Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 lipca 2010, 07:40

autor: Michał Basta

UFC Undisputed 2010 - recenzja gry

Mieszane sztuki walki, czyli tak zwane MMA, zdobywają na świecie coraz większą popularność. Czy dzięki UFC 2010 sport ten ma szansę rozpowszechnić się także wśród gier wideo?

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

Zeszłoroczna edycja UFC została świetnie przyjęta przez branżowe media oraz samych graczy i z miejsca stała się najlepszą pozycją traktującą o mieszanych sztukach walki (MMA). Świadczą o tym zarówno świetne wyniki sprzedaży – w ciągu pierwszego miesiąca po premierze tytuł znalazł ponad milion nabywców – jak i otrzymanie licznych nagród, w tym między innymi uznanie UFC 2009 najlepszą grą o sporcie indywidualnym podczas zeszłorocznej imprezy Spike Video Games Awards. Nie dziwi więc fakt, że wydawca, firma THQ, postanowił rozwijać dochodową serię i ponownie zlecił japońskiemu producentowi Yuke’s stworzenie kontynuacji. Czy jest ona lepsza od poprzedniej odsłony cyklu?

Na szczęście tak. Do drugiej części serii autorzy podeszli profesjonalnie i zamiast sprzedawać dwa razy ten sam produkt, co dość często ma miejsce w przypadku gier sportowych, postawili na ulepszenie słabszych elementów i wprowadzenie nowych. UFC 2010 powinno zatem przypaść do gustu wszystkim fanom poprzedniej odsłony oraz przyciągnąć nowych graczy.

Podstawy samej walki nie przeszły większej metamorfozy. Sterowanie nadal jest intuicyjne i dość łatwo je opanować (co nie znaczy, że równie prosto jest zwyciężać). Lewy analog służy zatem do przemieszczania się zawodnika, prawy odpowiada za różne czynności zależne od pozycji walczących (na przykład za wejście w klincz w stójce albo za zmianę ułożenia ciała w parterze), a klawisze z prawej to dwa rodzaje kopnięć i uderzeń rękami. Do tego dochodzą klawisze z górnej części pada, przy pomocy których możemy wyprowadzać nietypowe ciosy i ruchy wykańczające. Sama liczba technik ataku i obrony jest ogromna, dlatego zabawę z UFC 2010 najlepiej rozpocząć od treningu. Zainteresować się nim powinni nie tylko gracze niemający do tej pory do czynienia z podobnymi produkcjami, ale również starzy wyjadacze, ponieważ do rozgrywki zaimplementowano kilka nowych rozwiązań.

Frank Mir i jego zabójczo skuteczne techniki brazylijskiego ju jitsu.

Wprowadzenie w podstawy walki zostało podzielone na dwie części i niestety jest dosyć nudne. W pierwszym trybie możemy po kolei zapoznać się ze wszystkimi postawami oraz rodzajami ataków i obron. Najpierw oglądamy krótką animację wraz z opisem i klawiszologią, a następnie sami próbujemy wykonać daną akcję. W drugiej części treningu stajemy naprzeciwko sparing partnera, określamy jego zachowanie (na przykład, czy ma się skupić tylko na walce w stójce, czy też ma dążyć do klinczu) i próbujemy wykorzystać poznane wcześniej techniki w praktyce. W starciach treningowych brakowało mi jednak jakichś ciekawszych rozwiązań, które mobilizowałyby grającego do lepszego opanowania garnituru ciosów. Oczywiście kilkakrotne przebrnięcie przez tutorial spowoduje, że nawet największy laik wyuczy się w niezłym stopniu różnych technik, jednak sama nauka jest, niestety, procesem dosyć żmudnym i niezbyt interesującym.

Prawdziwa zabawa zaczyna się w momencie, kiedy zawodnicy wchodzą do tak zwanego oktagonu, czyli ośmiokąta otoczonego ze wszystkich stron siatką. Szalejąca publika, podekscytowane głosy komentatorów i buńczuczne zachowania walczących świetnie zagrzewają do boju. Potem jest już tylko lepiej, bo po pierwszym gongu w UFC dosłownie wsiąka się na długie godziny. Po zakończeniu jednego pojedynku nabiera się ochoty na kolejny – czy to, aby się zrewanżować, czy też, żeby wypróbować nowe ciosy albo przetestować nowego zawodnika. Duża w tym zasługa jeszcze bardziej dopracowanego systemu walki.

Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra
Recenzja EA Sports FC 24 - nowa nazwa i (prawie) nowa gra

Recenzja gry

EA Sports FC 24 to duchowy spadkobierca serii FIFA, który na każdym kroku stara się podkreślać swoją odmienność od poprzednich odsłon serii. Nie jest to jednak rewolucja, EA Sports nie wywróciło gry do góry nogami – i dobrze.

FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok
FIFA 23 - recenzja. Nie wyrabiam, ta gra jest jak TikTok

Recenzja gry

Ostatnia FIFA autorstwa EA Sports. Koniec pewnej ery. Przyszłość serii rodzi wiele pytań, więc wypada cieszyć się tym, co jest. Sęk w tym, że nie do końca potrafię. Dostałem grę, w którą chciałbym wsiąknąć, ale za nią nie nadążam. FIFA 23 jest jak TikTok.

Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę
Recenzja Mario Strikers: Battle League - świetnej gry zasługującej na żółtą kartkę

Recenzja gry

Żółta kartka to nie żarty, ale Mario Strikers, pomimo całej swojej fajności, w pełni na nią zasługuje. W tytuł ten naprawdę dobrze się gra, a z piłką przy nodze łatwo jest się zatracić, ale po końcowym gwizdku człowiek traci chęci do dalszej zabawy.