Świetna recenzja, a co więcej, wiem, że w oczach Wilka taka ocena = Silent Hill F naprawdę jest fenomenalny. Dzięki za świetny materiał i pozdrowienia :)
PlayStation 5 Pro to żart i tak naprawdę, poza Sony nikomu ta konsola nie jest na rękę.
Po pierwsze, każdy developer gier na PlayStation i tak musi stworzyć grę pod specyfikację bazowego PS5. Tworzenie osobnych wersji na PS5 i PS5 Pro to podwójny koszt, tworzenie osobnych branchy, osobny support obu wersji - koszmar. Wątpię, że też Sony by chciało dopłacić z własnej kieszeni, aby twórcy chcieli w taki sposób kombinować, bo realistycznie, nikt na tym nie zarobi. Tym samym, jedynym quick fixem, który mogą zrobić twórcy to odblokowanie większej ilości FPS na konsole (o ile oczywiście pozwoli na to m.in. ograniczony procesor obu wersji PlayStation 5).
Po drugie, konsument czuje się opluty w twarz. Najpotężniejsza konsola na rynku, która tak naprawdę ma najgorszy start w historii Sony pod względem ekskluzywnych tytułów, po kilku latach dostaje już ulepszoną wersję? Hola hola, większość czeka, aż "generacja się rozkręci", zobaczymy prawdziwe system sellery, a tutaj już chcą wprowadzić kolejną wersję konsoli? A patrząc na punkt pierwszej mojego wpisu - muszą zapłacić 2x koszt konsoli, aby ewentualnie pograć po prostu w większych fpsach?
O takich rzeczach jak brak stacji to nawet wstyd wspomnieć. Mokry sen Sony -> sprzedać drugi raz tę samą, trochę lepszą konsolę i zmusić ich do kupowania dużo droższych wersji digital, kasując marżę ze swojego shopu.
Jestem zażenowany obecną "generacją" konsolową i mówię to jako długoletni gracz, który posiadał PS1->PS2->P4-PS5 (na trójce był skip!). Quo vadis gamingu?
Trochę się odratowali pod niefortunnym pierwszym trailerze, ale dalej to dość słabo wygląda.
Przypominam, że mamy do czynienia z tytułem, gdzie prawdopodobnie budżet nie był nigdy problemem, lata developmentu, potencjał do zrekrutowania największych talentów w game devie - i jak poprzednicy wskazali, wygląda to wszystko jak sterylny, bezpieczny rpg. Naprawdę mi się nie podoba design postaci i kreskówkowość świata. Rozumiem, że pokolenie zagrywające się w starsze Dragon Age być może nie jest już docelowym targetem sprzedażowym kolejnej części i trzeba dotrzeć do młodszego grona odbiorców, ale ech.
Dam grze szansę i uczciwe ją ocenię po ograniu. Mimo wszystko się cieszę, że powstaje duży rpg, bo wciąż mamy stosunkowe pustki w tym gatunku.
Bardzo wiele rzeczy kulturowych przechodzi stopniowo z zachodu do Polski. Teraz, Panie i Panowie witamy cancel culture w pełnej okazałości ;) Po Gonciarzu będzie tego dużo, dużo więcej.
Adam, mocno szanuję za taką trudną decyzję. Pozdrowienia dla Ciebie i redakcji :)
G.
Nie chcę hejcić i narzekać, ale serio.
Gdzie są te gry na current gena? 2023, 3 lata od "najpotężniejszych konsol w historii" i mamy co mamy.
Poziom tej "recenzji" jest żenujący.
Parę znaków na krzyż i mega EDGY autor, który taki serial jak Wednesday ocenił na 4.5/10. Pewnie, można mieć swoje zdanie, ale naprawdę popracujcie nad optymalnym wyważeniem takich ocen, albo dodajcie kilka opinii do artykułu, bo robi się tutaj kuriozalna sytuacja, gdzie dajecie recenzować autorowi, któremu wszystko się nie podoba i sprawia wrażenie, że chciałby tylko oceniać niszowe "głębokie" filmy.
...i po całkiem fajnym trailerze, cały entuzjazm i hype został zabity. Bardzo średnio to wygląda.
Ale ta gra mnie wymęczyła.
Oczekiwania były wielkie, bo naprawdę z pompą zrobili marketing dookoła gry. Wyszło jednak "tylko" naprawdę nieźle, z pewnymi naprawdę obiecującymi przebłyskami.
Zacznijmy od tego, że gra jest zrobiona w starym, dobrym stylu i naprawdę chwała twórcom za to. Mamy liniowy experience, prostą narrację i prezentację rozgrywki bez prowadzenia za rączkę. Grając w Callisto, czułem się jakbym cofnął się w czasie z 10-15 lat, gdy gry były robione w zupełnie inny sposób. Fajna sprawa.
Graficznie jest naprawdę świetnie i spokojnie można powiedzieć, że to jakość AAA. Odrobinę razi, że jest dość mała różnorodność w scenografii miejscami, ale co jakiś czas gra zmienia "biom" i wrzuca nowego wroga, aby uatrakcyjnić rozgrywkę. Muzyka też jest okej, szczególnie budujące napięcie kompozycję przed walką.
Gra się rozkręca po ok. 2 godzinach, gdy już mamy broń palną i może uda się zdobyć nawet schemat dodatkowej broni. Początkowo głównie walczymy w zwarciu i to męczy. Generalnie, walka z pomocą pałki zostaje z nami do końca gry, ale większy asortyment broni chociaż łagodzi te odczucia. Wrogów mamy dość mało w grze, chociaż z czasem dochodzą nowe odmiany mutantów, a nawet jeden archetyp minibossa (dwie głowy), który potrafi potężnie dać w kość.
Niestety, moim zdaniem Callisto ma poważny problem z dobrze dobranym poziomem trudności. Gra jest czasami łatwa, a chwilę później pojawia się wariacka ilość wrogów, albo bardzo ciężka walka z minibossem. Co gorsze, w grze są problemy z zapisami. Czasami, gdy przejdziemy dalej, autozapis już się aktywuje i gdy chcemy trochę poeksplorować okolice, musimy liczyć się z tym, że utracimy sporo postępów, jeśli np. zginiemy. Miałem kilka sytuacji, w których za szybko złapał mnie autozapis i musiałem np.: kilka razy czyścić dodatkowe pomieszczenia, aby zdobyć schemat nowej broni, drukować broń, robić zapasy i spróbować przejść kolejny kawałek "głównej drogi". Jeśli ginąłem, musiałem po raz kolejny zdobywać i czyścić dodatkowy content - frustrujące. Normal w tej grze to poziom hard+ w wielu innych tego typu tytułach, więc warto to mieć na uwadze.
Gra ma naprawdę dobrze skrojoną długość rozgrywki jak na action horror, ale mam tutaj kilka zarzutów. Po pierwsze, fabuła w tej grze prawie nie istnieje i jest mega durna. Ze scenariusza można było wykrzesać znacznie, znacznie więcej. Po drugie, miejscami jest IMO za dużo wrogów i robi to się pod koniec już naprawdę męczące. Brakuje dodatkowych aktywności, aby trochę złamać schemat rozgrywki.
Zakończenie jest bardzo słabe, kończy się tak, że na 90% zobaczymy kontynuację w DLC. Sama walka z finałowym bossem zasługuje na wzmiankę - jest bardzo wymagająca i moim zdaniem słabo zaprojektowana. Sami sprawdźcie, o ile twórcy wszystkiego nie ułatwią w potencjalnych łatkach, bo walki z bossami (i oglądanie ciągle animacji jak postać nam ginie) dają w kość.
Generalnie jak na pierwszą grę pod nowym szyldem studia. Jest naprawdę dobrze. Na PS5 nie ma większych problemów technicznych, poza okazyjnymi spadkami fps, ale z łatki na łatkę jest coraz lepiej. Jak ktoś ma ochotę na solidny tytuł, ale bez nastawiania się na nie wiadomo jaką rewelację - polecam.
W pierwszej kolejności wolałbym zobaczyć wszystko co miało pierwotnie zostać zawarte w Valheim, tj. ostatnie biomy i endgame :D Jeszcze z tego co rozumiem, mamy zobaczyć dwa duże biomy, a tempo update'ów jest bardzo wolne (nie mam twórców tego mocno za złe, bo jednak tworzą darmowe update'y i wciąż to zaledwie garstka devów).
Jak dla mnie - bardzo duży zawód. Chciałem dostać niesamowitą, krwistą i bardzo dojrzałą grę, której kulminacyjne momenty zapamiętam na długie lata, a dostałem przyzwoicie wykreowaną grę, której bliżej do filmów Marvela, niż legendarnej sagi God of War.
Ale po kolei, bo mam sporo do rozpisania na świeżo po zakończeniu gry.
Ragnarok to bezpośrednia kontynuacja poprzedniego God of War i mechanicznie praktycznie ta sama gra. Mamy więcej tego co poprzednio, ale i trochę nowości związanych ze sposobem eksploracji, czy prowadzeniem walki. Są również etapy, w których:
spoiler start
Gramy Atreusem.
spoiler stop
i moim zdaniem są to etapy, które zdecydowanie są za długie i bardzo archaiczne pod względem gameplayu. Ogólnie, jeden z moich głównych zarzutów względem GoW:R to bardzo nierównie prowadzona fabuła. Mamy świetny początek i potem wiele godzin nużących wydarzeń. Co chwilę gra rzuca nam marchewkę na kiju i wabi nas, że za moment wydarzenia przyspieszą. Niestety, cała historia jest bardzo kameralna i skala wydarzeń mnie mocno zawiodła, bo mamy w końcu do czynienia z niczym innym jak Ragnarokiem, a więc końcem świata. Tymczasem, bohaterowie głównie ze sobą rozmawiają (kapitalne dialogi między postaciami w trakcie gameplayu, ale ile można słuchać o niesamowitych wydarzeniach z mitologii Nordyckiej, skoro sami nie bierzemy w nich udziału?) i przez praktycznie całą grę postępują nielogicznie, albo wikłają się w wydarzenia, które są dość nużące.
Sam Kratos to temat rzeka w tej grze, bo postać przeszła niesamowitą metamorfozę, która moim zdaniem jest potężnie przesadzona i niepotrzebna. Rozumiem intencję twórców, że Kratos jest ojcem, dokonał zemsty i nie chce walczyć. Pytanie tylko, czy to właściwy kierunek fabularny dla gry, której seria tak naprawdę zawsze opierała się na akcji, dekapitacjach bogów i prawdziwej jazdy bez trzymanki. W Ragnaroku, uświadczymy prawdziwy cień dawnego Kratosa, który jak to
Myślę, że ja jak i większość oddanych fanów z cyklu, chciało zobaczyć coś a la God of War 3, w ujęciu Ragnaroku, a więc koniec świata z pompą, bez cenzury, z dużą ilością rozwałki i bez pardonu. A tak naprawdę, najlepsza część gry to pierwsze godziny (kulminacją jest walka z Thorem) i ostatnie dwie godziny (które i tak moim zdaniem skalą mocno zawodzą). Wszystko pomiędzy, pomimo, że mamy trochę pięknych scen, jest głównie przerywnikiem i z całą pewnością zapomnę w krótkim czasie o tych wydarzeniach bo bardzo mało się działo i nie niosło ze sobą większego ładunku emocjonalnego.
Dodatkowo, gra ma pewne problemy z identyfikacją dla jakiego targetu tak naprawdę jest skierowana. Mamy np.: młodzieżowe schematy rodem z filmu Disneya/Marvela (Atreus zachowuje się i mówi jak typowy nastolatek z USA), motyw samotnego ojca, któremu jest naprawdę ciężko (Kratos wielokrotnie w czasie gry rozpamiętuję zmarłą żonę, wzdycha i generalnie brakuje mu pewności siebie w tych momentach), patologię rodziny Odyna (alkoholizm, znęcanie się nad rodziną, nie wierzenie we własne dzieci), motyw zemsty Frei i przebaczenia itp. Powstał przez to straszny miszmasz i to kolejny duży zarzut w stosunku do tej gry, bo moim zdaniem próbuje osiągnąć tę sztucznie wykreowaną głębię, a gracz oczekuje po prostu doskonałej zabawy przy tytule.
Poprzednia odsłona dużo lepiej prowadziła historię, bo mieliśmy tak naprawdę wciąż starego dobrego Kratosa (który potrafił np.: podnieść i okręcić most do świątyni Tyra, rzucić stanowczym tekstem i zbudować hype dookoła własnej osoby), ciekawy wątek nowej roli ojca względem Atreusa i generalnie bardzo fajnie prowadzoną fabułę. Co więcej, kulminacja poprzedniego God of War dawała niesamowitą furtkę co do stworzenia jeszcze lepszej kontynuacji. Nawet Sony moim zdaniem postąpiło mocno niefair, bo trailer pokazywał wycinek tych momentów, z gry, które owszem wyglądały fajnie i obiecująco, ale kontekst w samej grze jest zdecydowanie inny. Szczególnie jeśli chodzi o postać Tyra, ale tutaj bez spoilerów ciężko jest wejść w większą dyskusję.
Trochę pozytywów. Oprawa audiowizualna jest prześwietna i czuć, że przy tym aspekcie gry pracowały jedne z najbardziej utalentowanych osób w gamedevie. Nie podlega to żadnej dyskusji i trochę szkoda, że ich praca nie została wykorzystana w innym kierunku. Voice Acting jest na światowym poziomie (angielski) i nie mogę się do niczego przyczepić (jedynie Freja moim zdaniem jest odrobinę za bardzo dramatyczna w swoim postępowaniu/dialogach + Atreus jest za bardzo zrobiony na modłę amerykańskiego nastolatka). System walki jest okej, szczególnie z biegiem czasu, gdy odblokowujemy nowe umiejętności i repertuar bojowy Kratosa. Zagadki myślę, że s.ą okej, chociaż opcjonalny content jest naprawdę nużący i niektóre lokacje są sztucznie rozpasłe, aby tylko wydłużyć grę. Plus za opcjonalnych bossów, którzy są naprawdę wymagający. Gra ma też niebywałą ilość dodatkowych dialogów/interakcji, a nawet ukryte smaczki po zakończeniu gry, więc za to też spory plus.
Dużo bym oddał, za mroczną odsłonę God of War, z dużo odważniejszym scenariuszem i faktycznie korzystającym z tego, że gra jest na 18+ (swoją drogą, jakby wyciąć przemoc, która jest i tak głównie podczas finiszerów, gra myślę spokojnie obroniłaby teen). Myślę, że grze wyszło na złe, że z trylogii stała się dylogią, bo wiele wydarzeń można było przedstawić znacznie lepiej. Mam wrażenie, że 3/4 gry jest powolne i miejscami flegmatyczne, a sama końcówka zrobiona na szybko. Trochę takie przeczucie, jakby Ragnarok miał nadejść dopiero w trzeciej odsłonie i tam stanowić trzon rozgrywki. Trudno.
