Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 4 marca 2024, 14:44

Jednym z największych bestsellerów Steama jest obecnie symulator supermarketu. To gwiazda early accessu

Supermarket Simulator odniósł mały sukces, po czym jego popularność poszybowała w górę. Teraz to jeden z najczęściej kupowanych tytułów na Steamie.

Źródło fot. Nokta Games.
i

Czasem można odnieść wrażenie, że Steam niemal tonie w morzu niewielkich niezależnych tytułów, które zdają się być skierowane do bardzo specyficznego odbiorcy. To głównie „zasługa” wszelkiego rodzaju „simów”, które od czasu sławnej kozy brały na warsztat nawet najdziwniejsze tematy. Jednakże Supermarket Simulator to nie tylko jeden z bardziej „normalnych”, ale też najpopularniejszych symulatorów i małych gier początku 2024 roku.

Niniejszy tekst ma być w zamierzeniu początkiem nowego cyklu, który skupi się na nieoczekiwanych hitach lub obiecujących, „zdrowych” grach z wczesnego dostępu. Nie będą to cykliczne czy nawet regularne publikacje – kolejne edycje będą raczej odpowiedzią na wybuch popularności i/lub bardzo pozytywny odbiór niepozornych produkcji.

Co się tyczy „zdrowego” aspektu – pod tym pojęciem rozumiemy tytuły, które dotychczas nie wzbudziły naszych zastrzeżeń treścią, rozwojem lub zachowaniem twórców. Oczywiście „dotychczas” jest tu słowem kluczowym. Historia wczesnego dostępu jest pełna projektów, których autorzy wykazywali się zaangażowaniem i aktywnością, a które ostatecznie zawiodły lub nawet nie doczekały się pełnej wersji.

Zaznaczamy również, że nawet „zdrowe” tytuły mogą budzić takie czy inne kontrowersje, uzasadnione bądź nie. Postaramy się zwracać uwagę na takie sygnały, ale też nie będziemy z góry przekreślać omawiania tych produkcji, jeśli zabraknie ku temu solidnych podstaw. Jeśli w przyszłości pojawią się uzasadnione zarzuty, nie omieszkamy o nich wspomnieć w ramach aktualizacji bądź osobnej wiadomości.

Supermarket bije gigantów

Kiedy pisaliśmy o debiucie dzieła tureckiego studia Nokta Games prawie 2 tygodnie temu, tytułowi udało się dobić do 2 tysięcy graczy jednocześnie. Nie był to zły wynik dla tak specyficznej produkcji, lecz nie spodziewałem się, że gra wybije się na Steamie w miesiącu zdominowanym przez Palworld, Helldivers 2, Last Epoch i inne znacznie głośniejsze produkcje.

Cóż, gracze szybko wyprowadzili mnie z błędu. Produkcja Nokta Games poprawiła swój wynik, i to w jakim stylu. Obecnie „peak” Supermarket Simulator to prawie 36 tysięcy użytkowników jednocześnie w grze.

Samo to, że zainteresowanie tak – wydawałoby się – specyficznym tytułem wzrosło kilkunastokrotnie w stosunku do premiery jest zaskakujące. Jednakże jeszcze bardziej absurdalne jest to, że gra trafiła na listy bestsellerów oraz najpopularniejszych pozycji na Steamie, zajmując na nich odpowiednio na 12. I 42. miejsce (w chwili publikacji tego tekstu).

Jeśli nadal wątpicie w fenomen tego symulatora – po blisko 2 tygodniach tytuł nadal wyprzedza pod względem liczby graczy takie produkcje jak Cyberpunk 2077, Overwatch 2, Street Fighter 6, Terraria, Black Desert Online oraz obie odsłony serii ARK. Ba, w chwili publikacji tej wiadomości w grze bawiło się niemal tylu użytkowników Steama, co w Lethal Company.

Nawet w dniu premiery byłoby to zaskakujące, a po kilkunastu dniach można by się spodziewać, że tytuł zdąży stracić na popularności. To przecież budżetowy symulator dla jednego gracza, do tego tworzony przez jedną osobę (na Steamie używającej pseudonimu Cannias).

Tysiące prawdziwych (?) recenzji

Supermarket Simulator nadal ma względnie niewiele ocen na Steamie… jeśli porównywać go ze wspomnianymi wielkimi hitami. Jednakże blisko 5 tysięcy opinii to wynik, którego tytułowi może pozazdrościć wiele małych produkcji. Nawet tych, które są dostępne znacznie dłużej na rynku od dzieła studia Nokta Games. Nieliczni gracze podejrzewają wręcz (via Steam), czy aby grze nie pomogły fałszywe konta… choć sądząc po statystykach Steama, można mieć spore wątpliwości co do tej teorii.

Z tych wszystkich recenzji aż 94% jest pozytywnych, co samo w sobie wyróżnia grę na tle licznych intrygujących, lecz słabo dopracowanych symulatorów. Tak, w grze są pewne braki lub niedoróbki – to w końcu wciąż wczesny dostęp. Tyle że bardzo dopracowany pod względem optymalizacji i mechanik w porównaniu z tym, czym wiele innych projektów raczy nabywców w ramach Steam Early Access.

Popularność gry może wynikać po części z jej relaksującego charakteru. To typowo „casulowa” produkcja z niespieszną, powtarzalną rozgrywką, w sam raz do niezobowiązujących sesji.

Stałe wsparcie i pierwsza nowa zawartość

Istotne jest też widoczne wsparcie gry przez twórcę. Dość rzucić okiem na ogłoszenia na Steamie lub kanale Discord dewelopera. Supermarket Simulator nieustannie otrzymuje aktualizacje, a choć to głównie drobne poprawki, gra dostała już pierwsze względnie duże uaktualnienie z drobnym dodatkiem.

Mowa o łatce z wczoraj, która dodała rozbudowę magazynu. Niby drobiazg, ale byłoby chyba mniej zaskakujące, gdyby samotny twórca nie dodał do gry nic nowego przez długie miesiące. Cannias wyłożył też już plany rozwoju, aczkolwiek są one „nieoficjalne” i na razie twórca skupia się na szlifowaniu gry (via Steam).

To wszystko wraz z licznymi poprawkami pokazuje nabywcom, że Nokta Games będzie aktywnie rozwijać Supermarket Simulator, a nie zostawi go w obecnym stanie na długie tygodnie lub miesiące.

Oczywiście są też różne narzekania, także na błędy pokroju znikających towarów lub braku pewnych funkcji (w tym opcji zatrudniania dodatkowych pracowników do przenoszenia towarów). Pojawiają się też inne zarzuty, jak wspomniana kwestia „fałszywych” recenzji, rzekomego wykorzystania grafiki wygenerowanej przez AI czy bycie „tylko kolejnym asset flipem” (czyli przygotowaniu gry w oparciu o gotowe elementy).

Niemniej na razie wygląda na to, że tytuł po prostu zyskał wierną bazę fanów, i to całkiem sporą. Nawet jeśli to rzeczywiście „odwrócenie” zasobów, przynajmniej kosztuje znacznie mniej (47,99 zł) niż o wiele mniej ciekawe i „uczciwie” wycenione „asset flipy”.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej