum zainteresowania tym tytułem, z pewnością wie już doskonale, czego po Liberation HD się spodziewać. Opowieść koncentruje się na losach żyjącej w XVIII wieku młodej damy, która po godzinach przywdziewa kostium asasyna, by siać zamęt w szeregach swoich wrogów – najpierw Francuzów, potem Hiszpanów. Fabuła gry nie łączy się w żadnym stopniu z historyjką eksploatowaną w dużych odsłonach, nie licząc oczywiście cameo Connora Kenwaya pod koniec przygody. Wątek teraźniejszy tu na dobrą sprawę nie istnieje, znajomość poprzedników nie jest więc do niczego potrzebna. Kilkugodzinna kampania stanowi odrębny, zamknięty epizod i tak powinien być przez wszystkich traktowany. Odpowiednie podejście jest zresztą niezwykle istotne, bo weterani tego cyklu, którzy spodziewają się po Liberation HD kolejnego, pełnoprawnego odcinka sagi, dość szybko zostaną brutalnie sprowadzeni na ziemię. To nie ta liga.

Atak klonów. Na małym ekranie Vity nie zauważało się tegow takim stopniu. - 2014-01-18
Atak klonów. Na małym ekranie Vity nie zauważało się tegow takim stopniu.

Sama rozgrywka wciąż sprawia sporo radości, gdyż Liberation ma kilka oryginalnych pomysłów – mam tu na myśli głównie przebrania głównej bohaterki, które natychmiast zmieniają jej status społeczny i wpływają na stosunek strażników do naszej podopiecznej. Co prawda potencjał fatałaszków nie został do końca wykorzystany, ale konieczność zmiany strojów i wynikające z tego możliwości – opcja innego rozwiązywania napotykanych problemów - liczą się jak najbardziej na plus. Gracz ma całkiem duże pole manewru w kwestii wyboru technik wykonania zadania, zwłaszcza w drugiej fazie kampanii, gdzie rzadziej zdarza się, że konkretny uniform został mu z góry narzucony. Nowa broń – dmuchawka – wrażenia już nie robi, bo gadżet ten był z lubością wykorzystywany przez Edwarda Kenwaya w „czwórce”. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie w Liberation pojawiła się ona jako pierwsza. Możliwość cichego eliminowania rywali z dystansu, a przede wszystkim wprowadzanie ich w szał, była wówczas w tej serii intrygującą ciekawostką.

Graficznie Liberation HD oferuje znacznie więcej niż inne tego typu produkty. - 2014-01-18
Graficznie Liberation HD oferuje znacznie więcej niż inne tego typu produkty.

Wersja HD Liberation doczekała się kilku usprawnień, zarówno małych, jak i dużych. Ta największa dotyczy oczywiście grafiki, bo Bułgarzy z Ubisoft Sofia nie poszli na łatwiznę i znacznie udoskonalili oprawę wizualną swojej produkcji. Trzeba sobie jednak od razu powiedzieć – nie jest to poziom najnowszej odsłony cyklu. Gra wyraźnie ustępuje pod tym względem wydanej niedawno „czwórce”, co szczególnie widać w wersji pecetowej – konsolowe edycje prezentują się podobnie, choć również nieco gorzej. Nie zmienia to jednak faktu, że progres w stosunku do pierwowzoru jest zauważalny – w końcu nie jest żadną tajemnicą, że Vita technicznie wyraźnie ustępuje dużym platformom. Mnie najbardziej ucieszyły spore zmiany w kolorystyce lokacji, szczególnie na bagnach, które nie są już tak szarobure, a co za tym idzie, odpychające. Nowy Orlean też prezentuje się znacznie barwniej i zdarzało mi się przystanąć na chwilę, żeby rozkoszować się jego panoramą.

Moduł polegający na handlu morskim również jest obecny. - 2014-01-18
Moduł polegający na handlu morskim również jest obecny.

W mechanice rozgrywki nie dokonano poważniejszych zmian. Konstrukcja Vity wymusiła na twórcach uproszczenie sterowania i ku mojemu ubolewaniu, na podobny zabieg zdecydowano się również w remake’u. Nie da się w Liberation HD wykonać kilku standardowych dla tej serii akcji, inne z kolei wymagają zmiany przyzwyczajeń, jak w przypadku łapania wystających elementów budynków podczas spadania w dół (normalnie robi się to przyciskiem B na Xboksowym padzie, teraz trzeba energicznie wychylić gałkę analogową do przodu). Aveline nie potrafi przenosić zwłok poległych żołnierzy, nie jest również w stanie chwycić rywali podczas walki, by rzucić nimi lub podciąć im gardło.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.