Generalnie, wiele negatywów z mojej strony, ale dokładnie takie odczucia mam po ukończeniu gry. Myślę, że ta odsłona może wielu ludziom się podobać, szczególnie, jeśli tak naprawdę GoW i GoW:Ragnarok to dla nich jedyne gry, które ogrywali z serii.
Pokuszę się o analogię, chciałem dostać filiżankę mocnej i aromatycznej kawy, a dostałem całkiem niezłą herbatę, ale za to za słodką - i po jej wypiciu kelner kilka razy przychodził i robił mi dolewkę.
Jest pewne, że GoW otrzyma jakąś formę kontynuacji po tak gigantycznym sukcesie komercyjnym jaki jest Ragnarok. Liczę, że po raz kolejny pokuszą się o odwrócenie formuły, gra trafi do zupełnie innego leada i otrzymamy kompletnie odmienionego Kratosa.
Najfajniejsza promocja jaką sam wyhaczyłem jest zakup Samsunga 95B (55 cali) za 6k. Wstępnie jest za 8 tyś, ale przy skorzystaniu z promocji (porobienie zdjęć, dowodów sprzedaży itp.) jest zwrot na konto przez producenta na 2k na konto.
Tak poza tym, to szczerze mówiąc nie widziałem za wiele interesujących rzeczy w elektronice.
Moim osobistym GOTY jest oczywiście Elden Ring ;) Przy grze bawiłem się wybitnie dobrze i splatynowałem na PS5.
GOW:Ragnarok obecnie ogrywam (czyszczę poboczny content, gra jest naprawdę rozpasła!) i ciężko mi się odnieść - jeszcze - czy gra może powalczyć o tytuł najlepszej gry roku. Na pewno to świetny tytuł, ale w moim odczuciu trochę za mało w nim ewolucji względem jedynki. Zobaczymy co dalej ;)
Tak jak wspomniał
Powtórka z 2018, gdzie identyczny problem z serwerami zabił zainteresowanie grą wśród graczy.
Minęły cztery lata. Contentu jest niewiele więcej co poprzednio, dalej nie ma mistycznego trybu Recon, który miał być zaraz po premierze, no i mamy ponownie gigantyczną wtopę z serwerami.
Nie ma słów nawet jak no nazwać. To jest najwyższy poziom kompromitacji.
Tak jak osób powyżej wspominają - szkoda Cyberpunka. To naprawdę gra o kapitalnym potencjale, którą zarżnął Zarząd, puszczając ją w tak kiepskim stanie technicznym. Teraz to naprawdę świetna gra, ale wciąż czuć, że wiele rzeczy z gry zostało wyciętych. Świat jest piękny, ale zdecydowanie brakuje w nim aktywności pobocznych, ciekawych NPC i dodatkowych atrakcji.
Patrząc na to, jak Redzi odchodzą od swojego silnika, mamy niestety gwarancję, że po dlc świat Cyberpunka pójdzie raczej w zapomnienie, bo wszyscy skupiają się na Unreal Engine. Wątpię również, że zobaczymy jakąkolwiek kontynuację w tej dekadzie, bo jest powrót do świata Wiedźmina, a C2077 mimo wszystko dał im srogą nauczkę.
Jeśli ktoś mimo wszystko czeka na ogranie tytułu - mocno zachęcam. Z nastawieniem na rewelacyjny wątek fabularny + misje poboczne + kreację fenomenalnego świata.
Ten projekt jest nie do dźwignięcia. Oryginał jest tak specyficznym tworem, z doskonałą ścieżką dźwiękową i bardzo sugestywnym stylem artystycznym, że trudno będzie to przekuć na remake.
Tutaj wygląda, że będzie to reinterpretacja dwójki. Inna kamera, pewnie fabuła będzie wedle zamysłu opowiadała tą samą (podobną) historię i tyle. Problem jest taki, że Bloober do tej pory nie robił zbyt strasznych gier. Medium był krokiem w słusznym kierunku, ale grze BARDZO dużo brakowało do serii Silent Hill. A tutaj potencjalnie muszą się zmierzyć z najlepszą odsłoną gry. Poczekam na cały pokaz, by się wypowiedzieć, jak i samo potwierdzenie przecieku.
Nie rozumiesz o co chodzi, bo pewnie jesteś starszego pokolenia (tak jak ja), więc masz inny pogląd na sytuację.
Tutaj zrobili wstawkę starającą się być cool i na czasie, ale wyszło im to bardzo średnio i boomersko :D To nie jest styl młodzieżowy, tylko stylizacja na styl młodzieżowy i dlatego powstają memy. To konsekwencja tego, że ktoś chciał dostosować grę do grupy docelowej, której tak naprawdę nie rozumie.
Takiej trylogii jak u Jacksona nie zobaczymy już nigdy. Bez woke momentów, bez naciągania treści tak, by nie podpaść żadnej grupie "konsumentów" i bez prób podprogowego wygłaszania poprawnych politycznie komentarzy :)
Przy okazji Pierścieni Władzy mam nadzieję, że po prostu będzie to potworek klasy B, który da trochę rozrywki i jednak pokaże piękno high fantasy. To Sródziemię powinno odgrywać główną rolę, pokazując w tle kolejne konflikty i postępujące spaczenie świata za sprawą Morgotha/Saurona. Obawiam się jednak, że reżyser podejdzie do tematu mocno jednostkowo i zobaczymy kilku bohaterów, którzy będą przeżywali swoje dramaty: rozterki miłosne, dramaty egzystencjalne i nacisk na ksenofobię między różnymi rasami.
Zobaczymy, ale raczej oczekiwania co do serialu mam minimalne.
Serwus :) Jestem w trakcie ogrywania Triangle Strategy i mam w backlogu do ogrania XC.
Teraz pytanie - od której części warto zagrać? Łączą się fabularnie? Słyszałem, że XC 3 to zdecydowanie najlepsza odsłona i trochę kusi, bo nie wiem czy będzie czas ogrywać wszystkie części, a jestem typem gracza, który raczej maksuje tytuł :)
Jestem ciekaw kilku rzeczy:
1) Jaki odsetek graczy odpłynął z gry po tym, jak wyszło jaki jest to skok na kasę.
2) Ile osób wciąż aktywnie gra.
3) Czy Blizzard nawet w minimalnym stopniu żałuje agresywnej monetyzacji, czy jednak tylko zaciera rączki, bo tytuł zarabia tak jak miał zarabiać i kij w krytykę.
World jest dużo przystępniejsze, ma znacznie lepszą oprawę graficzną i jest lepszą grą na start przygody z MH. Rise to u podstaw gra z Nintendo Switch. Oprawa graficzna jest dużo gorsza, za to w grze uświadczyć można wiele ciekawych mechanik, jak np. szybkie podróżowanie wierzchowcami itp. Do tego, Rise jest bardziej hardkorowe i znacznie mocniej czuć naleciałość starego silnika itp.
Osobiście, dużo lepiej mi leży MH: World.
Mapa jest od 4 lat w grze i z tego co kojarzę, od 4 lat była mowa o reworku. Tak samo, jak dodanie mistycznego trybu Recon - jest w końcu w grze?
Milkowanie gry w najlepsze, przy minimalnym efforcie Farm 51.
Wejdź w news Stranger Things 4 - kto zginął w 2 części epickiego sezonu.
-> Narzekaj w komentarzach, że dowiedziałeś się, kto zginął w serialu.
Henry Cavill byłby rewelacyjny w tej roli, nie wiem jednak czy wyroiłby, bo jest rozchwytywany, a tutaj prawdopodobnie do obsadzenia rola na minimum 10 lat.
Jest potencjał na przyjemną łupaninę i względny happy end dla Snowa.
Oby tylko dali aktorowi coś pograć i lepiej napisali jego rolę. Bo ostatnie sezony, miał tylko obolałą minę, spamował "she's my queen!" i przyćmiły go inne, bardziej charyzmatyczne postacie.
Martin, Martin... napiszesz Ty w końcu kontynuację GOT, czy to jednak ktoś inny kiedyś dokończy serię?
IMO saga z Androidami byłaby najlepszym zwieńczeniem serii. Poświęcenie Goku, przekazanie pałeczki Gohanowi i metamorfoza psychologiczna Vegety po tym wszystkim.
To co otrzymaliśmy potem, to oczywista komercjalizacja całego uniwersum, bo DB wciąż pozostaje na szczycie popularności i jest prawdziwą wizytówką anime na całym świecie.
Można narzekać, "co by było gdyby", ale i tak cieszę się, że kolejne pokolenia wychowują się na DB.
Dzięki Maciek za ten tekst. Chyba jeden z najlepszych, który "popełniłeś", bo widać, że pisałeś od serca, o ukochanym tytule.
DK to gra, która zawsze będzie dla mnie synonimem, jak niesamowite potrafią być gry wideo. Na zawsze zapamiętam teksty lektora, cieszynki stworów, lament czarnych dam w sali tortur i dźwięk uderzeń na serce lochu.
Od siebie dodam, że w sieci "grasuje" mnóstwo wspaniałych custom map/kampanii, które są mega grywalne. Najlepsza z kampanii to m.in. Ancient Keeper, kampania, której kolejne misje stanowią coś na wzór zagadek logicznych. Gracz musi doskonale znać Dungeon Keepera 1, by sobie poradzić!
Fajne zestawienie. Ten rok zapowiada się nieźle, ale nie ma mowy o rewelacji. Szkoda, że tak mało gier o nowym IP powstaje obecnie. Ciągle kontynuacje, remake'i, relaunche itp.
Osobiście duże nadzieje pokładam w Forspoken (ostatnie gameplaye były jednak dość słabe + historia meh) i The Callisto Protocol (tutaj z kolei, może być wielkie zaskoczenie i świetna gra). Hogwarts Legacy - gra na gameplayach i w zapowiedzi prezentowała się bardzo dobrze. Zobaczymy jednak jak się w to gra, bo walka wyglądała dość archaicznie. No i TLOU:Remake, na pewno będzie to gra z najwyższej półki, bo oryginał jest arcydziełem, ale wciąż - po co ten remake, skoro pierwowzór tak dobrze się trzyma? :D
W God of War 2 i Avatara nie wierzę w tym roku. Tak jak Alex słusznie zauważył, po drodze urodzą się nam jakieś indyki, które również mogą okazać się dużym hitem. Ot, Starship Troopers: Terran Command sprzed kilku dni zbiera świetne recenzje.
So far, ez Elden Ring GOTY.
Niech lepiej Sony odpowie konkretnymi zapowiedziami gier, bo mamy połowę 2022 i totalna posucha jeśli chodzi o exy na PS5.
Chyba nie było ani jednej gry, która spowodowałaby u mnie duży entuzjazm :D
Resident Evil 4 Remake, jako pełnoprawny remake, który co najlepsze powstaje TYLKO na obecny gen, więc liczę na bardzo wysoki poziom. Tak samo DLC do genialnego RE 8 + TPP -> na pewno czekam.
Diablo 4. Tutaj mam mieszane uczucia, fajnie to dość wygląda, ale po skandalicznej monetyzacji Immortal, mam z tyłu głowy, że znów Blizzard coś odwali i świetna koncepcja zostanie spalona przez idiotyczne pomysły/monetyzację/słabe wsparcie po premierze.
Starfield. Setting mnie mało interesuje, żałuję, że ten projekt jest przed nowymi Scrollsami. Mimo wszystko czekam, aby zobaczyć co pod tak długim developmencie przygotuje Bethesda.
The Last of Us 1 Remake. Jedna z najlepszych gier w historii. Decyzja o remake'u jest dla mnie bardzo dziwna, bo oryginalna gra mocno się broni pod względem jakości - ale na pewno odświeżę sobie tę historię.
Scorn. Pierwsze prezentacje wbiły mnie w fotel. Teraz, wraz z kolejnymi pokazami troszkę gra wygląda jak tytuł jednej sztuczki i bardzo krótka gra.
i... to tak naprawdę tyle. Pokazano trochę teaserów i krótkich gameplayów, ale jak dla mnie to zdecydowanie za mało, by wyczekiwać czegoś dużego. Ogólnie, doceniam, że pokazy się odbyły, ale jak dla mnie - dość oszczędne zapowiedzi :)
Bardzo słaby fragment. Myślę, że można było ze znacznie większym rozmachem zaprezentować gameplay.
Dużo szybciej niż myślałem. Wygląda świetnie i cieszy pomysł na endgame.
Mam tylko jedną obawę. Czy Diablo: Immortal, mimo hejtu na tę grę nie zabije rozwoju Diablo 4? Jeśli Immortal będzie im się znacznie bardziej opłacało to po ukończeniu D4, zobaczymy bardzo powolny rozwój :D
Gra fajna jako pojedynczy experience - mamy kilka ciekawostek rozwijających lore, dość dużo bossów z fajnymi mechanikami jak w WoW-ie i dość dużo contentu. Całą kampanię przechodzi się bardzo fajnie, wraz z okazyjnymi bramkami lvlowymi (trzeba robić inne aktywności, grindować lvl i najlepiej poczekać na kolejny dzień, by odblokować pakiety XP za wykonywanie dziennych zadań).
Poza kampanią, w skrócie - nie warto. Legendarne gemy, które kupujesz wraz z wydawaniem pieniędzy w sklepie dają GIGANTYCZNĄ przewagę w grze. Tzw. Rezonans (pasywny buff z legendarnych gemów), procentowo zwiększa nasze współczynniki, co przekłada się na współczynnik bojowy postaci. Grałem swoim barbarzyńcą i na ok. 10 poziomie mistrzowskim miałem 270 Rezonansu (zwiększa atrybuty wyjściowe o 13,50%). Tymczasem, jeden z moich znajomych dość ostro korzysta z mikropłatności i ma rezonansu grubo ponad 1k. Tak na oko, jest ma 3-4x mocniejszą postać i spokojnie solo zrobił 32 poziom szczeliny :D
W wielu grach na telefon, mikrotransakcje przyspieszają progress, ale nie dają aż tak dużej przewagi. Tymczasem w Diablo Immortal, jak wydasz kasę to w parę chwil przeskoczysz 90% innych graczy. Co najgorsze, gracz F2P praktycznie nie ma jak wyfarmić legendarnych emblematów, by zdobywać te cudowne gemy.
Mega szkoda, bo to jest jedna z najlepszych z punktu widzenia zaprojektowania gier na komórkę. Gra się fantastycznie, sporo contentu i działa to wszystko bardzo płynnie (Iphone 13 Pro Max). Nie ma jednak głupich, by wydawać grubą kasę na ten tytuł, by pograć na poziomie :D
Absolutnie rewelacyjny news. Splatynowałem ER na PlayStation 5 i to był dla mega experience. Bardzo chciałbym zagrać w coopie z kuzynem jeszcze raz, w razie czego śmiało zakupię wersję na Steamie :) Odrobinę się tylko obawiam, że From Software może bombardować mod (wprowadzić zabezpieczenia z kolejnymi patchami, częstsze update'y, żeby mod się kaszanił itp.), albo projekt będzie mimo wszystko pełen bugów.
