Nie tylko Wiedźmin 3 - najciekawsze słowiańskie gry
Lubimy polskie gry - lubimy też gry, które osadzone są w znanych nam realiach. Dlatego dziś postanowiliśmy przyjrzeć się słowińskim produkcjom. A co przez nie rozumiemy - zobaczycie w tekście!
Metro

Metro to kolejny cykl postapokaliptycznych FPS-ów w naszym zestawieniu, który inspirowany jest literaturą i którego akcja dzieje się na Słowiańszczyźnie. Tym razem poznajmy historię Artema – po wybuchu wojny nuklearnej wraz z innymi ocalałymi zmuszony był do skrycia się w rosyjskim metrze, aby ochronić się nie tylko przed niebezpiecznym promieniowaniem, ale także rozmaitymi mutantami, które powstały na wskutek radiacji. W pierwszej części bohater ma przed sobą trudne zadanie – musi ostrzec mieszkańców stacji Polis o nadchodzącym z zewnątrz zagrożeniu. Wykonanie misji sprowadza na niego kolejne kłopoty, z którymi zmuszony jest się uporać. Seria Metro zainspirowana została postapokaliptycznymi powieściami o tym samym tytule autorstwa Dmitrija Głuchowskiego.
Słowiańskie klimaty nie są w Metrze aż tak wyczuwalne, jak mogłoby się wydawać. Owszem, akcja gry toczy się w Rosji, ale w pierwszych dwóch odsłonach serii większość czasu spędzamy w metrze, co sprawia, że tak naprawdę trudno dostrzec tu tę specyficzną wschodnią aurę (a już w ogóle, jeśli gramy bez oryginalnego dubbingu). Cała sprawa wygląda nieco inaczej w grze Metro Exodus, gdzie na powierzchni spędzamy znacznie więcej czasu i mamy okazję doświadczyć tej szczególnej atmosfery – podróżując koleją, przemierzamy typowo rosyjskie tereny i zacieśniamy więzy z naszymi towarzyszami, np. wspólnie śpiewając przy akompaniamencie gitary.