autor: Damian Pawlikowski
Najbardziej dziwaczna i absurdalna broń w grach
Pomysłowość twórców broni nie zna granic. Gry Saints Row, Postal ale nawet Dead Space pokazały, że nie samymi karabinami i strzelbami żyje człowiek. Jaka broń najbardziej zapadła nam w pamięć?
Spis treści
- Najbardziej dziwaczna i absurdalna broń w grach
- Przenośna apokalipsa z gier Fallout, Gears of War, Saints Row
- Zabójcze ciało w grach Bayonetta, Redneck Rampage, Neverdead
- Arsenał w Armed & Dangerous
- W rytmie jęków – Ratchet & Clank, Brutal Legend
- Okami – pędzel i niezła sztuka
- Niepozorna zagłada w Dead Space, Prince of Persia i Assassin’s Creed
- Worms – Święty Granat Ręczny i spółka
- Postal i Red Faction, czyli zwierzęca furia
- Broń domowej roboty
- Seria Saints Row – dubstep gun i cała reszta
Worms – Święty Granat Ręczny i spółka
Wbrew zdrowemu rozsądkowi i czystej logice glisty to de facto banda szalenie uzdolnionych wojowników. Z lewitującymi dłońmi. Oj, mowa o grze wideo, nie ma się co czepiać! W końcu to dzięki serii Worms mogliśmy wypróbować równie szalone narzędzia zbrodni co Święty Granat Ręczny, eksplodująca zrzędliwa staruszka czy betonowy osioł, spuszczany na głowy przeciwnej drużyny. Mało? Co powiecie na sterowany pocisk stylizowany na superowieczkę? Albo bananowy granat, potrafiący zmienić pole bitwy w ser szwajcarski? Zabrakło chyba tylko laleczki voodoo, w którą można by wbijać szpilki i obserwować wijącego się z bólu przeciwnika. Zaraz... przecież taki wynalazek zastosowano już w stareńkim shooterze, Blood. Małe ustrojstwo, ale jakie zabójcze! Dla osób preferujących nieco większe gabaryty sprzętu militarnego również znajdzie się coś miłego. Hardkorowy koks gier wideo, Duke Nukem, posiada w swym arsenale Promień Zmniejszający, sprawiający, że stające mu na drodze całkiem rosłe byczki nagle kurczą się do rozmiaru jeża pigmejskiego. Nie pozostaje później nic innego jak zdeptać biednego kurdupla i zacząć rozglądać się za schodami, o które będziemy mogli wytrzeć podeszwę. Książę musi dbać o styl!