Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 czerwca 2010, 11:47

autor: Krzysztof Gonciarz

Deus Ex: Bunt Ludzkości - E3 2010

Deus Ex: Human Revolution to jedna z najciekawszych i najpilniej strzeżonych gier tegorocznych targów E3. Jako jedyna polska redakcja dostaliśmy się na pokaz i porozmawialiśmy z autorką scenariusza Mary DeMarle.

Przeczytaj recenzję Wielki powrót legendy - recenzja gry Deus Ex: Bunt ludzkości

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Walka, skradanie się, interakcja z postaciami i hacking – oto cztery filary, na których zbudowany zostanie Deus Ex: Human Revolution. Była to jedna z najciekawszych i najpilniej strzeżonych gier tegorocznych targów E3. Jako jedyna polska redakcja dostaliśmy się na pokaz i porozmawialiśmy z autorką scenariusza Mary DeMarle. Wkroczmy więc w świat cybernetycznych przeszczepów.

Głównym bohaterem tego tytułu jest Adam Jensen – specjalista ds. ochrony w pewnej firmie zajmującej się nanotechnologią. Akcja toczy się w 2027 roku, w realiach mocno zainspirowanych Blade Runnerem. Zaprezentowany fragment w finalnym produkcie zobaczymy po jakichś sześciu godzinach rozgrywki.

Rozpoczynamy od przerywnika na silniku gry. Bohater leci kosmiczną taksówką i rozmawia ze swoim handlerem – w oddali widzimy wielką metropolię, zlokalizowaną na wyspie nieopodal Szanghaju (wyspa to ponoć prawdziwa, ale jak na razie metropolii tam nie ma). Wszystko osadzone jest w znanej ze zwiastunów złoto-zielonkawej kolorystyce. Na horyzoncie da się zauważyć dość brzydkie płaskie tła – to prawdopodobnie placeholder.

Jak w każdej porządnej grze akcji, główny bohaterbędzie mógł kryć się za przeszkodami.

Bohater opuszcza taksówkę i przejmujemy nad nim kontrolę. Gra działa w trybie pierwszej osoby, a interfejs jest – przynajmniej na tym etapie – zerowy. Spoglądamy w górę i konstatujemy, że w ogóle nie widać nieba – drapacze chmur i industrialne zabudowania w całości przykrywają miasto. Naszym zadaniem jest odnaleźć pewnego hackera, a dobrym miejscem na rozpoczęcie poszukiwań będzie pobliski klub, znany z kontaktów z miejscowymi gangami.

Ruszamy w drogę. Mary podkreśla, że w pierwszej kolejności zobaczymy „socjalne” możliwości interakcji. Bohater wyciąga pistolet i celuje w przechodnia. Ten, prosząc o litość, powoli podnosi ręce do góry. Fajne! Przechodzimy dalej i trafiamy na widoki rodem z Łowcy Androidów – typowa chińska dzielnica ze sklepikami, klubami ze striptizem i wszechobecnymi chłodniami (co by uzasadniało gęsty dym na wysokości oczu). Otaczają nas neony, gdzieś tam pojawia się nawet automat z napojami, grupa zaparkowanych rowerów. Trochę przypomina się Tokio.

Klub, którego szukamy, nosi nazwę The Hive i jest stylizowany na… ul. Sześciokąt już od czasów Assassin’s Creeda postrzegany jest jako kształt bardzo futurystyczny, więc udekorowane na wzór plastrów miodu ściany wyglądają zaiste cyberpunkowo. Później ma się okazać, że nasz bohater ma nawet sześciokąt na czole. Rozmawiamy z bramkarzem, który oczekuje od nas zapłaty za wstęp. Rozmowa jest prowadzona niczym w Mass Effekcie, z dwóch przeciwstawnych kamer „z ręki”. Pojawia się wybór – zapłacić czy nie? Płacimy. Mary dodaje, że tę sytuację można rozwiązać: zabijając bramkarza, podsłuchując gdzieś tajne hasło albo znajdując przejście przez kanały czy boczną alejkę. Wybór i swoboda mają być ważnymi elementami Deusa.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?