Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 18 lipca 2019, 14:51

Czy kiedyś gry NAPRAWDĘ były tańsze? Szczegółowa analiza

99 zł za bogate wydanie nowej gry wysokobudżetowej? Dzisiaj brzmi nierealnie, kilkanaście lat temu była to norma dla pecetowych graczy. Co zresztą lubią wspominać, tęskniąc za lepszymi czasami. Tylko czy faktycznie były one lepsze?

Spis treści

A jak jest za granicą?

250 zł, jakie płacimy za premierowe gry konsolowe (a od niedawna także pecetowe), jest naszym lokalnym odpowiednikiem 60 euro, będących standardową ceną za grę, obowiązującą od lat w europejskich krajach. Taka wartość została niejako narzucona z góry w latach 2005–2006 przez Sony i Microsoft przy debiucie PlayStation 3 i Xboksa 360, gdy obaj dostawcy konsol zdecydowali, że będzie to optymalna cena za oprogramowanie na ich konsolach.

Przeskok z siódmej do ósmej generacji nic w tym aspekcie nie zmienił, co zdaniem wielu analityków stanowi spory problem. Rosnące budżety gier AAA sprawiają, że twórcy muszą sprzedać coraz więcej egzemplarzy swego dzieła, by chociaż wyjść na zero, nie mówiąc już o zarobku. I w efekcie kompensują to sobie na różne niespecjalnie lubiane przez graczy sposoby – loot boksami, mikrotransakcjami czy za pomocą DLC. Na razie jednak na jakiekolwiek zmiany w tym aspekcie się nie zanosi – 60 euro/dolarów raczej zostanie z nami na dłużej.

Dla nas, jak już wykazałem wyżej, jest to obecnie mniej więcej 1/13 średniej miesięcznej pensji. Osoby argumentujące, że to drogo, odnoszą się nie tylko do tego, jak było u nas kiedyś, ale też do tego, jak jest za granicą. I w tym wypadku mają już sporo racji. Pod względem wysokości średniej pensji wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej zajmujemy 8 miejsce od końca. W takiej Wielkiej Brytanii zarobki są przeszło czterokrotnie wyższe, w Niemczech i Francji – mniej więcej trzykrotnie. Ponad dwukrotnie więcej od nas zarabiają Włosi i Hiszpanie. A gry w każdym z tych państw kosztują pi razy drzwi tyle samo co u nas.

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w Unii Europejskiej podane w euro. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_Union_member_states_by_average_wage. - 2019-07-18
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w Unii Europejskiej podane w euro. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_Union_member_states_by_average_wage.

Oznacza to, że dla Brytyjczyków faktycznie, jak się często dowodzi w dyskusjach, „wydać 60 euro na grę, to jak dla nas wydać na nią 60 zł”. Zdanie to nie sprawdzi się już w przypadku większości innych krajów Unii, ale i tak zakup ulubionych tytułów premierowych uderza ich mieszkańców po kieszeni znacznie mniej niż nas. Dla Niemców i Francuzów nowa gra to wydatek mniej więcej taki jak dla nas 80 zł, a dla Włochów i Hiszpanów – 120 zł. Nie da się ukryć, mamy czego zazdrościć naszym zachodnim sąsiadom.

A wschodnim? Rosja od lat budzi zazdrość świata znacznie niższymi cenami na Steamie. Preorder takiego Cyberpunka 2077 kosztuje w kraju Putina 1999 rubli, czyli mniej więcej 121 zł. Tyle samo zapłacimy tam za Sekiro czy Resident Evil 2. Średnie wynagrodzenie miesięczne wynosi tam natomiast 42 413 rubli, co oznacza, że statystyczni posługujący się cyrylicą posiadacze Steama mogą miesięcznie zaopatrzyć się nawet w 21 tytułów. Polska znowu przegrywa.

Możemy zazdrościć Rosjanom tanich gier. - 2019-07-18
Możemy zazdrościć Rosjanom tanich gier.

