Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 30 listopada 2009, 14:22

autor: Maciej Stępnikowski

The Sims 3: Wymarzone Podróże - recenzja gry

Po blisko pół roku od premiery trzeciej części The Sims na rynek trafia pierwszy dodatek. Czy jest godny uwagi? Z całą pewnością!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Wybierzmy się do dalekiego kraju

Muszę przyznać, że zasiadałem do tego dodatku przekonany, że po prostu ujrzę The Sims 2: Podróże w nowej wersji. Sądziłem, że twórcy przeniosą znany już temat do najnowszej odsłony serii i nie pokuszą się o zbyt wiele usprawnień. Zostałem jednak bardzo zaskoczony.

Trzy nowe lokacje!

W The Sims 3: Wymarzone Podróże mamy możliwość wakacyjnego wyjazdu w trzy nowe miejsca: Al Simhara w Egipcie, Shang Simla w Chinach oraz Champs Les Sims we Francji. Jednak twórcy nie chcą wysłać nas tam dla leżakowania i obijania się – wręcz przeciwnie. Czeka nas cała masa przygód i niebezpieczeństw. Chociaż nazwy lokacji są fikcyjne, to w każdej znajdziemy coś charakterystycznego dla danego państwa. W Egipcie – pustynny piasek, oazy, piramidy oraz Sfinksa. W Chinach – zielone, górzyste tereny ze świątyniami i Wielkim Chińskim Murem. We Francji wprawdzie nie zwiedzimy Paryża z Wieżą Eiffla, ale małe, urocze miasteczko z kamieniczkami w centrum oraz pięknymi domami w okolicy.

Francuskie miasteczko to jedna z trzech nowych lokacji.

Po przybyciu na miejsce trafiamy do tzw. bazy wypadowej, gdzie mamy pod ręką najpotrzebniejsze rzeczy: miejsce do spania, toaletę, lodówkę z kuchnią itd. – to taki nasz tymczasowy dom. W każdej z trzech nowych lokacji znajduje się targ, na którym możemy kupić jedzenie, książki oraz potrzebne do przetrwania przedmioty, czyli m.in. namiot, suchy prowiant oraz prysznic w sprayu (poprawiamy nim higienę Sima). W pobliżu bazy znajduje się tablica ogłoszeń, za pośrednictwem której podejmujemy się rozmaitych zadań dla lokalnych mieszkańców. Wraz z ich wykonywaniem zdobywamy punkty doświadczenia i otrzymujemy wyższy poziom wizy w danej lokacji. Co nam to daje? Przede wszystkim dłuższy pobyt oraz możliwość kupowania wyjątkowych przedmiotów u specjalnego kupca. Trzeba przyznać, że nowe lokacje są nie tylko duże jak miasta w podstawowej wersji gry, ale także urozmaicone i dobrze pomyślane.

Wielka przygoda

Jednak największym atutem dodatku są nie trzy nowe lokacje, lecz zadania, których możemy się w nich podjąć. W Egipcie naszym celem jest przede wszystkim przeczesywanie piramid, grobowców i innych starożytnych budowli w celu znalezienia różnorakich skarbów, którymi są zainteresowani nasi zleceniodawcy. We Francji odwiedzamy kurhan, opuszczoną rezydencje oraz piwnice domów, w których m.in. straszą duchy. Poszukujemy zaginionych dokumentów, skarbów, ale także zajmujemy się wyrobem nektaru. W Chinach penetrujemy starożytne grobowce, gdzie także poszukujemy różnorakich skarbów oraz uczymy się jednej ze sztuk walki.

Chłopaków na mój widok aż zamurowało!

Zadania te nie są wcale szybkie i banalne. Zdarzają się co prawda takie, kiedy trzeba coś po prostu zdobyć i przynieść, jednak dominują te rozbudowane i niesztampowe. Oprócz znajdowania skarbów czy zaginionych dokumentów musimy często nawiązywać kontakt z innymi Simami, przekonywać ich do zrobienia dla nas czegoś, zaskarbiając sobie ich zaufanie (zaprzyjaźniając się lub robiąc im przysługę). Wszystko skonstruowane jest w sposób przyczynowo-skutkowy i tworzy zgraną, w pewnym sensie wręcz fabularną, całość. Dzięki temu nie nudzimy się, a nawet często jesteśmy zaskakiwani miejscami, do których trafiamy i zleceniami, które otrzymujemy. Czy można nazwać banalnym zadanie, w którym celem jest przedostanie się do podziemi, gdzie mieści się serwerownia pewnej organizacji, a my musimy włamać się do jednego z komputerów? To prawie jak misja dla Sama Fishera.

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.

Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą
Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą

Recenzja gry

Tytułowe "flippowanie" domów to tylko część atrakcji oferowanych przez najnowszą grę studia Frozen District, część wcale nie najważniejsza. House Flipper 2 zaskoczył mnie bowiem osobistym podejściem do tematu.

Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze
Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze

Recenzja gry

Najnowszy Farming Simulator to z jednej strony najlepsza odsłona wirtualnego rolnictwa, z drugiej – poprzednia część w ładniejszej oprawie i z dodatkiem uwielbianych modów. Sami musicie wybrać, po której stronie (płotu) staniecie.