Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 14 maja 2009, 09:07

autor: Marcin Łukański

Fight Night Round 4 - już graliśmy!

Zorganizowana przez Electronic Arts prezentacja pozwoliła naocznie przekonać się, czy Fight Night Round 4 faktycznie będzie najlepszą grą dla fanów boksu. Taka była jej poprzedniczka.

Przeczytaj recenzję Fight Night Round 4 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Wśród gier sportowych zapanowała zakaźna choroba. Kolejne części tak naprawdę niewiele różnią się od poprzednich, producenci wprowadzają drobne, niemal niezauważalne usprawnienia, a wszyscy i tak mają nadzieję, że następna odsłona ich ulubionej serii sportowej będzie wreszcie w jakimś stopniu innowacyjna. Choroba ta nie do końca omija Fight Night Round 4, ale i tak rokowania są nad wyraz dobre.

Fight Night Round 3 było grą nowej generacji z prawdziwego zdarzenia. Niesamowita oprawa graficzna, świetna animacja sportowców, wciągająca rozgrywka i emocjonujące starcia ze znajomymi. Tak naprawdę ekipa Electronic Arts musiałaby się bardzo postarać, żeby zepsuć kolejną część tej ciekawej gry sportowej. Na szczęście FNR4 ma się wyjątkowo dobrze. Na specjalnym pokazie zorganizowanym przez EA miałem już okazję w nie zagrać i, mimo że nie będzie kolejnym kamieniem milowym dla swojego gatunku, to zapowiada się solidna, efektowna i emocjonująca pozycja. Szykujcie pady, szykujcie kciuki i szykujcie znajomych. Będzie się działo.

Fight Night Round 4 w wielu aspektach okazuje się podobne do swego poprzednika. Na szczęście jednak producent pokusił się o wprowadzenie kilku innowacji, dotyczących nie tylko stylu rozgrywki, ale również przebiegu samych pojedynków. Po rozegraniu kilku walk dość szybko zauważyłem, że w FNR4 zmieniono trzy bardzo istotne elementy: oprawę graficzną, system fizyki oraz sterowanie. Szczególnie te dwa ostatnie aspekty powodują, że „czwórka”jest tak naprawdę lepsza od trzeciej części.

Oprawa graficzna została lekko podrasowana.

Pod względem wizualnym gra prezentuje się ładniej niż FNR3. Oczywiście nie jest to tak ogromny skok graficzny, jaki miał miejsce pomiędzy „dwójką” i „trójką”. Tym niemniej kilka miłych dla oka zmian zostało poczynionych. Bokserzy wyglądają bardziej realistycznie, do czego szczególnie przyczynia się spływający po ciele pot i odbijające się od niego światło. Efekty uderzeń również zostały dopracowane. Mięśnie twarzy reagują na ciosy, w powietrze wzbijają się liczne kropelki potu oraz – oczywiście – krwi. W FNR4 można zauważyć więcej detali na ciele sportowców, więcej szczegółów na ich ubraniach, a animacja uderzeń jest bardziej widowiskowa. W większości przypadków są to jednak zmiany, które dostrzeże raczej fan serii. Osobie, która w Fight Night Round 3 stoczyła tylko kilka pojedynków, usprawnienia graficzne raczej nie rzucą się w oczy.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.