Mocno trzymam kciuki i naprawdę żałuje, że From Software nie udostępnił pełnoprawnego coopa. Wystarczyło dodać dosłownie jeden tryb i nawet z zakazem, że postacie z coopa nie mogą brać udział w trybie sieciowym (PVP, inwazje, pomaganie z bossami). Tak mało, a zarazem tak wiele.
Cieszy, że gra nie będzie na starej generacji. Sony (mówię to jako posiadacz PS5) UCZ SIĘ!
Oceny są naprawdę dobre jak na platformówkę, której targetem jest młodsze pokolenie :)
Szczególnie ważne i tak są oceny na Steam. Tam można poczytać opinię graczy, którzy wydali swoje pieniądze na grę, wiedzieli czego oczekują i potrafią stwierdzić, czy gra daje im frajdę. A z tego co widzę, jest obecnie 90%. Więc...
Okej, czyli 5 lat w cyklu życia konsoli wcześniejsza zostanie dopiero w pełni zrzucona? To czeka nas jeszcze 3 lata durnego pushowania cross generacji? Bzdura.
Super! Pytanie, kiedy będą gry, które faktycznie skorzystają z takiej mocy? Przed premierą Cyberpunka 2077 zrobiłem potężny upgrade kompa, żeby grać w przełomowe graficznie tytuły i... tak naprawdę od tamtej pory nie pojawił się żaden next genowy tytuł na PC :D
Wiele tytułów w obecnej produkcji bierze pod uwagę jeszcze starą generację konsol, a nowe tytuły z kolei będą brały pod uwagę obecną generację - więc co z tego, że PC będzie miał nawet x10 razy wydajniejsze podzespoły, skoro i tak 99% firm nie będzie tworzyło PC exclusive gier?
Oczywiście, będą pojawiały się porównania z różnych platform, z oczywistą korzyścią dla PC. Co jednak z tego, skoro różnica będzie minimalna?
Im dłużej obserwuję sytuację na rynku konsolowym, tak dochodzę do wniosku, że:
A) Nowa generacja konsol zadebiutowała za wcześnie (rynek za wolno się nasyca, problemy z covidem, ciągłe pushowanie cross-generacji w nowych tytułach);
B) Obecna generacja konsol jest za słaba. Argument się bierze z myślenia perspektywicznego. Tak naprawdę nowe konsole jeszcze nawet nie rozpędziły się, a już można mówić o kilkukrotnie szybszym PC :D Jasne, że wiele konsol wolno się rozkręcało + PC jest znacznie droższy, ale naprawdę rysuje to się w czarnych barwach.
W Cyberpunka 2077 gram z przerwami od premiery. Serio, wchodzę porobić kilka misji/ aktywności pobocznych, pojeździć po mieście i na pewien czas styka. Początkowo robiłem przerwy, bo czekałem na jak najwięcej łatek i bugfixów, ale od 1.50 mogę powiedzieć, że gra naprawdę już płynnie działa.
Niestety, podtrzymuję tezę, że gra powinna dostać kilka dodatkowych lat developmentu. Po pierwsze, wątek fabularny jest bardzo chaotyczny i dziwnie pocięty. Niektóre misje są ciekawe, a inne jak np. jazda z Panam w celu zniszczenia generatora - archaiczne i nudne. Misje i zadania poboczne są również dość nudne. Praktycznie zero ciekawej narracji, interesujących npc itp.
Sama walka jest okej, bo można zrobić trochę ciekawych buildów. Sam gram pod shotguny, mam double jump i okazyjnie latam z kataną -> jest w tym sporo frajdy. Na wysokim poziomie trudności wrogowie są moim zdaniem odpowiednim wyzwaniem, choć czasem sami wlatują pod lufę.
Jednak mój największy zarzut do gry to fakt, że w Night City jest tak mało interakcji. Mamy tylko główny wątek fabularny, nudne napady i całkowicie nijakie misje poboczne, które często nawet nie mają dodatkowej otoczki fabularnej, a wystarczy krótki dialog z postacią. Redzi stworzyli piękną wydmuszkę. Praktycznie zerowe znaczenie naszych wyborów (ponoć końcówka gry oferuje tylko nieliniowość), nikłe znaczenie naszego pochodzenia (parę dodatkowych ścieżek dialogowych) i całkowicie skopany pomysł na Fixerów, którzy mogli stanowić wspaniałe urozmaicenie gameplayu, a zostali zredukowani do roli "idź, zabij i wróć".
Z innej paczki, world building (notatki, wygląd postaci, prezentacja wizualna Night City), muzyka, miejscami oprawa wizualna to absolutnie najwyższa półka i mega experience. Po prostu by się chciało, żeby ten gracz faktycznie mógł mocniej zagłębić się w ten świat. Bardzo chciałbym zobaczyć alternatywną wersję gry, gdzie pracowaliby choćby do 2025 nad tytułem, ale stworzyli coś, co faktycznie stanowiło ich pierwotną wizję.
PlayStation 5 kupiłem prawie dokładnie rok temu, w zestawie z Demon Souls.
Przez ponad rok wyszły 3(?!) godne wzmianki exy. Demon Souls, Ratchet & Clank 2 i Control. Wszystkie trzy gry z naprawdę doskonałą oprawą graficzną i bardzo grywalne. Nie zmienia to jednak faktu, że z perspektywy czasu, konsolę zakupiłem zdecydowanie za szybko. Wciąż Sony pushuje kompatybilność między ps4/ps5 i nawet taki wielki hit jak God of War 2 będzie dostępny do ogrania na PS4.
Konsola obecnie nie ma system sellera i może być tak, że Sony po raz kolejny przejedzie się na tym. Nigdy nie byłem fanem Xboxa (jestem i tak graczem głównie PC, a na konsolach ogrywam Exy), ale ich polityka + gamepass naprawdę robi robotę.
Wygląda na to, że prawdziwa nowa generacja rozpocznie się w 2023/2024, a do tego czasu już konsole będą obarczone 4 letnim zastojem technologicznym względem PC. Ech, pewne rzeczy się nie zmieniają :)
Po prostu Blizzard od lat pokazuje, że zapowiedź, zapowiedzią, a ostateczna jakość dodatków pozostawia WIELE do życzenia.
Torghast -> fantastycznie zapowiadający się rougelike moduł rozgrywki do Wowa. Samodzielna progresja, wręcz nieskończona ilość customizacji, nagród itp. Tymczasem, pomysł praktycznie porzucony po launchu.
Warfronty -> Jaki potencjał byl też tutaj? Wystarczyło zrobić PVP i mamy praktycznie oddzielny tryb zabawy i możliwość zdobywania ekwipunku. Tymczasem był AFK-fest i szybkie pushowanie głupiego AI, zgarnięcie nagrody itp.
Isle Expeditions -> Ponownie, ciekawe w założeniach, absolutnie tragiczne wykonanie.
Dlatego, jak słucham zapowiedzi Blizzarda, wszystko biorę przez pół. Zapowiada się więc, że będziemy mogli zrobić barrel roll mountem, będziemy mogli zlecać innym crafting + dostaniemy klasę, w której po przytrzymaniu binda polecimy o parę metrów dalej ziejąc ogniem.
Jak dla mnie to stanowczo za mało, patrząc na to, że ostatnie dodatki były tragiczne (start obu był przyzwoity, szczególnie Shadowlands, ale czuć było, że szybko dodatki zostały porzucone). WoW stoi przede wszystkim historią, raidami, dungeonami i contentem.
Dwa ostatnie rozszerzenia spokojnie zaliczają się do najgorszych dodatków w Wowie (moje top 3 najgorszych to BFA, WOD i Shadowlands).
Dragonflight wygląda niesamowicie biednie. Widać, że Blizzard nie miało co pokazać i sam dodatek jest w powijakach. Biedna jakość modeli, nowa klasa tylko z dual specem, ponadto połączona z jedną rasą. Brak jakiegokolwiek zarysu fabularnego, co, gdzie, dlaczego.
No i najgorsze. Ulepszenie latania jako... main ficzer dodatku? Fajnie, że trochę ulepszają, ale serio? To mogło spokojnie być w dowolnym patchu :D Ostatni dobry dodatek do WoW był Legionem i obecnie nie wygląda na to, że zespół zbliży się tego poziomu.
Ta seria nie ma absolutnie pomysłu na siebie. Pierwsze dwie część były tragiczne, z przerysowanymi i nudnymi bohaterami głównymi. Eddie Redmayne to drewno i mistrz jednej miny "co ja tu robię?" w tych filmach.
Cały wątek Grindelwalda i Dumbledore'a -> jest to jedyny interesujący aspekt filmu. Szkoda, że nie zrobili normalnej trylogii, o młodości Dumbledora, walce z Grindelwaldem i może początkiem zmagań z Voldemortem. Tak to mamy filmy praktycznie familijny, który przez chwilę przypominają sobie, że może ogląda je trochę starszy odbiorca, by za moment znów prezentować mega infantylny poziom. Dlaczego nie poszli w kierunku ostatnich filmów o HP?
Nie pomogło też śmieszne odsunięcie Johnna Deeppa, który dostał rykoszetem za wiadome sprawy.
Jestem w szoku, jaki "płodny" jest ten autor. Tworzy kolejne cykle fantasy, gigantyczne książki, wymyśla wszędzie cały lore, systemy magii i pracuje RÓWNOLEGLE nad zdumiewająco liczbą projektów, a teraz jeszcze zabiera się za gaming :D Gigantyczny szacun, bo to jest naprawdę tytan pracy. Co więcej, większość jego dorobku trzyma bardzo dobry, a miejscami nawet najwyższy poziom literacki.
A do teraz nie możemy się doczekać kontynuacji od Patricka Rothfussa (od 10 lat nie ma trzeciej książki cyklu Kronik Królobójcy) i George'a R.R. Martina (również 10 lat na kontynuację Gry o Tron). Każdy ma swoje tempo pracy i szanuję to, ale wklejam dla kontrastu, jakby to mogło wyglądać również w jego przypadku.
Na chwilę obecną nie polecam. Tempo gry jest jak wspomniał kolega wyżej bardzo powolne. Niesamowicie brakuję opcji x2 prędkości gry, bo człowieka szlag trafia, jak co chwilę czyta te same teksty w kontekście relacji grupy.
Same relacje w zespole - fajny pomysł, fatalna implementacja. Nie ma jasnych zasad, dlaczego i co wpływa na ten system. Co jakiś czas możemy w eventach podjąć decyzję i to ma pewien wpływ na relację, natomiast w walce jest to kompletnie podpięte pod RNG. Przykład -> atakujesz potwora.
Sytuacja A -> Jeden z towarzyszy jest wdzięczny i docenia atak.
Sytuacja B -> Jeden z towarzyszy ocenia to jako popisywanie się i mamy negatywny punkt relacji.
Nie ma to niestety większego sensu, bo z gry mocno opartej na RNG (DD1), mamy grę zaprojektowaną tak, żeby nasz team po pewnym czasie się po prostu znienawidził, dostajemy przez to negatywne debuffy i gra nakłada na nas wyższy poziom trudności.
Mam nadzieję, że ten system i podróż dostaną reworka, bo jednak jest to wczesny dostęp. Obecnie, balans gry i satysfakcja z rozgrywki jest mocno na minus, chyba, że komuś absolutnie nie przeszkadza RNG.
Słabo widzę Toma w tej roli. Za mocno jest osadzony obecnie w uniwersum MCU + trochę wygląda to też tak, że gra w identyczny sposób jakby to była rola w Spidermanie. Wolałbym dojrzalszego faceta w tej roli - niemniej jednak, kibicuję bo serię gier, na czele z fantastyczną czwórką będę zawsze wspominał.
Czuję, że w Polsce gra odniesie duży sukces. Trochę Risen + pełny dubbing (!) i spolszczenie gry. Nie wiem jak później endgame itp., ale obecnie wygląda to okej. Trochę za dużo grindowania, podnoszenia, zbieractwa itp jak na mój gust.
Jakiś czas temu odświeżyłem Disciples 2 z dodatkami - gra jest wciąż prawdziwą ucztą, pod względem klimatu, dark fantasy i ciekawych mechanik. Gdyby poprawić w grze element grindu (90% misji sprowadza się do tego, by po prostu podlvlować jednostki) i trochę urozmaicić rozgrywkę, to byłaby to jedna z najlepszych strategii turowych w historii.
Rozumiem, że tutaj twórcy chcieli odświeżyć serię, spróbować rozbudować ją o nowe elementy itp. -> ale dlaczego nie czerpać pełnymi garściami z Disciples I-II, które odniosły największy sukces? :D Zafiksowanie na części trzeciej, najsłabszej z serii i usunięcie elementów z wcześniejszych odsłon to dla mnie naprawdę dziwny pomysł.
Jako kontrast dla tego artykułu, gorąco polecam spotkanie aktorów na Zoomie, gdzie wspominają swoje role i momenty w filmie. Prawdziwie złoto - jak i sama trylogia.
https://www.youtube.com/watch?v=l_U0S6x_kCs
Rozumiem każdy zarzut względem gry, ale nie mniej jednak... bawię się kapitalnie na PC. Szkoda, że gra nie wyszła bardziej dopracowana, ale wątek główny + część misji pobocznych na naprawdę najwyższym poziomie.
Tu mnie niestety zagiąłeś ;) Aż tak nie przygotowałem się do tej premiery. Ale z czasem pomyślę - dzięki za tips!
RTX 3080 już jedzie (wersja suprim) i będzie na przyszły tydzień. Poleciała też cała modernizacja komputera + monitor. Ostatni raz robiłem potężną modernizację komputera właśnie przed W3. Czekamy!
Spider-Man na Ps4 był kapitalny. Minusem były tylko mocno wymuszone etapy skradankowe, nudne minigierki (hakowanie, łączenie substancji) i generalnie cała zawartość poboczna mogła być znacznie ciekawsza. W przyszłości pewnie sięgnę po edycję rozszerzoną na PS5.
Ta wersja, jak i oryginalny film prawdopodobnie będzie w najlepszym wypadku średniakiem. Ale przez tę całą otoczkę "męczennictwa" Snydera, to jak ta wersja jest niby ciągle na cenzurowanym itp. to zainteresowanie będzie bardzo duże.
Trochę się zaczynam zastanawiać, czy to nie element kampanii marketingowej, by sprzedać ten słaby film po raz drugi?
