filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 2 marca 2022, 13:30

The Batman to tryumfalny chrzest ognia - recenzja

The Batman to kolejny przykład na to, że trailery kłamią. Film Matta Reevesa okazał się zwyczajnie lepszy od czegokolwiek, co sugerowały zwiastuny. Znakomicie sprawdza się jako rozrywka dla miłośników kryminałów noir, ale jest też czymś więcej.

Spis treści

Batman odrodzony

Na poziomie realizacyjnym The Batman zbliża się do perfekcji. Nie tylko dlatego, że to wszystko świetnie się ogląda – a wierzcie mi, będziecie zachwyceni wizualiami i dźwiękiem. To ciąg znakomitych ujęć, kadrów, gry światła, choreografii walk, pościgów, efektów specjalnych, pełne napięcia sceny śledztw czy intymnych rozmów, panoramy gotycko-industrialnego miasta za dnia i w nocy. Film brzmi niesamowicie, wiarygodnie, wwierca nam się w mózg i tam zostaje. Muzyka operująca na motywach przewodnich idealnie buduje ciężki, niepokojący nastrój. Ale nie samo dopracowanie tych elementów stanowi o ich świetności – tylko to, na co się składają.

The Batman obejrzysz na HBO Max

W The Batman każdy z wymienionych elementów jest po coś, składa się na sposób prezentacji akcji tak, by wzmacniał przekaz. Obraz Reevesa to bowiem film o różnicy między zemstą i sprawiedliwością, o tym, jak bardzo potrzebujemy człowieczeństwa, zrozumienia i wybaczania, zwłaszcza w najgorszych, najmroczniejszych momentach ludzkości – by przeciwstawić się złu, by odnaleźć sojuszników. Cała droga Pattinsonowego Batmana służy temu, by pojął to główny bohater – a my wraz z nim.

Zaczyna jako znerwicowana, wściekła skorupa człowieka napędzana chęcią zemsty. Jest równie przerażający jak zło, z którym walczy, i niewiele się od niego różni. Pierwsza połowa filmu to mariaż kryminału, thrillera i horroru. Nie tylko morderca budzi tu grozę, ale też Batman. Wyłania się jak straszydło z cienia, by dokonywać kolejnych aktów przemocy (co prawda na tych, którzy krzywdzą lub skrzywdzili), działa jak narzędzie starotestamentowego Gniewu Bożego.

Jest zemstą, jak sam mówi – i to coś zdecydowanie więcej niż puste słowa. Nawet Batmobil (wyglądający jak opancerzona krzyżówka klasycznego muscle cara i szpanerskiego supersamochodu) wkracza do akcji w sekwencji prezentującej pojazd jak monstrum z horroru – jak wściekłego, ryczącego potwora, przy którym Christine z filmu Johna Carpentera to niewinny, nieco krnąbrny gokarcik. Pościg z udziałem Batmobila z jednej strony przywodzi na myśl znakomitego Ronina z Jeanem Reno i Robertem De Niro (przez pracę kamery), z drugiej – ucieleśnia karę spadającą na miasto, pożogę i zniszczenie. I – rety! – jaka to jest piękna scena! Kino akcji w najlepszym wydaniu, w dodatku pięknie i gorzko-ironicznie spuentowane.

Symbolika chrześcijańska spaja zresztą cały film, począwszy od pierwszego utworu, który słyszymy (w scenie tak niepokojącego stalkerstwa, że Hitchcock pokiwałby głową z uznaniem), przez operowanie wodą i ogniem, aż po sekwencje podkreślające wydźwięk obrazu Reevesa. Związana z wodą scena (nie zdradzę dokładniej, o co chodzi, odkryjcie to sami) „ponownych narodzin” Batmana to swoisty chrzest, moment przejścia i zrozumienia błędów i braków, które nękały Batmana. Jest wyrazista i subtelna jednocześnie.

Zostało jeszcze 63% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Obecnie jest szefem działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej