Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 lipca 2008, 14:33

autor: Jakub Kralka

FIFA 09 na PC - pierwszy pokaz w Polsce!

Producent nowej FIFY przyjechał do Polski, aby opowiedzieć nam o swoim dziecku. Czy wprowadzone do gry zmiany wystarczą, aby pecetowa edycja wreszcie dorównała konkurencji spod znaku Pro Evolution Soccer?

Jak tak dalej pójdzie, to programiści EA Sports pomyślą sobie, że gracze i branżowa prasa jest niezwykle rozkapryszona. Nie dalej niż kilkanaście tygodni temu głośno narzekałem na grafikę w UEFA Euro 2008, czytelnicy w komentarzach zgodnie mi wtórowali, zaś wniosek był prosty – nowa oprawa i będzie nieźle. I co? FIFA 09 wprawdzie doczekała się nowego silnika graficznego, ale gra się jeszcze gorzej.

W miniony piątek, to jest 11 lipca 2008, w jednym z budynków na stadionie warszawskiej Legii odbyła się prezentacja pecetowej wersji gry FIFA 09. Polski oddział Electronic Arts podszedł do organizacji bardzo solidnie, zaprosił wszystkich przedstawicieli rodzimej prasy komputerowej i konsolowej, ale gościem specjalnym i absolutną gwiazdą popołudnia okazał się główny producent pecetowej wersji sportówki – Paul Hossack, pracujący dla Kanadyjczyków od 2003 roku.

Mecz pokazowy producenta (który właśnie zdobył bramkę) z jednym z ochotników.

Prezentacja została podzielona na dwie części. W pierwszej z nich Hossack opowiadał o wprowadzonych przez studio innowacjach. Wśród nich znalazł się miedzy innymi całkowicie nowy system kolizji, co znacząco ma poprawić realizm rozgrywki. Od edycji 09 począwszy, na wydarzenia na boisku jeszcze większy wpływ mają mieć gabaryty występujących zawodników. W związku z tym już teraz pewne jest, że dużo łatwiej będzie przebić się z piłką przez linię obrońców wielkiemu Kollerowi, a drobny Rosicky zmuszony zostanie do kombinowania i korzystania z innych swoich atrybutów. Zmiany w systemie kolizji mają być odczuwalne podczas fauli, walki o piłkę na ziemi i w powietrzu, praktycznie każdym momencie zetknięcia dwójki zawodników przeciwnych drużyn. Przy okazji omawiania tego elementu producent wspomniał także o porcji nowych animacji i sztuczek wykonywanych przez wirtualnych piłkarzy.

Istotną nowością, która dość szybko rzuciła się w oko w czasie prezentacji Hossacka były nowe menusy. Tym razem twórcy poszli na całość, całkowicie zmieniając szablon, do którego przyzwyczaili nas w trzech ostatnich edycjach. Nowe są czarne, z miejsca dają dostęp do sporej grupy istotnych opcji, zawierają także możliwości znane z... nowoczesnych stron internetowych. Spore wrażenie robi możliwość przesuwania ramek i dostosowania budowy wedle własnych potrzeb, natomiast twórcy postawili także na patent w stylu czytnika RSS. Załóżmy, że wybieramy Manchester United – w specjalnej ramce gra będzie pobierała dla nas informacje dotyczące naszego ulubionego klubu. Oczywiście te realne, nijak nie spokrewnione z wydarzeniami z samej gry. Jako, że polskie wydanie najpewniej zostanie zlokalizowane - można mieć nadzieje, że również i tego typu nowinki będą dostarczane w rodzimym języku.

Absolutnie dominującym punktem prezentacji Paula Hossacka był nowy system sterowania – przy użyciu klawiatury i... myszki. Kanadyjczyk z góry podkreślił, że jest to wariant przeznaczony dla mniej zaawansowanych graczy, bowiem miłośnicy serii z pewnością lepiej wykorzystają większe możliwości pada lub samej klawiatury. Sterowanie przy użyciu myszki ma jednak swoje zalety, bowiem pozwala precyzyjnie określić na przykład miejsce podania piłki. Ostatnia z wymienionych na spotkaniu zmian to oczywiście nowa oprawa graficzna. Producent podkreślił, że została napisana od początku na potrzeby PC i Playstation 2, a więc nie jest konwersją z next-genów. Następnie obejrzeliśmy pokazowy mecz, w taki oto subtelny sposób przechodząc do drugiej części prezentacji.

FIFA 09 – już grane! Ledwie kilka dni temu Shuck opisywał Wam swoje wrażenia po piętnastominutowym seansie w Vancouver, teraz pora na moje odczucia. Są o tyle bardziej rozbudowane, gdyż przy najnowszym dziecku EA Sports udało mi się spędzić blisko półtorej godziny. W zasadzie by stwierdzić, że nowa FIFA na PC będzie porażką, wystarczyło mi kilkanaście minut zabawy (każdy kolejny kwadrans tylko utwierdzał mnie tylko w tym przekonaniu). Jak się bowiem szybko okazało – nowy silnik graficzny to nie wszystko!

Nowa oprawa rzeczywiście prezentuje się znacznie lepiej niż wszystko to, co do tej pory prezentowała sobą pecetowa FIFA. Stadiony wyglądają bardziej atrakcyjnie, zawodnicy są zdecydowanie bardziej podobni do prawdziwych ludzi, a murawa wreszcie jest żywa, zielona i trójwymiarowa do tego stopnia, że widać zatapiające się w niej korki. Twórcy bardzo chwalili sobie „realistyczne” (czyt. zachowujące się tak jak prawdziwe) koszulki, niestety końcowy efekt nie powala na kolana. Wirtualny materiał nie porusza się w trakcie ruchu tak jak powinien, a same koszulki są po prostu pozaginane w kilku, z góry ustalonych miejscach i nic tego nie zmienia. To jednak detal. Nieco mniejszym optymizmem napawał fakt, iż na jednym ze stadionów wszyscy gracze byli albo łysi, albo mieli na głowie wybitnie dziwaczne fryzury. Jestem jednak przekonany, że to tylko jeden z wielu błędów wciąż przecież tworzonej gry.

Tak, to cała prawda, FIFA 09 naprawdę była już prawie gotowa i z całą pewnością grywalna!

Grafika jest lepsza, ale rozczarowuje gameplay. Pierwsze wrażenie jest takie, że w ogóle nie zmienił się w stosunku do poprzedniczki – drugie wrażenie z kolei mówi, że jest on znacznie gorszy niż ten, jaki mieliśmy w FIFA 08. Może to tylko wynik udostępnienia wczesnej i niedopracowanej wersji gry, ale akcje na boisku wydawały mi się niesamowicie sztywne. Mocna drużyna Interu Mediolan grała z zapałem drugoligowego beniaminka, akcje się nie kleiły, a jeśli już doszło do skonstruowania jakichś – były do bólu schematyczne. Co więcej w praktyce średnio sprawdza się system kolizji, który wprawdzie działa, gdy o piłkę walczy dwóch równych sobie piłkarzy. Ale gdy już słabiacy z Wisły Płock musieli walczyć z Manchesterem United – to nawet rośli Polacy byli ośmieszani przez niskiego Rooneya. Chociaż z drugiej strony – sporo w tym realizmu, być może był to celowy zabieg twórców. Celowym zabiegiem natomiast nie były z pewnością kuriozalne błędy wirtualnego sędziego, który potrafił podyktować na przykład karnego z kapelusza (był łysy, ale z całą pewnością to nie Howard Webb, tylko wina dziwnego błędu tej wersji FIFA 09). Ponadto gra nie uwzględnia najnowszych zasad FIFA, na przykład brakuje kary za kopnięcie piłki po gwizdku sędziego, a kartki przyznawane są wedle własnego „widzimisię” aplikacji, a nie ścisłych reguł. Do tego cały czas towarzyszyło mi wrażenie, że większość z podziwianych animacji i przerywników jest żywcem wyjęta z FIFA 08 – tyle że w nowej oprawie graficznej.

Piątkową prezentację wspominam bardzo mile, niestety nie mogę tego powiedzieć o samej grze. Jestem szczerze rozczarowany, gdyż wiązałem z najnowszą FIFĄ olbrzymie nadzieje. Nowa grafika nie odnowiła oblicza serii w wystarczającym stopniu, gameplay kuleje i jeśli wersja finalna nie będzie się wiele różnić od tego, co mogłem zobaczyć na własne oczy... Wówczas decyzja z cyklu „FIFA czy Pro Evolution Soccer” będzie całkowicie oczywista, a koronny argument pod tytułem „kwestia gustu” stanie się po prostu kiepskim dowcipem.

Jakub „Kuba” Kralka