Trylogia Władcy Pierścienia była i jest wybitnym kinem bez jakichkolwiek podtekstów, erotyki i wklejania na siłę poprawności politycznej. Zdaję sobie sprawę, że czasy się zmieniły, współczesny widz wręcz wymaga ostrzejszych motywów, ale hmm, sam nie wiem. U podstaw twórczości Tolkiena jest pewna pompatyczność, motyw dobra-zła i podniosłe ideę, które są coraz większą rzadkością w obecnym kinie. Autor cyklu na 100% by nie chciał, żeby w adaptacji był seks i erotyka, więc może warto byłoby uszanować, a nie po raz kolejny - tworzyć coś, co ma być "popularne" i być może, szokujące.
Obaj Panowie powyżej mają rację. Serial dalej będzie przeplatał wątki z sagi, wraz z opowiadaniami. Może czekają nas retrospekcje, albo np. Geralt będzie opowiadał jakieś historie Ciri? Ciężko powiedzieć jak to ugryzą. Oby tylko w serialu było więcej Geralta, bo Henry ciągnie ten serial póki co.
Plus: wygląda na to, że potwory będą chociaż odwzorowane z gry.
Minus: cała reszta, z otoczką współczesności na czele.
Wybitna gra. Nie dość, że to perfekcyjny rougelite ze wspaniałą mechaniką walki, to jeszcze fabuła gry jest wspaniale nakreślona. Ponad 50 godzin za mną, prawie dotarłem do finalnego epilogu gry i po cichu liczę, że zobaczymy dodatki do gry lub pełnoprawną kontynuację. Śmiało Hadesa wrzucam do mojej listy top 10 wszechczasów.
Z tego co teraz wiadomo, głównym "złym" w grze ma być hmm.. Lilith, córka Mephisto? Jej prezentacja była epicka, ale w hierarchii piekielnej z gry, to powinna być naprawdę słaba (w porównaniu do tego jak zabijaliśmy w trójce wszystkie wielkie demony jak leci). Ciekawe jak to ugryzą - czyżby nie było już Nephalema, maszynki do zabijania, który chodzi i zabija wszystko jak leci, od aniołów śmierci przez Diablo z kumulacją wszystkich złych mocy itp.? Czy znów będzie jak w trójce, 3/4 gry będzie Lilith, by Diablo pojawił się na chwilę na koniec? Patrząc na "lore" wolałbym soft reset historii, bardziej kameralne wątki itp.
Owszem, będą ceny spadały. Problem w tym, że jak cena wyjściowa będzie bardzo wysoka, to nawet na obniżce cen gra będzie kosztowała np. 260zł. Miałem brać PS5 na premierę, ale ceny gier mnie odstraszyły. Skończy się na upgradzie komputera, spokojnym czekaniu na premiery gier i najwyżej będę nadrabiał niektóre exy w przyszłości, a jak nie - trudno.
Jeżeli streamer to tylko Dr. Disrespect :D Raaaul!
Pytanie dla ogrywających - czy klasyczne sterowanie na klawiaturze numerycznej jest obecne lub można je jakoś włączyć?
W końcu będzie szansa ruszyć coop ;)
Biorę 3080 w listopadzie/grudniu, a PS5 pewnie kupie za ok. 2 lata, gdy pojawią się dobre exclusivy ;)
Chyba jestem jednym z nielicznych graczy, którzy nigdy nie grali w serię Mass Effect. Gdy gra zadebiutowała w 2008 roku, na dobre się zatopiłem w WoWa (Wotlk!) i zawsze miałem zamysł wrócić do gry "później". Potem wychodziły kolejne odsłony i nigdy nie nadrobiłem. Nie jestem fanem sci-fi, dużo bardziej podchodzą mi klimaty fantasy. Mimo wszystko, może ten remaster będzie na tyle porządny, że w końcu się skuszę. W końcu tyle osób zawsze stawią trylogię ME wysoko we wszelkich rankingach, więc naprawdę musi coś w tym być.
CDA ciepło wspominam do dnia dzisiejszego. Jako dzieciak naciągałem rodziców na praktycznie każde czasopismo o grach. CD Action zawsze był w czołówce, m.in. za sprawą płyt. Szczególnie dobrze wspominam płyty z czarnym nadrukiem i dużą ilością dem! To było coś, gdy nie znało się wcześniej gier, przeglądało je i znajdowało prawdziwe perełki. Duże słowa uznania również należą się dodatkom na płytach, a w szczególności mojej ukochanej Tawerny RPG.
Jeśli natomiast chodzi o teksty, to również nie mam większych zastrzeżeń. Bywały i teksty gorsze, jak i naprawdę świetne. Do teraz m.in. pamiętam recenzje bodajże AVP2 z podziałem na różne rasy i świetny pomysł narracyjny. Lubię wracać też do recenzji Diablo 2, która była bardzo klimatyczna i m.in. skłoniła mnie do zakupu oryginału w tamtym okresie.
Także nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia redakcji. Czasy się bardzo mocno zmieniły, czasopisma mają pod górkę, epic rozdaje gry, większość preferuje Internet do pozyskiwania informacji itp. Jestem ciekaw czym nas CDA jeszcze zaskoczy.
PS. Dla odpisujących w wątku przypominam, że jak zawsze jest opcja ZIGNOROWANIA czegoś, co nas absolutnie nie interesuje, zamiast rozpisywać eseje, że coś jest złe i każdy powinien tak samo myśleć.
Dla mnie najgorszy w tym serialu był finał wątku Littlefingera. Jeden z największych idiotyzmów w historii serialów.
Trend się mocno zmienia. Zgadzam się z Thiefi, że tak to wygląda u kobiet ciut starszych. Ale teraz jest mnóstwo młodych dziewczyn wychowanych w erze streamerów, memów i gier. Coraz więcej jest graczek, które naprawdę mocno siedzą w temacie. Zresztą, obstaję przy tym, że największy boom na gry dopiero przed nami, bo teraz całe młode pokolenia wychowały się na Fortnicie i będą sięgały po coraz to nowe gry.
Dobry artykuł ;) ale w sumie jak tak sięgam pamięcią, praktycznie w każdym serialu który oglądałem jest jakiś punkt zapalny, który rzutuje na ogólną jakość serialu. Tak z ciekawości - jaki Waszym zdaniem serial trzymał równy, świetny poziom przez wszystkie sezony?
Właśnie ciekaw jestem historii Corpo. Czy to syn/córka kogoś wpływowego? A może po prostu osoba, która przebiła się od rynsztoku wyżej i teraz stopniowo będzie brnęła wyżej w hierarchii władzy?
Naprawdę chciałbym, żeby ten wybór z początku mocno determinował przebieg gry, a nawet zakończenie, ale staram się sceptycznie do tego podchodzić. Oby się nie skończyło tylko na dodatkowych ścieżkach dialogowych i może ciut zmienionym przebiegu zadań.
Gdzieś (chyba na YT) widziałem fajny komentarz jak ktoś chce zacząć grę w Cyberpunka. Otóż, na początek wybierze Nomada. Podobnie jak przedstawiciel tej frakcji, Night City będzie dla niego zupełną nowością, gdyż będzie outsiderem w mieście. Wspólnie z Nomadem będzie poznawał krok po kroku miasto, ważniejsze postacie i liźnie trochę życia w wielkiej metropolii. Następny playthrough to Street Kid. Po doświadczeniach z Nomadem, już mniej więcej wiadomo co się dzieje w mieście i można zacząć grę jako mieszkaniec. Mniej już nas zaskoczy, a zobaczymy brudną stronę miasta i biedniejsze dzielnice. Ostatnie podejście do gry to z kolei Corpo. Jako, że poznaliśmy już dobrze Night City i rubieże dookoła, można rozpocząć start gry stojąc wysoko w hierarchii i roztaczać swoje wpływy jako "elita".
Tyle w teorii, bo wciąż nie wiadomo, czy poza prologiem takie mnogie podejścia do gry będą naprawdę bogate w nowy content.
Podoba mi się, że na pokazie faktycznie czuć było, że każdym się inaczej gra (a przynajmniej prolog jest zgoła inny). Od razu się przypomina Dragon Age i Temple of elemental evil. Uwielbiam ten element w grach!
Póki co skłaniam się do Nomadów, podoba mi się bycie outsiderem, własne zasady itp. Corpo też fajne, bo wydaję mi się, że pełno będzie tam intryg, polityki i mieszania w głowie innym. Za to swojskie życie Cyber Seby póki co leży mi najmniej.
Cyklicznie, 7 darmowych kodów na Switch. Tym razem do przygarnięcia jest Executioner - https://www.youtube.com/watch?v=7Mu3LUwWBFY Dajcie znać, jaki kod wykorzystujecie. Bardzo mile widziana recenzja gry na metacritic - uczciwa, bez sztucznych dych. Ostatnie prośby o recenzje nie wypaliły, więc prawdopodobnie, jeśli i teraz nie pojawi się jakiś odzew na metacrticu, kody nie pojawią się więcej w tym wątku.
spoiler start
1. C0W7XNC10P1J8DT2
2. C0W7XNC2JY47XDKD
3. C0W7XNC3B9GL52GJ
4. C0W7XNC44HWYP0V4
5. C0W7XNC5WBJQ5RL4
6. C0W7XNC6RY1VV7NW
7. C0W7XNC77S27B68C
spoiler stop
Miłej gry!
Specjalnie dla czytelników Gola, darmowe kody na Swords & Sandals Spartacus:
spoiler start
1. C0BSBTYF8PPP6YDG
2. C0BSBTYG1BXTTNHJ
3. C0BSBTYHM20L419B
4. C0BSBTYX6N0Y3KV9
5. C0BSBTYJNK432DYD
spoiler stop
Zasady takie jak zawsze - jeśli bierzecie kod, dodajcie odpowiedź do komentarza, który kod bierzecie, żeby ktoś inny nie wpisywał niepotrzebnie. Ponadto, bardzo pomagają obiektywne oceny gry na metacriticu ;) Enjoy!
Gra wywołała mnóstwo kontrowersji, co w sumie mnie absolutnie nie dziwi, bo sam przez czas rozgrywki miałem spory rollercoaster emocji i skrajne wrażenia z gry. Na początku gry - Hype, jaka ta gra jest śliczna, wspaniały klimat i znów Joel i Ellie, yay!
Sielanka nie trwała jednak długo.
spoiler start
Po wiadomym i drastycznym incydencie z początków gry
spoiler stop
, miałem sporą ochotę przestać grać dalej. Serio - nigdy w życiu mnie żadna gra nie sprowokowała do takich emocji (może poza serią Dark Souls i podczas cięższych polowań w Monster Hunter World, ale tam frustracja po prostu wynikała z moich błędów). Czułem awersję do gry, bohaterów wspomnianej sceny i mało by brakowało, że dołączyłbym do grona bojkotujących grę.
Jednak, z powodu obowiązku pisania poradnika i chęci zobaczenia mimo wszystko co dalej, szybko doszedłem do równowagi i kontynuowałem grę. Z każdą kolejną godziną ta gra zyskiwała w moich oczach. i ostatecznie, oceniam cały experience na 10. To aż zadziwiające, jak gra potrafiła wybronić się z tego początku, oferując bardzo dojrzałą, odkrywającą się po trochę historię. Nie chcę tutaj nikogo przekonywać, że to jedyna słuszna ocena dla TLOU2, bo tak nie jest, po prostu kilka słów ode mnie, dlaczego czuję, że to właściwa ocena dla tego tytułu.
Czy to gra bez wad? Absolutnie nie! Jest trochę rzeczy które mi się nie podobają. Myślę, że inna, bardziej ostrożna historia w Tlou2 miałaby szansę na znacznie lepszy odbiór. Twórcy chcieli jednak przedstawić taką opowieść i myślę, że mimo wszystko, zrobili to genialnie. Tytuł nie daje żądnych kompromisów i taryfy ulgowej. Są zgony, głupie decyzje, tona emocji, ciepłe retrospekcje i mnóstwo, mnóstwo nienawiści. Na gry tego typu patrzę jak na experience - jednych porwie, innych odrzuci, ktoś powie, że to nudna skradanka, a ktoś, że to najbardziej emocjonująca przygoda w jego historii gamera. To naprawdę niebywałe, jakim medium są w dzisiejszych czasach gry wideo.
Mnie najbardziej w TLOU2 urzekły emocje bohaterów i to, że wydarzenia płynące na ekranie naprawdę mocno mnie obchodziły. Opowiedziana historia i konsekwencje wielu czynów wydały mi się bardzo realistyczne i co tu dużo mówić - ludzkie. Znienawidzona przez tak wielu Abby, tak naprawdę jest świetnie napisana i bardzo ciekawa. Trochę miejscami odstaje Ellie, ale po prostu dziewczyna jest naprawdę wycofana przed światem i ma przed oczami tylko zemstę.
Relacje ukazane w grze chyba najbardziej przypominają ludzkie, ze wszystkich gier jakie ogrywałem w swoim życiu. Na twarzy bohaterek gry można wyczytać praktycznie każdą emocję - rozterki, gniew, smutek itp. Co daje niesamowite efekty w czasie cutscenek i podczas dialogów. Detale w grze są wręcz porażające, od easter eggów, przez wiele nawiązań do popkultury i dbanie o wiele smaczków.
Same gameplay - trochę nierówny. Pacing akcji miejscami mógłby być lepszy. Myślę, że szczerze można napisać, że niektóre decyzje/postacie są podyktowane względami poprawności politycznej. Jeśli chodzi o finał gry - wiele osób zarzuca, że jest irracjonalny i pozbawiony sensu. Tu chyba też dużą rolę odrgywa indywidualny odbiór, bo dla mnie finał był fenomenalny i świetnie wpisujący się w opowiedzianą historię.
spoiler start
Jedyny! Potem już mamy o wiele mniej swobody w eksploracji.
spoiler stop
Czuć klimat grozy, mroku, gore - to jest zdecydowanie na duży plus. Podoba mi się przybliżenie kamery w podziemiach, mocno poczułem klimat D1 za co wielki plus. Podoba mi się też, że czuć siłę ataków, jucha tryska dookoła itp. Osobiście lubię też takie wolniejsze tempo akcji, bo w D3 potem gra wyglądała tak, że spamowałeś jeden przycisk i skakałeś/teleportowałeś/biegłeś przez mapę i jednym przyciskiem zabijałeś tabuny wrogów. Niby fajne, ale nudziło się praktycznie błyskawicznie, a głębokie szczeliny i wyższe poziomy trudności szybko stawały się nudne. Był wielki potencjał na rozbudowę end game-u, ale po 2.0 i Reaper of Souls tak naprawdę nie przyszło więcej nowości (poza Nekromantą jako dlc).
Mimo tego, że Blizzard jest dla mnie definicją upadku firmy, która kiedyś miała status legendy, to jednak mam wrażenie, że Diablo 4 będzie naprawdę dobre. To w końcu takie "być albo nie być" dla firmy, bo jak zarżną kolejną markę, to już absolutnie nic im nie pomoże. Oby tylko otoczka sieciowa nie wpłynęła na fun z gry, bo dość łatwo mogą odpłynąć w mikrotransakcje itp. Ciężko wyczuć co zrobi Blizzard, bo po W3:Reforged można oczekiwać po nich absolutnie najgorszych rzeczy.
