filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Źródło fot. Manos: Ręce przeznaczenia; reż. Harold P. Warren; Emerson Film Enterprises; 1966, Dom śmierci; reż. Uwe Boll; Artisan Entertainment; 2003.
i
Filmy i seriale 13 sierpnia 2023, 11:00

Horrory tak złe, że aż straszne. Ich seans będzie torturą

Horrory mogą straszyć na wiele różnych sposobów. Są także filmy, które przerażają tym, jak źle zostały wykonane. Historia jest słaba, scenografia tragiczna, a widz boi się chwili, gdy znów zaatakuje go zażenowanie. Oto horrory tak złe, że aż straszne.

Spis treści

Włączając horror, widz ma wobec danej produkcji pewne oczekiwania. Liczymy na to, że nadchodzący seans nas w jakiś sposób przestraszy. Może to być za sprawą mocno zwizualizowanej brutalności, budowanego napięcia lub obecności zjawisk nadprzyrodzonych. Do tej listy można dopisać jeszcze jedną metodę, która jednak nie jest stosowana przez twórców świadomie. Czasami, przez przypadek, udaje im się nakręcić film grozy tak słaby, że straszy całokształtem.

Poniżej prezentujemy zestawienie jednych z najgorszych horrorów w historii. Te produkcje zawodzą w wielu różnych aspektach – od historii zaczynając, na montażu kończąc. Podczas seansu widz bardzo często będzie zakrywał oczy – jednak nie ze strachu, a z zażenowania. Przedstawiamy jedyne w swoim rodzaju dzieła kinematografii, kontakt z którymi z pewnością okaże się strasznym (przynajmniej w jednym ze znaczeń tego słowa) doświadczeniem.

Manos: Ręce przeznaczenia

Manos: Ręce przeznaczenia; reż. Harold P. Warren; Emerson Film Enterprises; 1966 - Horrory tak złe, że aż straszne. Ich seans będzie torturą - dokument - 2023-08-11
Manos: Ręce przeznaczenia; reż. Harold P. Warren; Emerson Film Enterprises; 1966

Oryginalny tytuł: Manos: the Hands of Fate

Rok produkcji: 1966

Nie można było rozpocząć tego zestawienia od innej produkcji niż niesławny Manos: Ręce przeznaczenia. Powstał on w wyniku zakładu, będącego efektem stwierdzenia, że stworzenie horroru jest bardzo proste. Słowa te wypowiedział Harold P. Warren, jednak wyreżyserowany przez niego obraz kinowy absolutnie ich nie potwierdził. W filmie Manos: Ręce przeznaczenia brakuje wszystkiego, zaczynając od zwykłego montażu, na który albo zabrakło budżetu, albo chęci.

Początkowa scena przedstawiająca podróżującą rodzinę ciągnie się w nieskończoność, a następnie Manos rzuca widza to tu, to tam, bez ładu i składu. Jednym z najzabawniejszych jest moment, w którym Mistrz krzyczy, że ma nastać cisza, kiedy... jest zupełnie cicho. Film niby ma jakąś fabułę, ale trudno nie odnieść wrażenia, że w zasadzie nic się w nim nie dzieje. Podobnie rzecz ma się z muzyką. Harold P. Warren rozumiał, że jest ona niezbędna, ale na tym jego wiedza się kończyła. Ścieżka dźwiękowa wydaje się bowiem kompletnie oderwana od reszty filmu.

Najbardziej bezsensowny jest przewijający się przez całą tę produkcję motyw zatrzymywania przez policjanta tej samej pary jadącej samochodem. Nie ma to żadnego wpływu na fabułę i zapewne było jedynie wypełniaczem, by wydłużyć czas trwania filmu. Całe to „dzieło” najlepiej podsumowuje jeden z komentarzy zamieszczonych w sieci: „Role odegrano, scenariusz został napisany, a efekty były specjalne”.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

więcej