To jeszcze, żeby się dobić na koniec, zobaczmy, jak wygląda sytuacja w światowej stolicy geeków – Japonii. Duży nowy tytuł w Kraju Wschodzącego Słońca kosztuje mniej więcej 7000 jenów. Przeciętny Japończyk do domu przynosi 313 000 jenów miesięcznie, więc jeśli oddaje się w całości swojej pasji i wynagradza mu ona brak jedzenia, picia oraz mieszkania, a prąd taki nerd wyczarowuje z powietrza, wtedy jest w stanie kupować sobie przeszło 40 gier miesięcznie. Ponad trzy razy więcej niż my.

Oczywiście są też kraje, w których granie wypada drożej niż u nas. Ale chyba nie chcemy się pocieszać porównaniami z biedującymi gospodarkami, prawda?

Nie tak drogo?

249 zł za nową grę jak najbardziej ma prawo boleć i zachęcać do czekania na obniżki, korzystania z usług abonamentowych czy polowania na „darmówki”. Ale nie warto przy tym psioczyć, jak to kiedyś było lepiej, a gry mniej nas kosztowały, bo realnie wcale tak nie było – może i z okładek kusiły nas niższe ceny, ale i my w tej naszej III RP zarabialiśmy adekwatnie mniej. Obecnie możemy kupić za średnią pensję znacznie więcej gier niż w latach dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku.

Lepiej przez jakiś czas w tym aspekcie, owszem, było, ale wcale nie dwie dekady temu, a później, gdy gry już zaczynały drożeć. I prawdopodobnie lepiej będzie znów za parę lat, bo dogoniliśmy już zachodnie ceny, więc o ile te nie urosną (a na to się nie zanosi), to i u nas nie powinno być drożej. Za to nasze pensje, o ile nie czeka nas jakaś katastrofa ekonomiczna (odpukać!), powinny dalej systematycznie wzrastać.

Zazdrościć za to możemy innym krajom. Dla Europejczyka, Japończyka, a nawet Rosjanina zakup nowej gry stanowi znacznie mniejsze obciążenie domowego budżetu niż dla Polaka. W tej kwestii mamy gorzej od większości cywilizowanego świata i jedyne, co możemy zrobić, to się z tym pogodzić. I narzekać, jeśli to komuś pomaga – tego nam nie odbierze nikt!

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Ile był(a)byś w stanie wydać za kolekcjonerską edycję gry?

Nie kupuję kolekcjonerek
65,2%
Nie więcej niż 300 zł
19,2%
Nie więcej niż 500 zł
8,4%
Nie więcej niż 750 zł
2,7%
Cena nie gra roli
4,5%
Zobacz inne ankiety
Kiedyś to były gry… A może lepsze powstają właśnie dziś? Mam odpowiedź, która Was zdziwi
Kiedyś to były gry… A może lepsze powstają właśnie dziś? Mam odpowiedź, która Was zdziwi

Tęsknota za przeszłością podbiła Internet ostatniej dekady. Kiedyś tworzono lepsze książki, filmy i inne teksty kultury – przekonywały memy. Dziś częściej się z tego śmiejemy, ale może naprawdę gry były kiedyś lepsze?

Nowa gra za 360 zł? To może zmienić wszystko
Nowa gra za 360 zł? To może zmienić wszystko

Dowiedzieliśmy się, ile będą kosztowały nowe konsole, i to odwróciło naszą uwagę od tego, co jest jeszcze ważniejsze - od cen gier.

Ceny gier w Polsce – dlaczego granie na PC jest u nas coraz droższe?
Ceny gier w Polsce – dlaczego granie na PC jest u nas coraz droższe?

Spisek Iluminatów? Wpływ konsol? A może wina Denuvo? Od jakiegoś czasu wielu graczy zachodzi w głowę, jak to się stało, że w Polsce wersje PC gier dobiły już cenami do 200 zł. Postanowiliśmy przeanalizować sytuację na rynku i wyjaśnić tę zagadkę.