Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 kwietnia 2006, 11:36

autor: Hubert Marciniak

GTI Racing - recenzja gry

GTI Racing to kolejna gra samochodowa firmy Techland. Pod koniec 2004 roku Techland wydał grę Xpand Rally, która została bardzo dobrze przyjęta przez graczy. Logika podpowiada, że kolejna gra powinna być jeszcze lepsza...

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

My Polacy to mamy taka dziwną cechę, że jak już coś dobrze idzie, to w finałowym rozdaniu zawsze to popsujemy – nieważne, czy jest to mecz o wielka stawkę, czy negocjacje międzypaństwowe decydujące o naszej przyszłości. Partaczymy wszystko, co wcześniej nam się uda wywalczyć ciężka pracą i mnóstwem zaangażowania. Tyle tytułem wstępu – niestety w dużej mierze jego przekaz nawiązuje do poniższego tekstu.

GTI Racing to kolejna gra samochodowa firmy Techland, choć jako producenta podaje się zespół Prominence. Przypomnę, że pod koniec 2004 roku Techland wydał grę Xpand Rally, która została bardzo dobrze przyjęta przez graczy. Logika podpowiada, że skoro raz udało się coś zrobić dobrze (Xpand Rally), to kolejna gra powinna być jeszcze lepsza. Niestety, teoria ta nie zadziałała w przypadku następnej gry Techalndu, jaką jest GTI Racing.

Pierwsze informacje na temat GTI Racing pojawiły się tuż przed ubiegłorocznymi wakacjami – wtedy gra nazywała się jeszcze Volkswagen Golf Racer. Nieco później producent zmienił nazwę na GTI Racing, ponieważ nie tylko „golfy” miały znaleźć się w grze. Faktycznie w finalnym produkcie znalazło się 10 modeli samochodów w 27 różnych wersjach produkcyjnych. Są to między innymi takie modele jak: Golf GTI, G60 i R32 (w sumie 5 generacji), New Beetle, Touareg, concept cary czy nawet transporter T1 Samba. Jest z czego wybierać. Niestety różnice w prowadzeniu poszczególnych samochodów są bardzo niewielkie i sprowadzają się jedynie do zmian w przyspieszeniu i maksymalnej prędkości. Twórcy chyba zapomnieli, że Transporter powinien zachowywać się na drodze zdecydowanie inaczej niż Golf R32. Aby zarejestrować taki fakt, wcale nie trzeba siadać za kołkiem każdego z tych pojazdów – wystarczy odpalenie kilku konkurencyjnych gier (to sugestia skierowana w stronę producenta). Czemu tego nie zrobili? Nie wiem, może olali sprawę i stwierdzili, że gracze się i tak nie zorientują?

Sytuacja dziwi tym bardziej, że przecież w Xpand Rally model jazdy był zupełnie poprawny (jak na tytuł wykonany w konwencji zręcznościowej a nie symulacyjnej), więc wystarczyło go jedynie przenieść do nowej gry i w niewielkim stopniu zmodyfikować. Niestety producent chyba zbyt daleko poszedł w kwestii „arkadowości” gry, przez co stała się ona mało grywalna. Nie zrozumcie mnie źle, nie twierdzę, że arkadowe wyścigi są złe – wręcz przeciwnie. Sęk w tym, że trzeba to zrobić z umiarem i z głową. Świetnym przykładem na dobre wyścigi arcade są ostatnie gry z serii Need for Speed (Underground, Most Wanted). Z kolei za zły przykład zręcznościowych gier wyścigowych znakomicie mogą posłużyć wszelkie odmiany Maluch Racerów i innych Polonez Driverów.

Na pierwszy rzut oka grafika w grze jest całkiem przyzwoita – na pewno nie tak ładna i spektakularna, jak pokazywał ją producent na screenach i filmach reklamowych, ale nie odstaje zbytnio od dzisiejszych standardów. Niestety po pewnym czasie i bardziej wnikliwych oględzinach okazuję się, że grafika jest gorsza niż w Xpand Rally – określiłbym ją jako bardziej niedbałą. Modele samochodów prezentują się nieźle, ale już samo otoczenie i efekty specjalne niekoniecznie – nakładające i przenikające się tekstury (w dodatku kiepskiej jakości) to bardzo często napotykany efekt. W Xpand Rally bardzo wiernie zostały odwzorowane wszelkie maści uszkodzenia (rozbita szyba, pogięta blacha, rozbite reflektory) – w GTI Racing również zobaczymy te uszkodzenia, ale wyraźnie widać, że mniej się przyłożono do ich wykonania.

Poza samą grafiką, która była jedną z mocniej promowanych cech gry, dość często w materiałach reklamowych natknąć się można na fragmenty zachwalające model fizyczny. Oto jeden z akapitów znaleziony na dedykowanej grze stronie WWW:

„Realistyczny model fizyczny samochodu dla czystej przyjemności z dynamicznej jazdy. Pełna symulacja fizyczna o odpowiednio zbalansowanych parametrach, dająca pełną kontrolę nad samochodem przy niespotykanej dotąd łatwości prowadzenia.”

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.