Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 października 2005, 12:16

autor: Redakcja GRYOnline.pl

GOL Adventure 2005 - II i IV

Sprawozdanie z dwóch ostatnich imprez tegorocznej edycji GOL Adventure - eXtremalnego Latania oraz eXtremalnej Zabawy. Sprawozdaniu towarzyszy jak zwykle galeria zdjęć z obu imprez.

Bujanie w obłokach

Impreza GOL Adventure 2005 pod hasłem „Bujanie w obłokach” skomplikowała się nieco – z przyczyn technicznych nie odbyła się w planowanym terminie. Postanowiliśmy uczestnikom zaproponować coś extra, to znaczy przelot ‘przy okazji’ na Piknik Przyjaciół GOL 2005. Z propozycji skorzystał SL45, który odbył podróż Piperem PA-18 o znakach SP-GOL z warszawskiego lotniska na Bemowie na lotnisko Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku Wielkim.

Siły Powietrzne – Gry-OnLine. :-)

Samolot Piper Supercub (jedyny w Polsce) jest samolotem wśród pilotów kultowym, holuje szybowce, może mieć założone pływaki lub narty, startuje i ląduje bardzo krótko, przez co jest bardzo popularny na Alasce w tzw. bush flying. Jest też jednym z najbardziej lubianych samolotów wśród pilotów komunikacyjnych, którzy od czasu do czasu potrzebują polatać czymś konkretnym. ;-) Polecamy galerię na http://www.supercub.org, gdzie znajduje się sporo zdjęć i filmów tego samolotu.

Nie, odpalania rakiet nie ma.

Choć pogoda nie była najlepsza, lot odbył się po linii prostej. :-) W czasie lotu SL45 mógł skonfrontować umiejętności nabyte na symulatorze z realnie latającym samolotem. Przez spory fragment lotu pilotował samolot samodzielnie, co jest znaczącym powodem do dumy. Chociaż widoki, zwłaszcza w rejonie Gór Świętokrzyskich, były nienajlepsze, bo chmury momentami sięgały ziemi, to wrażenia z pewnością pozostaną na długo.

Na lotnisku oczekiwał na załogę przedstawiciel redakcji GOL-a, który zawiózł uczestników lotu na Piknik. Niestety z powodu gęstej mgły, w niedzielę nie udało się powrócić do Warszawy samolotem, jednak bezpieczeństwo jest głównym warunkiem organizowanych przez nas imprez.

Paintball

Ostatnia z imprez tegorocznej edycji GOL Adventure, czyli „eXtremalna Zabawa” odbyła się w sobotę, 1 października. Większość jej uczestników spotkała się o godzinie 9.30 pod, znajdującą się na płycie krakowskiego rynku, niemal legendarną już skarbonką, skąd udali się następnie na paintballowy poligon. Znajdował się on, podobnie jak w zeszłym roku, w Borku Fałęckim. Tam też dołączyło do nich kilku pozostałych uczestników zabawy.

NIC nie bolało!

Na miejscu przyszli zawodnicy obu drużyn: reprezentacji klubowiczów oraz redakcyjnej, przeszli krótkie acz treściwe, przeszkolenie teoretyczne, którego głównym celem było przyswojenie podstawowych zasad korzystania z tzw. markera oraz skutecznego, ale przy tym bezpiecznego „likwidowania” członków przeciwnej drużyny. Po czym ubrani w odpowiednie odzienie ochronne (nie, nie były to kamizelki kuloodporne :-) wyruszyli następnie na pole walki, aby sprawdzić swoje, tak pieczołowicie ćwiczone na komputerach umiejętności strzeleckie. Drużyna czytelników otrzymała mundury moro w odcieniu ciemnozielonym, redakcji przypadły kolory nieco jaśniejsze, a przez to mniej maskujące (ale w końcu czego się nie robi dla swoich czytelników :-).

Kierowca zdołał uciec, ale auto zdobyte.

Sam poligon zajmował na oko obszar wielkości znajdującego się nieopodal boiska piłkarskiego, lecz oczywiście różnił się od niego w drastyczny sposób urozmaiceniem terenu – porozrzucane na całym terenie wraki starych samochodów, rowy, drewniane płoty, wieżyczki, beczki czy chociażby drzewa i krzaki pozwalały skutecznie się chować i unikać wrogiego ostrzału, niestety z drugiej strony przeszkadzały w eliminowaniu członków przeciwnej drużyny :-).

Sprawujący nad nami pieczę opiekunowie imprezy starali się, jak mogli, urozmaicać zabawę i serwowali coraz to wymyślniejsze tryby zabawy, ale i tak najpopularniejszy i najbardziej pożądany okazał się ten najprostszy, czyli deathmatch. W końcu nie ma nic lepszego ponad ustrzelenie swego bliźniego, a im bliżej się on znajduje, tym lepiej :-). Po każdej z walk, a tych odbyliśmy kilka, następowała chwila przerwy, która wykorzystywana była na przecieranie zaparowanych z emocji gogli, usuwanie z mundurów śladów niechlubnych trafień (jakim cudem ktoś mnie trafił w dolną część pleców !? :-), czy też wymianę wrażeń.

Panowie, obowiązuje kolejka...

Walki zakończyliśmy około godziny 13.00. Część z uczestników, która wyraziła na to ochotę, mogła jeszcze spróbować swoich sił w całkiem odmiennej dyscyplinie i poszaleć po znajdującej się nieopodal łące na quadzie. Niezbyt przyjazna tego dnia pogoda (delikatna mżawka) w tym przypadku okazała się wielkim plusem, gdyż wilgotne a przez to śliskie podłoże pozwalało co bardziej odważnym kierowcom na wykonywanie efektownych ślizgów i nawrotów.

Umyci, podsuszeni, ale wciąż z rozpalonymi od emocji głowami udaliśmy się następnie do kasyna oficerskiego na kolejną w tym dniu imprezę – doroczny, już piąty z kolei, piknik GRY-OnLine. Ale to już całkiem inna historia i osobny tekst jej poświęcimy. :-)

Redakcja

GOL Adventure 2005 - Off-road

Cztery kółka i możliwie nieprzejezdny kawałek drogi – oto recepta na zabawę na cały dzień dla dużych chłopców. Dobrze o tym wiemy, sami dużymi chłopcami jesteśmy, stąd trzecią tegoroczną imprezą GOL Adventure stał się wypad w teren.

GOL Adventure 2005 - Strzelanie

Pierwsza z tegorocznych imprez GOL Adventure - eXtremalne strzelanie - odbyła się 9 lipca. Oto sprawozdanie z niej. Kolejne imprezy już niedługo!