Współpracuję z firmą BlackRoseProjects i rozsyłamy często kody w formie promocji, klucze dla recenzentów itp. -> Więc w tym przypadku dzielę się z Wami, drodzy czytający ten wątek ;)
Kto pierwszy ten lepszy! Prosiłbym tylko o napisanie odpowiedzi do tej wiadomości, jeśli ktoś faktycznie użyje klucza. Bardzo mile widziane również uczciwe recenzje na metacritic, czy podzielenie się z innymi wrażeniami z gry.
Undead & Beyond (kody są prawidłowe, ale gra ma premierę dopiero za tydzień, więc myślę, że Nintendo aktywuje kody jutro/po weekendzie, więc dodatkowy element "kto pierwszy ten lepszy" -
spoiler start
C0B7QV6X2G46S9P0
C0B7QV6JPQ6SRX2D
C0B7QV6KMHKM4KD0
C0B7QV6L8XLN49HD
C0B7QV6M32LYTKY7
spoiler stop
Ailment -
spoiler start
C0B7WR7YYT5C9J6Q
C0B7WR7PG7B5WDG5
C0B7WR7Q7447FWQ1
C0B7WR7RQVJ70JY0
C0B7WR7SXLJL4MT0
spoiler stop
Popatrz na gry Paradox Interactive. Nie ma opcji, że nie znajdziesz tam czegoś dla siebie.. :)
Na pewno będzie to Splinter Cell lub PoP. Far Cry'em już by się pochwalili, a tu pewnie było czekanie do E3, by pokazać "coś nowego" i wywołać hype. Trochę ostatnio było słychać o tym PoP, więc może akurat?
Adam, czytasz w moich myślach, bo właśnie mocno oczekuję CK3, by w końcu wskoczyć w ten cykl na dłużej. CK2 przytłoczył mnie ilością opcji, dlc i pomyślałem, że właśnie dobrze będzie śledzić rozwój gry od początku, w zdecydowanie nowocześniejszej oprawie. Świetny tekst i czekam cierpliwie na jesień, by samemu sprawdzić fenomen tej serii
Oby im się gra dobrze sprzedała na Switch. Mimo wszelkich braków i ewidentnych minusów Ancestors, to wciąż moim zdaniem całkiem przyjemna strategia ;)
Z tym Hammerting to jak robiłem research to twórcy parę razy podkreślali, że nie grał nikt od nich w Wiggles i nawet nie słyszeli o grzej. Dla mnie trochę zalatuje to ściemą (gra jest naprawdę bardzo podobna w założeniach i wiele mechanik ma podobnych) i odpieranie zarzutów, że jest tu nadużycie praw autorskich innego studia. Pewnie sporo się wzorowali, lub chociaż z ciekawości ogrywali, by podpatrzeć jak to wyglądało w przypadku Wiggles. Jednak na wszelki wypadek mówią, że nie znają "pierwowzoru", by nie było potem nieprzyjemnych schadzek w sądzie.
Jeżeli Definitive Editions, to oby miały naprawdę znaczące zmiany w misjach, wyglądzie i gameplayu, a nie tylko podbicie rozdzielczości i sprzedajemy na nowo.
Absolutnie nie czuć siły i znaczenia ciosów - przecina się wrogów jak tkaninę, zero satysfakcji. Póki co to wygląda na "grę jednej sztuczki", ciągłe robienie tego samego, może pełna wersja rozbuduje ten tryb, ale obecnie nie porywa.
Hmm, widzę, że dla odmiany w grze jest się reżyserem i m.in. używa drona do pokazania interesujących ujęć? Tyle zdradził "Gameplay".
Trochę te ostatnie "wycieki" wyglądają na mocno kontrolowane i po prostu badają zainteresowanie dla potencjalnej kontynuacji Księcia. Assassin odpłynął całkowicie w open world rpg/action i pewnie tak zostanie na kolejne lata. Nowy Prince of Persia mógłby za to być całkowicie liniową grą, bez tej otoczki open world (chyba, że naprawdę ograniczoną) i byłoby całkiem okej.
Yakuza, piękna seria. Ja z kolei polecam zacząć od Kiwami 1, potem Kiwami 2. Dopiero wtedy sięgnąć po zero i czekać na 3, 4 i 5, aż pojawią się na PC. Dlaczego nie zaczynać od zero? Bo to najbardziej unowocześniona i generalnie świetnie przygotowana odsłona serii, lepiej do niej wrócić później, bo raz, że bardziej fabuła Ci się spodoba, a dwa, Kiwami 1 & 2 są bardziej toporone gameplayowo i może gorzej Ci się grać w nie po ograniu zerówki.
Daj szansę Yakuzie, nie będzie żałował. Jak będzie Cię raziła "japońszczyzna i ich humor" to rób same misje wątku fabularnego i olej zawartość dodatkową (choć naprawdę dużo stracisz).
Sprawdź Craft the World, gra miejscami naprawdę podobna do Wiggles. Świetne też jest Oxygen not Included.
Tu koledze pewnie chodzi o fakt, że podzespoły podrożały z powodu pandemii - co jest niestety racją. Nie jest to dobry moment na upgrade, bo nawet względem ubiegłych miesięcy kupujesz komputer o średnio 15% drożej .
Warto dodać, że dzisiaj debiutuje też Panzer Dragoon Remake, odświeżona część kultowego hitu z Saturna. Za Remake odpowiada polska firma, Forever Entertainment i muszę przyznać, że gra się świetnie - choć zdecydowanie czekam na inne gry z cyklu!
Bardzo mocno czekam. Mimo, że gra wygląda jak DOS 2 to jestem oczarowany. Zapowiada się kapitalnie, szczególnie, że Divinity 2 to dla mnie topowy rpg, któremu wystawiłem 10/10.
Nieoficjalnie, serię Pillars of Eternity można potraktować jako bardzo tradycyjną kontynuacją serii Baldur's Gate. POE2 to kapitalna gra, jednak znacznie lepiej bawiłem się przy Divinity 2.
O ile będzie mocny nacisk na fabułę, towarzyszy, krytyczne wybory determinujące relacje z nimi, ciekawe zadania - będę zachwycony. Szkoda, że się rypnął gameplay na koniec. Spójrzcie jeszcze na to z tej strony - seria Original Sin jest wychwalana przez fanów rpg, ma przytłaczające dobre opinię, a druga część jest wybitna. Po co Larian ma wymyślać koło na nowo? To jest adaptacja systemu Dungeon & Dragons w ich interpretacji, a nie kopia Baldur's Gate 2.
Zakładając, ze na ogół trailery pokazują najlepsze urywki i sceny, jest naprawdę słabo. Biję po oczach archaizm, choć kto wie, może gra będzie miała chociaż przyjemny gameplay.
Koło 18/19 będzie 1.00, ściągnięcie patcha i unlock pełnej wersji gry. Obecnie grasz na starym buildzie - nie warto, szczególnie, że będzie wipe na premierę.
No i gra wyszła. https://www.youtube.com/watch?v=-4K2u2KbpdE&t Wystarczy ten film za podsumowanie.
Brak większych zmian, słaby marketing, zerowy kontakt z graczami. Gra była reklamowana ulepszonym intro z W3 + prezentacją misji w Stratholme. Gra wyglądała wtedy dużo lepiej, jak prawdziwy remake. Blizzard potem podobno "posłuchał" opinii fanów, że nie chcą oni większych zmian i dostaliśmy tak naprawdę reskin gry, z drobnymi modyfikacjami. Dziwne, patrząc na to, że gra jest linczowana przez tych właśnie fanów i prawie każdy nabywający czuje się oszukany (wystarczy spojrzeć na fora, metacritic).
W moim odczuciu jest to nawet nie downgrade, a reklamowanie zupełnie innej gry. Trailer ze Stratholme wciąż jest na stronie internetowej, gdzie można zamówić grę. Otrzymaliśmy remaster i dodano: inną scenkę z Archimondem gdy niszczy Dalaran i scenkę walki Arthasa z Illidanem (polecam zobaczyć na YT, katastrofa).
Co więcej, w nowej grze zostały usunięte... custom kampanie. Nie można odpalić wspaniałych map, które w oryginalnym W3 często stały na b. wysokim poziomie. Co do custom map, są wciąż w grze, ale z tego co się orientowałem, wiele map nie działa kompatybilnie z obecną wersją. Pewnie z czasem powstanie więcej map i projektów, ale wspomniany brak custom kampanii boli.
Sama gra to remaster jednej z najlepszych strategii wszech czasów. Czy gra warta jest 30 dolców? To już niech każdy odpowie sobie sam, ale Blizzard BARDZO zawiódł w tym przypadku.
Tak jak Bezi napisał - różowe okulary warto zdjąć, a przedstawione przez kolegę Remixa "działania marketingowe" przypominają słabe próby małego studio Indie. Od miesięcy jest cisza na forum gry, brak odpowiedzi na kluczowe pytania. Gracze, którzy zamówili preordery do teraz nie wiedzą co dokładnie zamówili - zero wzmianki o kampanii fabularnej, filmach, nowościach(?!), nic. Wszystko wskazuje na to, że pokazana misja w Stratholmie była przekłamana. Gra wygląda obecnie o WIELE gorzej i podobno kampania będzie szła po najmniejszej linii oporu.
Jeśli dla Ciebie budowaniem hype'u, lub promocją gry jest wrzucanie zdjęcia jednostki i typowe bujdy marketingowe - powodzenia. Tak samo "kupowanie" komentarzy Blizzarda, że to wina fanów, którzy nie chcieli zmian. Zobaczymy już jutro.
Na misjach pobocznych idzie podexpić i często bardzo to pomaga w głównych walkach. Można przejść kampanię bez robienia pobocznych opowieści, ale będzie to dużo trudniejsze, bo wrogowie będą mieli wyższe poziomy.
Wygląda na to, że wszystkie kody użyte, gratulację!
Trochę się obawiałem, czy faktycznie pojawią się chętni na kody z forum, a nie po prostu obserwatorzy wątków z zewnątrz. Na szczęście jednak dobrze wyszło.
Niewykluczone, że cyklicznie będę wklejał kolejne kody, więc warto obserwować. Oby się przyjemnie grało i jak wspomniałem, mile widziane recenzje na meta/ dzielenie się opinią z resztą świata. Oczywiście, mówimy o uczciwych odczuciach, a nie zbytnim koloryzowaniu ;)
Oto 5 darmowych kodów na grę Technosphere:
spoiler start
C07VDXJPQL4HYLFM
C07VDXJQ6CNQ3GN4
C07VDXJR2PHD1790
C07VDXJSV4JRLGV4
C07VDXJTQXM3YV34
spoiler stop
O grze: h.ttps://www.nintendo.com/games/detail/technosphere-switch/
Współpracuję z firmą BlackRoseProjects/Ultimate Games i rozsyłamy często kody w formie promocji, klucze dla recenzentów itp. -> Więc w tym przypadku dzielę się z Wami, drodzy czytający ten wątek ;)
Kto pierwszy ten lepszy! Prosiłbym tylko o napisanie odpowiedzi do tej wiadomości, jeśli ktoś faktycznie użyje klucza. Bardzo mile widziane również uczciwe recenzje na metacritic, czy podzielenie się z innymi wrażeniami z gry.
U mnie wygląda to tak. Jeśli coś zgarnia naprawdę wysokie oceny wśród graczy/recenzentów to automatycznie trafia na mój radar. Jednak pojedyncze recenzje bardziej traktuję jako ciekawostkę, chyba, że akurat ocenia recenzent, który w przeszłości podobnie oceniał grę, jak zrobiłbym to ja (czyli, po prostu mamy podobny gust). Kiedyś był to TotalBiscuit, a teraz poniekąd AngryJoe, ACG, Skill UP.
Zawsze lepiej samemu sprawdzić, bo wysoka nota nie zawsze idzie w parze z jakością gry i indywidualnym gustem. Obecnie patrzę na wspomnianych wyżej recenzentów + opinie graczy na Steam/Meta.
EDIT: Jeszcze dodam, że od dłuższego głównie gustuje w indykach, lub wracam do starych gier. Najwyżej gram w najgłośniejsze hity, ale zdecydowanie wolę pozamulać w Rimworld, czy pograć w HoMM3, lub którąś z Cywilizacji.
Warto obserwować W3 Reforged, ale naprawdę obecnie to bardzo kiepsko wygląda. Szczególnie boli cisza Blizzarda i całkowite olanie fanów, którzy naprawdę czekali z wytęsknieniem na remake.
Jedi
Gra miała dostać dodatkową kampanię, pomost między W3 a WoWem. Jednak w listopadzie ujawnili, że odeszli od tego pomysłu, potem poszły kody do bety... no i wyszły wszystkie wspomniane przeze mnie punkty.
Co do wklejonych filmików, w tym przypadku jest to import oryginalnych map na obecny build gry. Także nie jest to oficjalna kampania reforged, na chwilę obecną jeszcze nie pokazali więcej gameplayu i scen z kampanii.
Dlaczego W3 Reforged nie powinno pojawić się w tym roku? Głównie dlatego, że Blizzard wykpiło się ze złożonych obietnic i mnóstwo osób czuje się oszukane. Zresztą bardzo wiele osób anulowało preordery, a fora aż wrą od negatywnych opinii. Ale tak w skrócie:
- Blizzard zrezygnowało z dodatkowej kampanii, która miała pojawić się w pełnej wersji.
- Filmy w grze pozostaną bez zmian. Jedynie większa rozdzielczość i tyle. Różnicą ma być cutscenka na koniec Frozen Throne, gdzie Arthas i Illidan będą mieli pokazany pojedynek na enginie gry.
- Kampania, ujęcia nie będą takie jak pokazane przy okazji pokazowej misji Culling of Stratholme. Twórcy odeszli od tego pomysłu i prawdopodobnie 1:1 będą scenki tak jak przy pierwowzorze.
- Brak dodatkowego contentu w kampanii, dialogów, rozbudowania misji itp. Blizzard się wykpił z tego faktu, mówiąc, że gracze jasno im dali do zrozumienia by nie tykać niczego. Więc będzie ctrl+c, ctrl+v.
- Obiecane wsparcie modów i kompatybilność z assetami modderów można wrzucić w bujdę - prawie wszystko trzeba zrobić od nowa, specjalnie dla wersji Reforged.
- No i wisienka na torcie. Gra dostała potężny downgrade względem prezentacji Stratholme i obecnie wygląda po prostu szpetnie.
Także z Reforged wyszedł po prostu Reskin. Do tego wszystkiego można dodać fakt, że Blizzard całkowicie milczy na forach, zero wypowiedzi, zero newsów o grze itp.
WW3 zakupiłem dość wcześnie, około patcha 0.2 i gra zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Świetne strzelanie i feel broni jeden z najlepszych, jaki miałem okazję testować. Niestety, gra praktycznie nie miała contentu, a twórcy mówiąc wprost - owijali w bawełnę. Rok temu miał być w grze tryb Recon, który do tej pory nie został dodany. Tempo pracy nad grą jest wręcz ślamazarne.
I teraz tak - jasne, że jest to małe studio i nie mają takich sił przetwórczych jak wielkie korporacje. Jednak polityka firmy jest taka, że oprócz WW3 inny zespół pracuje nad Chernobylite i gra też została wydana we wczesnym dostępie, z bardzo ubogim contentem i masą błędów. Gdzie jest tu logika? Rozumiem dywersyfikację portfolio, jednak o ile gra byłaby lepsza, gdyby przerzucili więcej osób na kończenie jednej produkcji.
Ktoś "u góry" zawalił całkowicie projekt. Mieli potencjał na dużo więcej, a tak - całkowicie zepsuli premierę i przez kolejne miesiące nad grą pracowało za mało osób. Być może konsole/faktyczna premiera coś zmienią, ale osobiście uważam, że już po ptakach.
Nie chcę być złym prorokiem, ale moim zdaniem jedną z głównych sił THPS był świetny soundtrack. Nawet jeśli powstanie remake, myślę, że wiele piosenek wyleci z powodu braku praw autorskich. (obym się mylił!)
Warto wrzucać i sprawdzać po 10 razy takie newsy. Nawet nie jest to ujęte w formie "plotka", czy "własna interpretacja", a przekazywane jako potwierdzone info. Tymczasem np. Stockwatch, a więc portal głównie giełdowy prostuje wiadomość, że wcale nie padło takie stwierdzenie.
Skusiłem się informacją, że ma to być największa konferencja Xboxa od lat i zarezerwowałem dziś czas by ją obejrzeć.
To był błąd.
Bardzo słaba konferencja. Tytuły raczej dla najmłodszych odbiorców + recykling starszych tytułów. Za krótki i mało okazały gameplay Age of Empires 4. Brak jakiegokolwiek system sellera typu Fable, Forza, od biedy ten rpg w uniwersum Harrego Pottera - NIC.
Xbox, kiedy się nauczysz?
Trudno mi rozgryźć Rockstar. Z jednej strony robią wspaniałe gry single'owe, a z drugiej, głównie bazują później na profitach wersji multi. Problem w tym, że zarówno GTA 5 i RDO to słabe gry sieciowe, które trzyma tylko potężna marka.
RDO obecnie wygląda jak wczesna beta, gdzie po prostu brakuje contentu. Kilka misji na krzyż, powtarzające się aktywności i nudne tryby walki z innymi. Tryb single jest z kolei bardzo masywny, ma mnóstwo contentu i... też mi trudno sobie wyobrazić, by wcisnęli tam jeszcze więcej misji.
Domyślnie, chciałbym, aby Rockstar po prostu robił kolejne gry, jedna za drugą i nie rozwijał kiepskich trybów sieciowych, no ale niestety - tak pięknie nie będzie.
Melduję się w wątku :) Ostatnio zakupiłem Puzzle Quest i polecam - świetny powrót do przeszłości. Gra ma dłuższą fabułę niż w oryginale i dodatkowe zadania. Całkiem mocno wciąga.
Ogrywam również demo najnowszego Dragon Questa - bardzo polecam, gdyż demo jest monstrualnych rozmiarów. Chyba gram już z 6-7h i o dziwo dalej trwa zabawa. Mocno kusi zakup pełnej wersji.
Oczywiście, jak prawie każdy czekam na nowe Pokemony i prawdopodobnie skuszę się jeszcze na Luigi's Mansion 3.
Z ciekawości ogrywam i niestety, tłumaczenie z rosyjskiego na angielski jest wręcz straszne. Ktoś zrobił katastrofalną robotę z tłumaczeniem i przy fakcie, że gra jest w dużym stopniu tekstówką, zdecydowanie trzeba poczekać na patche, lub ogrywać w języku rosyjskim.
Więc tak. Po pierwsze, poradnik jest tłumaczony z polskiego na angielski. Gamepressure to stronka angielska Gier On-line. Po drugie - wiele misji ma kilka alternatywnych rozwiązań, które bardzo ciężko wyłapać. W Twoim przypadku Alba przeżyła, w moim - była martwa. Oczywiście, starałem się wypisać jak najwięcej rozwiązań, albo alternatywnych opisów przejścia misji, jednak czasem zależności są przerzucane z misji na misje. Podobnie z Nadaigem - gdy kończyłem ten etap, stwór rzucił się na moją drużynę i nie miałem możliwości ukończenia łamigłówki z kamieniami.
Niemniej jednak, mam nadzieję, że nasz poradnik pomoże wielu graczom, a jeszcze dziś przygotuję obszerne rozdziały z podsumowaniem zakończenia gry i decyzjami, które wpływają na epilog.
Greedfall to zdecydowanie najlepsza gra studia Spiders. Niestety, jest to również tytuł, któremu wciąż dużo brakuje do bycia naprawdę świetną grą. Bardzo doskwiera przemierzanie praktycznie identycznych lokacji, walka z podobnymi wrogami i żmudny przebieg zadań. Bardzo boli również brak minimapy, toporne animacje postaci i kopiowanie wyglądu miast. Mimo wszystko, gra jest krokiem we właściwą stronę i bardzo dobrze rokuje dla przyszłości studia - chciałbym zobaczyć Greedfall 2, z dużo większym budżetem i większym naciskiem na oryginalność.
Świetny komentarz i opis. Zgadzam się w pełni i liczę, że ich nadchodzący Baldurs będzie na podobnym poziomie :)
Jakiś czas temu miałem identycznie. O dziwo, uruchomienie komputera w trybie awaryjnym i potem przeskanowanie dysku wszystko naprawiło.
1. Jest tak ok. 15 lokacji w grze. Do wielu z nich się wraca z zadaniami (głównie pobocznymi). Każda z lokacji ma kilka obozowisk, które służą jako fast travel, ale najpierw trzeba je odnaleźć i je sobie przywłaszczyć.
2. Tak, potwory się regularnie pojawią na mapie.
3. Jak dojdziesz do kresu jakieś lokacji to jest ikonka mapy świata - możesz wtedy iść do krainy, do której możesz bezpośrednio dojść właśnie z TEGO punktu. Hipotetycznie możesz latać i sobie odblokować większość mapy w taki sposób. Gra ma budowę map i lokacji podobną do Dragon Age Inkwizycja - duże dość lokacje, potem przejście do kolejnej dużej... itp.
4. Struktura jest zamknięta i oskryptowana. Musisz wziąć misje, by pojawiły się moby, npc itp.
Wiadomo, że nie ma się co wzorować jedną opinią i najlepiej samemu sprawdzić lub poczekać na oceny recenzentów, którym się w miarę ufa np. ACG, może Angry Joe.
Greedfall nie porównywałbym za bardzo do Elexa/Risena, a bardziej do budżetowej wersji Dragon Age Inkwizycja. Podobnie jak tam, mamy rozwlekłe lokacje ze znakami zapytania, całkiem podobnie zbudowane zadania i kilku towarzyszy. Największą bolączką gry jest dla mnie bicie przez większość gry praktycznie tych samych wrogów, przemierzanie bardzo podobnych do siebie krain i nudne zadania. Cieszy natomiast swoboda w budowaniu postaci i możliwość wykonywania niektórych misji na kilka sposobów.
Lubię Gothic-i, Riseny i Elexa. Moim zdaniem te gry mają swój własny styl i toporność, którą przekuć można w ciekawe wyzwanie oraz masę frajdy. Zabrakło mi czegoś podobnego w Greedfall, bo tytuł po prostu za mocno zapatrzył się w DA i chciał osiągnąć coś podobnego, ale po prostu zabrakło im środków.
Edit: Dodam jeszcze, że prolog gry został skonstruowany naprawdę solidnie, ale
spoiler start
po wypłynięciu z wyspy gra stopniowo zatraca swój charakter i mocno cierpi przez nadmierną rozwlekłość.
spoiler stop
Ale życzę oczywiście każdemu, by z produkcją się świetnie bawił :)
Jeżeli można dzielić się już wrażeniami - moim zdaniem jest słabo. Większość najlepszych momentów z gry zostało ukazane w trailerach. Najlepsza gra Spiders , ale to wciąż półka co najwyżej gier przeciętnych.
Hubert, tekst złoto, zresztą to już jeden z Twoich znaków rozpoznawczych. Cieszę się, że przyjął się z tak pozytywnym odbiorem, bo pokazuje to, że jednak gracze potrafią śmiać się z siebie i zachować bezpieczny dystans :)
Kiedyś to były gry kurka wodna. Nie to co teraz.
Gdyby nie gaming to absolutnie nie byłoby w co inwestować na naszej martwej giełdzie.
Ja tam lubię nasze topki, a szczególnie gorące dyskusje pod artykułami. Trochę zawód, że nie pojawiło się jeszcze zestawienie top 10 redaktorów, ale wszystko do nadrobienia..
Chcesz robić gry? Ucz się jak je robić. Zapisz się na kurs, idź na staż, studia, cokolwiek. Musisz posiąść jakiekolwiek umiejętności, by chociaż móc ocenić pracę innych, czy po prostu liznąć trochę branży i zobaczyć z czym to się je.
Taka analogia, mnóstwo świetnych szefów kuchni, czy właścicieli restauracji zaczynało jako pomoc kuchenna. Potem szli systematycznie do góry, rozwijając umiejętności i poznając po drodze osoby, od których mnóstwo się uczyli.
Także, idea świetna, ale uwierz, że tysiące genialnych pomysłów zostało zarżnięte przez słabą organizację pracy i po prostu - brak umiejętności. Szkól się! :)
A tak z 15-18 godzin. Idzie szybciej, jak już znamy rozkład poziomów, unikamy szukania tajnych misji, czy przełączamy dość długie czasami wstawki.
Da się grać, ale nie polecam. Ukończyłem grę na klawiaturze, normalny poziom trudności i nie było źle, choć np. takim Dante źle się kierowało, bo często przełącza się na inne tryby walki (Trickster itp.) i idzie połamać sobie palce :P
Generalnie da się, ale z padem o niebo lepiej.
W kolejnych misjach przeplatają się grywalni bohaterowie. Startujemy jako Nero, po pewnym czasie pojawia się V, Dante... i mamy takie wymiany co jakiś czas. W kilku miejscach możemy wybrać, którym bohaterem chcemy ukończyć dany poziom.
Możesz zejść do tamtej lokacji od strony zaśnieżonej góry, niedaleko miejsca, gdzie podnosiłeś głowę Mimira.
Sprawdź jeszcze legendarną skrzynię bezpośrednio w Świątyni Tyra. Jest z tego co pamiętam gdzieś na niższym poziomie, niedaleko wejścia do ukrytej komnaty Tyra.
Niestety mogę powiedzieć, że pracę nad poradnikiem zostały zawieszone, bo gra cieszy się bardzo niskim zainteresowaniem.
Można, ale niektóre misje opcjonalne są niedostępne później, więc warto robić zadania poboczne ;)
Tak. Pewnie chodzi Ci o świątynie na środku - ona również ma znajdźki, które wliczają się w poziom ukończenia gry.
Tutaj starałem się opisać sekrety:
https://www.gry-online.pl/poradniki/god-of-war/&PART=58
Wracasz do zwłok Thamura. Pierwszy kruk będzie gdzieś u góry, niedaleko miejsca przybycia do miejscówki. Screen z poradnika pomoże zlokalizować Ci jego położenie. Drugi kruk jest w ukrytej komnacie, nad walkirią.
Przed grą mnóstwo update'ów, trybów rozgrywki i wiele, wiele aktualizacji. Obecną wersję gry można traktować jako bardzo mocną rozbudowaną wersję promocyjną. Według Steamspy sprzedało się ok. 400k egzemplarzy w ciągu 2 miesięcy, a jeszcze mamy pełny rok prac nad tytułem, oficjalną premierę i dalsze wsparcie.
Moim zdaniem gra ma wielki potencjał i wszystko co najlepsze jeszcze przed WW3. Sam chętnie wsparłem tytuł w EA i czekam m.in. na tryb Recon.
@Test654
Większość błędów zostanie poprawionych w przyszłych aktualizacjach poradnika. Dziękuję za wytknięcie potworków językowych, czasem ciężko ich uniknąć podczas przygotowywania większej ilości tekstu.
Warto dać szansę Ancestors. To naprawdę dobry rts!
Zdecydowanie polecam ;) Twórcy mocno szlifują swój produkt i widać, że z każdym patchem jest zdecydowanie lepiej.
Odpowiedź, rzecz jasna pełna spoilerów:
spoiler start
Niestety. Śmierć Arthura jest definitywna i nie można jej uniknąć. Zależnie od naszego honoru i wyboru (czy iść po złoto, lub pomóc Johnowi w ucieczce) obejrzymy ciut inną wstawkę. Ponadto, nasz wierny wierzchowiec również ginie i nie możemy go odzyskać.
spoiler stop
Świetny artykuł jak zawsze Maciej ;)
No i perełki gry. Zdecydowanie najlepiej się wraca do takiej klasyki - szczególnie do DK1 i HoMM3 <3
Po zakończeniu 4 rozdziału gry przepadną dwie misje poboczne:
"Bracia i siostry, wszyscy razem" i Ojcostwo i inne marzenia".
Po zakończeniu 5 rozdziału: przepadnie zadanie:
""Good, Honest, Snake Oil".
Po zakończeniu 6 rozdziału przepadną zadania (napiszę nazwy angielskie, ponieważ jeszcze ich nie opracowywaliśmy):
"The Course of True Love - IV - V", "Money Lending and Other Sins VI-VII", "Do Not Seek Absolution I-II", "Of Men and Angels I-II".
Resztę misji pobocznych można dokończyć po zakończeniu głównego wątku fabularnego.
Nie jest to błąd. W grze są regiony, które powinno się odwiedzać w określonym porządku i docelowy poziom doświadczenia pozwala ocenić, czy nasza postać poradzi sobie z zagrożeniem.
To prawda, że wszystkie regiony się skalują, ale tylko w górę , nigdy w dół. Nie odwiedzimy Lesbos, czy Chios na 30 poziomie, bo sobie po prostu nie poradzimy.
Można. Ale niektóre poboczne misje są unikatowe dla danych rozdziałów. Pojawi się o tym informacja, przy późniejszych pracach nad poradnikiem.
Warto dodać, że problemy związane są z niespodziewanie dużym zainteresowaniem produkcją. WW3 jest #1 w bestsellerach na steamie i to rokuje świetną przyszłość dla produkcji.
