Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 stycznia 2010, 11:19

autor: Maciej Śliwiński

E-sportowe podsumowanie roku 2009

Wielkie sukcesy Polaków i spektakularne upadki największych drużyn, odwołane mistrzostwa świata i pierwszy duży międzynarodowy turniej w naszym kraju. Taki był rok 2009 w świecie sportów elektronicznych.

Spis treści

Wrzesień

Wrzesień

Pierwszych dni września z pewnością nie będą miło wspominać zawodnicy najlepszej polskiej drużyny Counter-Strike 1.6. Drugi raz w 2009 roku pozostali oni bez zespołu, który wspierałby ich wyjazdy czy wypłacał pensje. Po kilku miesiącach gry dla WICKED eSports gracze doszli do wniosku, że nie chcą reprezentować zespołu, który nie wywiązuje się z obietnic i wcześniejszych ustaleń. Sytuacja była o tyle dramatyczna, że na ostatnie miesiące roku zaplanowano sporo ważnych imprez, a gracze bez wsparcia organizacji esportowej nie mieli pewności, czy uda im się wystąpić chociaż w części z nich.

Piotr „Pio” Zajkowski po zakończeniu warszawskich finałów WCG jeszcze nie wiedział, czy uzyska miejsce w reprezentacji. Wygrał rozegrany tydzień później finał, a z Chin wrócił z brązowym medalem.

Tymczasem w Polsce odbyła się pierwsza duża impreza typu LAN. Tradycyjnie już miejscem rozegrania lokalnych finałów World Cyber Games była Warszawa, a dokładnie centrum handlowe Blue City, przez wielu nieco przekornie nazywane świątynią polskiego esportu. Dwa dni zmagań w Warszawie wyłoniły Reprezentację Polski, która w listopadzie wzięła udział w Mistrzostwach Świata w chińskim Chengdu. Wśród najlepszych polskich graczy znaleźli się: zawodnicy byłego WICKED eSports, wygrywając po zaciętym finałowym spotkaniu z drużyną D-Link PGS, reprezentujący BVG Tomasz „Terror” Pilipiuk (Warcraft III), weteran sceny StarCrafta Rafał „ParanOid” Kontowicz, wirtualny kierowca Trackmania Nations grający dla Fear Factory – Damian „Shadow” Trela oraz Piotr „Pio” Zajkowski, który z tygodniowym opóźnieniem pokonał w finale swojego klubowego kolegę z D-Link PGS Kamila „Baku” Bąkowskiego.

Wrzesień był również nieco przełomowym miesiącem dla całej sceny esportowej, która powoli zaczęła wychodzić z wielkiego kryzysu, jaki dotknął ją na początku roku. Pojawiły się plotki o powrocie ESWC od przyszłego roku. Na arenę sportów elektronicznych wróciło również Meet Your Makers, prowadzone już przez zupełnie nowe osoby. Zapowiadano nowe turnieje, a zespoły zaczęły budować składy i snuć plany na przyszły rok. Pod koniec września pozostający bez klanu zawodnicy Złotej Piątki podpisali kontrakty z brytyjską organizacją Vitriolic Gaming i wszystko wskazywało na to, że tułaczka mistrzów świata wreszcie się skończy. Niestety, po niespełna dwóch miesiącach z VTL wycofał się główny sponsor, pozostawiając graczy na lodzie.