Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 14 grudnia 2006, 09:05

autor: Mariusz Janas

Dark Messiah of Might and Magic - recenzja gry

Pewne jest jedno, Dark Messiah of Might and Magic wart jest wydanej każdej na niego złotówki, pod warunkiem rzecz jasna posiadania odpowiedniego „kombajnu”.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Jam jest Sareth!

Mlecznym niedorostkiem będąc w termin oddan zostałem Mistrzowi Phenrigowi, któren Wiedzą swą niezmierzoną obdarzyć mnie postanowił, jako że Przyszłość nie ma dla niego tajemnic. Tak lata całe spędziłem, wiek męski osiągając pod okiem Mentora mego z wielkim pożytkiem dla mnie, gdyż ciało moje i rozum jednością się stały, a on Ojcem mi bardziej jest, niźli nauczycielem. Tak i to teraz czas nadszedł, abym wypełnił Przeznaczenie zgodnie z wolą Mistrza. Nie lękam się stanąć przeciw Kha Belethowi i krwi nie poskąpię, by odesłać go tam, gdzie Siódmy Smok mocą swą pojmał i uwięził wieki temu! Demonie! Idę dopełnić Twój Los!

Kimkolwiek jesteś, pora byś zaczął się bać!

Tajemniczy i mroczny, pełen szczęku oręża i Magii, głośny krzykiem triumfu Zwycięzców i śmiertelnego bólu Zwyciężonych zmierzających na spotkanie z Ostatecznym, Szlachetny przeciw Nikczemności, pełen poświęcenia w imię Przyszłości, jednym słowem WIELKI – Dark Messiah of Might and Magic! Gra, którą mam niewątpliwy zaszczyt przedstawić, od niemal pierwszej minuty naszej znajomości zawładnęła mną, spychając niemal wszystko dookoła do szuflady z napisem „nieważne”. Bez litości odesłała wszystkich innych konkurentów na półkę, nie oszczędzając nawet pozycji określanych mianem tegorocznych hitów. Widocznie tak miało być. Dzieło zespołu Arkane Studios tworzy zupełnie nową jakość, powodując sytuację, w której pozycję tę trudno sklasyfikować jako grę akcji czy też cRPG. Powoli stary podział kategorii gier staje się po prostu niewystarczający i to jest fakt, którego nie są w stanie zmienić głosy ortodoksyjnych miłośników gier. W czym zatem tkwią jej niewątpliwe atuty? Oto i one, spisane na gorąco.

DMoMM wita Gracza przepięknym intro, wykonanym z iście filmowym rozmachem. Kto miał okazję grać w wersję demonstracyjną tej gry ten wie, o czym piszę. Klimat, grafika i muzyka połączone w jedność stanowią potężną wartość tej gry. W momencie zakończenia filmowego wprowadzenia do akcji wkracza Gracz, wcielając się w rolę Saretha – ucznia Wielkiego Maga Phenriga. Na rozgrzewkę i dla oswojenia ze środowiskiem gry Autorzy postanowili, że wprowadzeniem w opowiadaną historię będzie tutorial widziany oczami Saretha, jako egzamin z nabytych umiejętności w trakcie terminowania u Czarodzieja. W ten sposób Gracz poznaje w sposób bezstresowy zasady kierowania postacią, jej możliwości i umiejętności, system ataku i obrony oraz reguły rządzące kreowaniem rozwoju postaci, że nie wspomnę o użytkowaniu atrybutów pochodzących ze świata Magii. Tutorial podany jest w wielce przyjazny sposób, prezentując świetny, niemal intuicyjny interfejs gry. Łamanie palców w czasie rozgrywki, jak to czasem bywa („Onimusha 3: Demon Siege” kłania się w tym miejscu w pas) w tym wypadku nie wchodzi w grę. Widok prezentowanego na ekranie okna Saretha, stanowiący połączenie ekwipunku, drzewka rozwoju postaci i innych jej parametrów, jest do bólu prosty i przejrzysty, dzięki czemu wszystko jest czytelne i nie ma możliwości omyłkowego nim się posłużenia. Skoro tak wygląda początek gry, to czego możemy się spodziewać dalej?

Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie
Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie

Recenzja gry

Otwarty świat Rise of the Ronin potrafi wciągnąć, a mocno osadzona w historii i polityce XIX-wiecznej Japonii fabuła zaciekawić. Tym, co zapamiętam z nowej gry studia Team Ninja, jest jednak znakomity system walki, dający masę satysfakcji.

Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem
Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem

Recenzja gry

Czujecie ten podmuch gorąca? To smocze płomienie, w jakich wykuto Dragon’s Dogma 2 – grę, która nie boi się robić rzeczy po swojemu i gdzie najciekawsze przygody czekają na tych, którzy chodzą własnymi drogami. [Tekst recenzji został zaktualizowany.]

Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem
Recenzja gry The Thaumaturge. Urzeka polskością, nuży gameplayem

Recenzja gry

The Thaumaturge ma niespecjalnie zajmujący gameplay, a wyglądem momentami przypomina pierwszego Wiedźmina, jednak pod tą warstwą kryje się naprawdę przyjemna gra, oferująca wiele smaczków i wyróżniająca się ciekawą fabułą.