Kłopoty z serwerami mają najlepsi - EA, Ubi, Blizzard, także dajmy ekipie Farm trochę slacku. Jasne, mogli jeszcze lepiej się przygotować do premiery, ale i tak jestem spokojny o WW3 :)
"Zawsze staraj się kupować lepsze wyposażenie dla chłopca - zdecydowanym priorytetem jest ulepszenie łuku i zakup lepszego kołczanu, który zwiększy ilość możliwych do wystrzelenia strzał. "
Odwiedzaj kowala i sprawdź ulepszenia dla Atreusa.
Osobiście oceniam na 8.5 ;) Gra fantastyczna, fani serii będą bardzo zadowoleni. Trochę zabrakło u mnie do 9 (niewiele!), ale to i tak jeden z lepszych tytułów w tym roku. W grze jest mega dużo nawiązań do komiksów (tworzymy wiele ikonicznych kostiumów, prosto z komiksu), puszczanie oczka do fanów i wspaniałych misji wątku fabularnego. Trochę tej dodatkowej aktywności jest, ale spokojnie można ominąć nieinteresującą nas treść i świetnie się bawić.
Minimapka jest dość złudna, ponieważ na wyspie było moim zdaniem sporo przestrzeni. Dodatkowo, dookoła głównego lądu jest sporo pomniejszych wysepek, które wymagają zagospodarowania, by zdobyć niektóre surowce. Twórcy również zapewniali, że obszar gry Anno 1800 będzie znacznie większy niż w poprzednich odsłonach serii. Na pokazie tego nie było czuć, m.in. z powodu braku Amazonii i nieobecności innych trybów rozgrywki.
Wracając do przełączania się między miastami - w grze będą dwie sesje gry. Sesja z główną wyspą i pomniejszymi wysepkami, oraz obszar Amazonii w Ameryce Południowej. Niestety nie miałem okazji przetestować czasu ładowania, jednak w Anno 2205 zastosowany był podobny mechanizm i wczytywanie trwało krótko, bez wybijania z rytmu gry.
Edit: W pełnym tytule ma również pojawić się więcej wysp o różnym kształcie , a Anno 1800 ma posiadać generator map.
Racja! W tekst wkradł się chochlik - faktycznie w grze będą jeszcze obecni inwestorzy, którzy w ramach pokazu byli niedostępni.
Najpierw tworzymy poradnik po polsku, a po pewnym czasie jest on tłumaczony na wspomnianą przez Ciebie stronkę.
Gorąco Ci polecam Dungeon Keepera 1, z custom kampanią Ancient Keeper. Jest niesamowicie trudna i wiele misji trzeba kończyć wykorzystując znane bugi, lub mało znane ficzery z gry. Jest również bardzo wiele innych custom kampanii, które są dopracowane i dają wiele frajdy.
I tak, wielki smutek, że nie doczekamy kontynuacji. WftO to ledwie cień tego, czym mogła być kolejna część cyklu.
Więc tak:
Grę możesz spokojnie przejść samemu. Cała historia, wszystkie polowania, dodatkowe zlecenia itp. -> Możesz samodzielnie wszystko sobie odblokować.
Istnieje również możliwość grania z innymi graczami -> możesz wtedy zaprosić na polowanie innych łowców, lub dołączyć do aktywnego zadania.
Więcej konkretów przeczytasz w naszym poradniku: https://www.gry-online.pl/poradniki/monster-hunter-world/&PART=41
Edit: Gry grałem na konsoli (solo) to miałem mnóstwo frajdy z rozgrywki. Walki potrafią dać niesamowicie w kość, ale satysfakcja po ubiciu bestii - gigantyczna. Jednak z perspektywy czasu wydaję mi się, że największą frajdą będzie polowanie z grupką znajomych. Każdy łowca z innym rodzajem broni, wspólne pokonywanie wrogów - recepta na niezapomnianą rozgrywkę kooperacyjną. Tak czy inaczej, grę gorąco polecam. Oby sterowanie i port na pc były na najwyższym poziomie.
Fajny artykuł -> Dobra robota Hubert ;)
Od siebie dodałbym:
- Dungeon Keeper 3 - Wiem, że wyszło War for the Overworld i Dungeons, ale zdecydowanie to nie to samo. Ile bym oddał za genialną kontynuację, z Rogatym Rozpruwaczem, Demonem Żółciowym i spółką. Dobry sim, z zaawansowanymi zależnościami, potrzebami potworów i podbijaniem kolejnych krain.
- Max Payne 4 - Max Payne 4, jednak z powrotem do klimatu noir z pierwszych części. Mrok, intryga, tragiczne wydarzenia. Niech w tym wszystkim Max walczy z halucynacjami i dokopie się do potężnej intrygi. Mniej wybuchów, efektów specjalnych, a więcej fabuły i trudnych wyborów moralnych.
- Black&White (Remaster) - Tak jak Black Star napisał, ta wspaniała strategia zasługuje na przypomnienie. Jedynka była rewolucją i szczytem geniuszu Petera M. Szkoda, że później to wszystko się zamazało i dostawaliśmy coraz gorsze produkcje.
- Sacrifice (Remaster) - Jak dla mnie, jedna z najbardziej oryginalnych i wyprzedzających swoją epokę gra ever. Rewolucyjna strategia, która w dzisiejszych czasach robiłaby furorę, gdyby zainteresowali się nią np. streamerzy. Widowiskowe pojedynki, dużo strategii, masa grywalności.
- Heroes 3.5 - Powrót do korzeni. Remake trójki, z zachowaniem wszystkiego co najlepsze w pierwowzorze. Nowe misje, większa możliwość rozbudowy frakcji, cutscenki/szata graficzna na miarę 2018 (mocna stylizacja na oryginał, z zastosowaniem po prostu większej ilości szczegółów itp). Grałbym.
Dobra i zła nowina.
Zła - nie wrócisz już po szczelinę, bo lokacja się skurczyła przez upadek młota.
Dobra - nie musisz zamykać szczelin, żeby uzyskać platynę.
Hej,
Ołtarze Jotunów nie są brane pod uwagę w obliczaniu stopnia ukończenia danej lokacji. W tym przypadku, musisz odnaleźć jeszcze Kruka Odyna ;)
spoiler start
Znajdziesz go w komnacie, gdzie zamykałeś szczelinę.
spoiler stop
W to sobie pograj Ksenia, masz flirty, seks, zdrady, wszystko podlane simsami. Ale rzecz jasna ujęto to wszystko zostało w groteskowy i przerysowany sposób - nawet Ridge z "Mody na Sukces" by się złapał za głowę.
A jak chcesz coś z rpg to wszystko już koledzy opisali w tym wątku. Z nowszych gier, to od siebie polecam Dragon Age Inkwizycje. Choć to moloch i trzeba pograć nawet kilkadziesiąt godzin, żeby wgryźć się w relacje z innymi.
Coś pięknego. Można mieć wiele zarzutów do filmów z Rockym, ale na pewno wiele osób mogło utożsamiać się z tytułowym bohaterem. Teraz pałeczka została przekazana dalej i po znakomitym Creedzie mamy finalizację wątków z Rocky'ego 3.
Ryan Coogler jest całkiem przyzwoitym aktorem i mi osobiście miło ogląda się go na ekranie. Ale i tak największą siłą filmu będą sceny ze Stallonem, jego "mądrości życiowe", które przekaże Adonisowi i przy okazji widzom. Na pewno pójdę do kina i jeśli będzie to finalne pożegnanie z sędziwym już Rockym, to oby film okazał się wspaniałym widowiskiem.
Wiesz co, możesz trochę podbić doświadczenie poprzez:
- Robienie leków i leczenie mieszkańców. Po uleczeniu wszystkich, idź spać na 1-2 noce i powtórz. Możesz w ten sposób trochę złapać doświadczenia, poprzez leczenie chorych mieszkańców.
- Na jakim ogólnie jesteś etapie fabuły? Jest parę takich momentów, co trzeba "przepchnąć", bo potem wskakują nowe ulepszenia dla broni i jest łatwiej ;)
Wiesz co, chwilę temu już grałem, ale chyba do Wyspy Śmierci się dostawało przez inną wyspę. Zobacz, czy na wyspie obok nie ma np. linki, którą możesz zjechać na Wyspę Śmierci.
Opłyń też wyspę dookoła dokładnie i zobacz, czy nie ma alternatywnego przejścia. Twórcy tak zaprojektowali grę, że żadna znajdźka nie przepada, bo można wracać się do każdej lokacji ze skarbami. Jak nie pomoże, to poszukaj jeszcze na yt, może akurat znajdziesz filmik z guidem.
Różnica jest tylko w tym, że Nintendo gorąco zapewniało, że na konsoli będzie pojawiać się o wiele więcej dużych gier, szczególnie dla jednego gracza. Nie powiem, porty innych dużych gier cieszą, bo bardzo przyjemnie jest grać na handheldzie, ale bardziej cieszy wspaniały exclusive.
Może ciut za surowo pojechałem po Switchu, ale podirytowałem się targami. Miałem spore oczekiwania i podobnie jak Ty, liczyłem na duże tytuły dla pojedynczego gracza. Ale to pewnie w 2019 ;)
Z biegiem fabuły morze na opada i można dostać się do nowych miejsc - może nie jesteś w stanie jeszcze gdzieś dotrzeć. Czy o to Ci chodziło?
GIGANTYCZNY zawód.
Smash bros -> ekstra, ale... to wszystko? gdzie są kolejne arcyhity Nintendo? Jednak niewesoło to wygląda, jak tak dalej pójdzie, to konsola przejdzie do historii jako hub indie games.
Po ukończeniu gry możesz swobodnie chodzić po świecie gry i zbierać znajdźki. Tutaj mowa o krukach Odyna, Skrzyniach Norn, Legendarnych skrzyniach itp. Jak brakuje Ci czegoś takiego z danego regionu, to spokojnie możesz wrócić i zebrać co przeoczyłeś.
Po obróceniu świątyni wiele się nie zmienia - możesz spokojnie wejść do skarbca Tyra, czy ukrytej komnaty Tyra i wrócić do miejsc z wątku fabularnego.
Da się, tam jest taki myk, że zejście jest niewidoczne, bo musisz chodzić koło krawędzi. Wkleję Ci odpowiedź, którą udzieliłem powyżej:
"Hej! Da się od szczytu, jest taka mała wnęka, niedaleko zbocza i można nią zejść na dół. Teleportuj się w okolice miejsca gdzie zdobyłeś głowę Mimira, zejdź na dół, chodź koło krawędzi i w końcu znajdziesz zejście na dół ;) Tez szukałem masę czasu! "
Seria Yakuza jest tak dobra, że naprawdę warto jej dać szansę. Mam lekkie obawy jedynie co do jakości portów - ale jak będzie okej, to naprawdę za 80zł (!), to niesamowita okazja.
Bardzo, bardzo polecam.
- Divinity Original Sin 1/2 -> Genialny rpg, świetna walka, do max. 4 graczy.
- Terraria -> "Minecraft" w 2d, tylko z dużo bogatszą mechaniką, bossami, ewolucją świata itp. Mnóstwo modów, które wydłużają rozgrywkę.
- Don't Starve Together -> Survival, dużo ciekawych zależności, mnóstwo modów.
- Pubg/Fortnite -> najlepsze obecnie gry typu BR. Jedni kochają, inni gardzą, warto wyrobić sobie samemu zdanie.
- Warhammer: Vermintide 2 -> przyjemne siekanie wrogów, duży focus na kooperację.
- Borderlands -> W sumie dowolna część jest okej. Fps, ciągły upgrade lootu, questy itp.
- Divison -> Obecnie można kupić za grosze, a conentu sporo dodali. Chyba można przetestować ileś tam gry za darmo (trial?), więc możecie spróbować przed kupnem.
- Saints Row -> Świetna gra, a la gta, tylko z dużo luźniejszym i wariackim stylem. Można ograć cała kampanię we 2.
Może na początek tyle ;)
Kończyłem grę nie zabijając nikogo, ale z tego mi wiadomo - picie krwi mieszkańców wpływa na zmianę twarzy Jonathana. Jeśli pijesz krew, staje się on bardziej demoniczny i ma to związek na niektóre cutscenki, czy wydarzenia w grze.
Więc obstawiam, że chyba żaden problem nie wystąpił i to konsekwencja wypicia krwi. Chyba, że to jakiś glicz graficzny - daj screen to zrobimy oględziny ;)
Alex, mam teorię.
spoiler start
Miałeś decyzję z Aloysiusem Dawsonem? Może skazałeś go na śmierć, a mężczyzny przepisał sprzęt medyczny innym? Bo możliwe, że to hamuje rozwój chorób. U mnie też na 100% już nie spada, jak na maxa wyleczę dzielnicę.
spoiler stop
Bardzo interesujące, dzięki za link! Dobrym wyznacznikiem stanu moralności naszej postaci jest jej twarz. Jak nie ssiesz krwi, to Jonathan wygląda normalnie. Im więcej wypijesz krwi, tym bardziej demonicznie wygląda.
Na tym filmiku co dałeś, Jonathan już wygląda demonicznie, więc zabił kilka osób. Wygląda na to, że ma to wpływ na tę cutscenkę.
W Twoim przypadku, raczej nie odratujesz matki Jonathana. Jeśli chcesz wiedzieć co Cię ominie to:
spoiler start
Matka Jonathana to zwykły npc w mieście Whitechapel. Nie daje żadnego zadania, także nie przejmuj się, bo nie wpłynie to na fabułę gry.
spoiler stop
Miło zaskoczyła mnie ta zależność!
,
Edit: Możliwe Alex, że to również ma wpływ na tę cutscenkę.
Dziwna sprawa - a na pewno z niej (wybacz niedowierzanie, ale nie widziałem nawet na internecie takiej opcji), czy z księdza? Bo podczas walki leży na ziemi ksiądz, z którego Mary pije krew.
Jeśli u Ciebie Mary wypiła krew matki, to obstawiam, że to musi mieć związek z grą jako hmm, negatywna postać? Może pijesz krew mieszkańców?
A co się u Ciebie dzieje z kobietą? U mnie wyglądało to tak, że Mary przyprowadziła Emelyne na starcie, a podczas cutscenki ją wypuściła. Nie było żadnej opcji uratowania jej, lub dalszych interakcji.
Dla zainteresowanych - jutro duży update. Ostatnia dzielnica, 2 rozdziały fabularne, bossowie, ważne wybory itp.
Potwierdzam, potrzebne jest podwójne ukończenie gry. Najlepiej raz zagrać tak, że nie pijemy krwi z żadnej postaci, a drugi raz wręcz przeciwnie - ssiemy krew na umór i dążymy do upadku wszystkich dzielnic w grze.
@Ml1000
Interesujące. Winian żelaza po zadaniu pojawia się często jako loot, po pokonaniu wrogów - spróbuj pochodzić trochę po okolicy i może uda Ci się go odnaleźć.
Inny sposób, to wizyta u kupców - może Dr. Rakesh będziesz miał w swoim asortymencie towar?
Jeśli nic nie pomoże, niewykluczone, że czeka Cię restart gry (oby nie), lub szukanie nieszczęsnego winianu w kostnicy, bijąc wrogów.
Miło czytać takie komentarze, naprawdę. Wiele osób zapomina jeszcze o fakcie, że Vampyr w dniu premiery kosztuje tyle, ile produkcje AAA. 200zł! (+12 zł dlc) na Steamie i ponad 200zł za kopię gry na ps4. Więc zarzuty typu "to małe studio"!, "gra robiona z sercem, dla graczy"! są nietrafione. To po prostu mocno średni tytuł, który jest do nabycia za zbyt wygórowaną kwotę. Dodam jeszcze do tego, że launch trailer jest moim zdaniem mocno przekłamany.
Czekam na komentarze osób, które przebrną przez grę, zwiedzą 4 dzielnice i wysłuchają setek dialogów w grze. Myślę, że wtedy większość komentarzy będzie oscylować w środku skali.
Panowie, a może tak na zgodę - ukończcie grę i dołączcie do polemiki po ograniu tytułu? Mówicie o oddzielaniu oczekiwań od właściwej rozgrywki, a co robicie w tym momencie? Macie w głowie obraz gry, która Waszym zdaniem została skrzywdzona - ale na podstawie czego to stwierdziliście?
Wiele emocji wylanych zostało pod recenzją, bo oczekiwania co do Vampyra były duże. Zresztą twórcy też umiejętnie budowali obraz gry bardzo dobrej i wielowymiarowej. Draug (świetna recenzja, wszystko idealnie wypunktował) spędził mnóstwo czasu nad grą, w kilka osób konsultowaliśmy się i wymienialiśmy nasze doświadczenia itp. Więc naprawdę zastanówcie się co piszecie, przyjmijcie z klasą czyjąś opinię i najlepiej przeczytajcie więcej recenzji, lub posłuchajcie wideo recenzji na yt.
Alex. Gra robi dobre pierwsze wrażenie - im dalej w las tym gorzej. Ja początkowo miałem identyczne odczucia jak Ty i aż chciało mi się grać. Niestety, jak poznałem się lepiej na strukturze gry, musiałem przebrnąć przez dziesiątki identycznych wrogów (kilka rodzajów przeciwników na krzyż) i słuchać nudnego biadolenia mieszkańców (bez wpływu na ich los, poza kilkoma iluzorycznymi wyborami fabularnymi) to niestety ocena poleciała znacznie w dół.
Nie wspomnę o tym, że Vampyr potrafi się na ps4 doczytywać nawet 3-4 razy w ciągu 2 minut, gdy szybko podróżujemy przez miasto odskokiem. Rozumiem, że gra nie jest tytułem AAA, ale nawet ostatni release trailer był moim zdaniem mocno przekłamany - gra tuszuje jak może swoje niedoskonałości. Ale i tak życzę Ci miłej rozgrywki - dla kilku momentów warto było przemęczyć się z tytułem.
Wybory nie mają większego znaczenia.
W każdej dzielnicy mamy ok 16 mieszkańców. Wybory związane z nimi nie dają praktycznie nic, poza tym, że możesz zablokować, lub zyskać wskazówki (to takie informacje o postaci, im ich wiecej, tym więcej xp przy wyssaniu danej postaci.). Fabularnie, praktycznie co akt gry mamy jeden ważniejszy wybór i możemy zdecydować co zrobić z tzw. filarem dzielnicy (najważniejsza postać w dzielnicy).
Tutaj do wyboru mamy przeważnie wybór, czy postać przeżyje, lub nie. Na koniec jednak, gra nie bierze tego pod uwagę. Wybory są mocno iluzoryczne i już w Elexie miały dużo większe znaczenie.
Stawiasz znak równości między krótkim pokazem gry - jednorazową sesją z grą, a poznaniem gry po jej przejściu? Przecież podczas takich wyjazdów twórcy głównie opowiadają o grze, dając przy tym przedsmak krótkiego gameplaya. Inna sprawa, jakbyś porównywał dwie recenzje.
Dodam od siebie, że twórcy Vampyra umieją stworzyć iluzję, że gra jest czymś więcej, niż przeciętniakiem na 6.0.
Osobiście podpisuję się rękami i nogami pod recenzją Drauga. Kończę pisać poradnik, a więc miałem okazję grę poznać bardzo dokładnie.
Jak dla mnie - zawód roku. Zdawałem sobie sprawę z tego, że nie będzie to produkcja AAA, ale łudziłem się, że fabuła, klimat i interesujące dialogi uratują grę. Niestety, kicz goni kicz, gra ma tonę nielogiczności i wręcz przeraża powtarzalnością. Kilka rodzajów wrogów na krzyż, nudne postacie i tragicznie zrealizowana walka - to wszystko podlane błędami i słabą optymalizacją. Grę ratuje kilka ciekawych momentów i niektóre rozwiązania - sporadycznie Vampryr robi się naprawdę interesujący, by po chwili przypomnieć o swoich słabościach. Panie i Panowie, ten wampir nie ma zębów.
Dodałbym jeszcze, że na metacriticu ocena graczy to 8,7. Taki wysoki wynik naprawdę świadczy o tym, że gra się spotkała z bardzo ciepłym przyjęciem. Nie mogę się doczekać, aż niedługo nadrobię!
Możesz tam się dostać od lokacji "Wieża Strażnicza". Czeka cię trochę wspinaczki - łap filmik pomocniczy.
https://www.youtube.com/watch?v=f5BQi_OLKSk
Tragedia. Liczyłem na coś zupełnie innego - co oni pokazali? Parodię WW2 - metalową łapę, uśmieszki, klimat a la piknik...
I'm getting too old for this shit.
Oczekiwania -> średniak.
Dokładnie. Kup zestaw za 1900 (ale jak masz takie wymagania, to serio, nawet 1400 jest okej), kupujesz na allegro kod i instalujesz windowsa legalnie. Jak nie umiesz zainstalować go, to poproś kogoś z rodziny (zawsze jest ta jedna osoba, która wybrała #nerdlife i to umie) i Ci to ogarnie za bezcen. Serio - szkoda tracić 1000zł, na coś, co jest wyłudzeniem.
Weź intela za 1900zł (ten link). Simsy będą chodziły jak żyleta, mocny komputer, duży dysk itp. Nawet dysk ssd jest, żeby się dziewczynie wszystko szybko włączało ;)
PS: nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, jakie dziadostwa chcą wepchnąć ludziom, którzy się na tym nie znają. Prawie jak z autami ;P
Heavy Rain i Fahrenheit bardzo miło wspominam. Że dziury w fabule, że matrix, że nielogiczności? Może i tak, ale ostatecznie bawiłem się świetnie, a właśnie o to chodzi w grach ;)
JASON!
Coś o tym wiem ;) kilka razy straciłem progress - ale trochę patrzę przez palce, bo widziałem, że na premierę wyszedł patch, który poprawił m.in. brak dźwięku po wczytaniu się. Ale i tak jest sporo rzeczy do poprawy.
Interesująca gra. Mamy 6 ciekawych kampanii, które wciągają i cieszą odmiennością zadań. Choć wielokrotnie podczas gry byłem sfrustrowany (wróg często ma wyraźną przewagę/oszukuje względem gospodarki), to gra mocno mnie zaangażowała. Klasyczny rts, który jest świetnym przedstawicielem swojego gatunku. Niestety - produkcja ma trochę błędów i niedoróbek. Gdy twórcy połatają wszystko i dodadzą nowe kampanie, będzie produkcja na solidne 8.
PS: Przy Ancestors Legacy się lepiej bawiłem niż przy Frostpunku ;)
Interesująca gra. Mamy 6 ciekawych kampanii, które wciągają i cieszą odmiennością zadań. Choć wielokrotnie podczas gry byłem sfrustrowany (wróg często ma wyraźną przewagę/oszukuje względem gospodarki), to gra mocno mnie zaangażowała. Klasyczny rts, który jest świetnym przedstawicielem swojego gatunku. Niestety - produkcja ma trochę błędów i niedoróbek. Gdy twórcy połatają wszystko i dodadzą nowe kampanie, będzie produkcja na solidne 8.
Krótkometrażowe legendy o Twardowskym są moim zdaniem naprawdę dobre. Z przyjemnością zobaczę film pełnometrażowy - trzymam kciuki!
Walki na pewno są ciekawsze, bo mamy więcej możliwości taktycznych. Jeśli chodzi o ich częstotliwość - wciąż jest sporo walk, jednak wiele z nich można ominąć perswazją, czy wykonując alternatywnie zadanie. W jedynce od pewnego momentu starcia mnie już nużyły - tutaj ani razu nie byłem zmęczony walką, a niektóre starcia potrafiły naprawdę bardzo długo trwać.
Myślę, że kwestia preferencji, ale na pewno jest dużo lepiej niż w jedynce. Dodatkowo, uważam, że spore znaczenie ma również fakt, że grałem w kooperacji - ogarnięcie dwóch postaci i takie mini przerwy w kolejce (gdy gra drugi gracz) świetnie się sprawdzają.
@Zły Wilk
Zgadzam się - bardzo dużo dają poziomy doświadczenia. Jeden poziom potrafi zrobić gigantyczną różnicę i znaczącą wzmocnić drużynę. W sumie nie przeszkadzało mi to tak bardzo, bo przynajmniej miałem świadomość, że niebawem zmienię ekwipunek i u kupców pojawi się nowy sprzęt.
Niektóre umiejętności również są wyraźnie lepsze od innych, jednak też jakoś mi to nie przeszkadzało, bo dość fortunnie złożyliśmy wszystkie postacie i udało się ukończyć tryb taktyczny. Bywało bardzo ciężko, ale tym większa była satysfakcja, że udawało się wygrać niektóre starcia. Zgadzam się również z Twoją opinią na temat zwierząt - kapitalnie odwzorowali dialogi z nimi! Do listy zarzutów bym rzucił źle zaprojektowaną umiejętność "wyszydzenia", która była bardziej mind controlem - nasza drużyna zużywała zwoje, wykonywała irracjonalne akcje i często omijała w ataku postać, która ich wyszydziła.
Nie ma gier idealnych, ale są takie gry, które przyćmiewają zaletami niedoskonałości - dla mnie Divinity 2 jest właśnie taką grą. Nawet drobne (dla mnie są to naprawdę minimalne rzeczy) "minusy" nie psuły mojej radości z gry.
@boy3
Divinity Original Sin 1 bardzo dobrze wspominam, choć ogrywałem ją kilka lat wcześniej. Znakomicie bawiłem przez pierwsze 2 akty gry - początki rozgrywki są świetne. Duże miasto, ciekawe zadania i świetny klimat. Potem wszystko się trochę rozmywa i dalsza część gry nie jest tak dobra. Mamy dużo walk (tryb taktyczny mniej mnie cieszył niż w kontynuacji) i gra potrafi nużyć. To wciąż moim zdaniem bardzo dobra gra (ok. 8, 8.5), ale kontynuacja bije ją na głowę w każdym aspekcie. Nie ma porównania - jak tak sobie myślę, to naprawdę wszystko poprawili w kontynuacji. Walki są dużo lepiej zaprojektowane, fabuła jest dużo lepsza i ciekawiej przedstawiona (postacie fabularne!), a ogólna oprawa gry jest prześliczna.
Gra ma 6 kampanii po 5 misji. Niektóre misje są bardzo długie - więc mówimy o 25-30 godzinach gry, na domyślnym poziomie trudności. Sama kampania - za tą cenę moim zdaniem to więcej niż przyzwoicie.. Do tego dochodzą potyczki itp. Nie mogę napisać za wiele z powodu embarga, ale dla mnie to bardzo udana strategia - każdy fan tego gatunku będzie bardzo usatysfakcjonowany.
Nie mam słów. Naprawdę. Gram ponad 20 lat i widziałem wiele świetnych tytułów - ciężko mnie zachwycić, bo po prostu po tym czasie widzi się, jak branża połyka własny ogon.
Kilka lat temu ograłem Divinity: Original Sin i byłem bardzo zadowolony. To świetny rpg, który przyniósł tonę frajdy - niestety, późniejsze akty nie były tak dobre jak początki przygody.
Gdy więc odpaliłem Divinity 2, miałem wysokie oczekiwania - i wiecie co? Zostałem rozłożony na łopatki, bo kontynuacja jest kilka razy lepsza od poprzedniczki. To dla mnie gra kompletna, magnum opus gier rpg i jeden z najlepszych tytułów w jaki miałem przyjemność grać w życiu.
Grę ukończyłem w trybie kooperacji z kuzynem i każda sesja była gigantyczną przyjemnością. Ukończyliśmy przygodę w trybie taktycznym, w następującym składzie:
- Mój główny bohater - Czerwony książę. Początkowo rozpocząłem przygodę jako zmiennokształtny, jednak w drugim akcie zmieniłem klasę na łucznika. Świetna historia postaci, zwieńczona przywróceniem rasy smoków. Silna postać wsparcia.
- Moim towarzyszem była Lohse, z której uczyniłem... wojowniczkę władającą bronią dwuręczną. Pod koniec gry, moja kruszyna miała ponad 16 tysięcy zdrowia i biła mocarne ciosy. Często dzięki jej sile udawało się przeżywać przegięte walki (z doktorem, czy finalny pojedynek). Jej backstory był dla mnie jednym z lepszych w grach - choć nie udało się w pełni ją uzdrowić...
- Mój kuzyn za główną postać wybrał Fane'a. Zrobił z niego czarodzieja-summonera. Dość szybko osiągnął 10 poziom przyzwania i tym samym w walce pomagał nam olbrzymi przyzwaniec, który również bardzo ułatwiał potyczki. Oprócz tego, Fane zawsze poratował innych leczeniem, czy odnową pancerza.
- Ostatnią postacią został Ifan, który wybrał życie jako łotrzyk. Jego skrytobójcze ataki przydawały się do szybkiej eliminacji magów, lub strzelców wroga. Dodatkowo, dzięki wysokiemu współczynnikowi farta, zdobyliśmy bardzo dużo unikalnych przedmiotów w grze.
Ta gra jest wielka i bardzo cieszy jej nieliniowość. Wspaniałe questy, świetna i klimatyczna muzyka... odczuwam pewien smutek, bo to już koniec przygody.To taki słodko-gorzki smutek, zarezerwowany dla najlepszych produkcji. Do gry na pewno wrócę jeszcze wielokrotnie, tym razem z innymi postaciami, nowym podejściem do zadań i grą innymi klasami.
Arcydzieło. Niebawem mam zamiar rozpocząć przygodę z PoE2 -> po Divinity będę miał ogromne oczekiwania. Polecam z całego serca!