autor: Łukasz Malik
Operation Flashpoint: Dragon Rising - E3 2008 - Strona 2
Przed "mistrzami kodu" stoi trudne zadanie - odbudowanie zaufania fanów Flashpointa, które stracili porzucając Bohemię - twórców pierwszej gry. To jednak Codemasters ma środki finansowe i pomysł, aby zrobić z Dragon Rising godną następczynię pierwowzoru.
Przeczytaj recenzję Operation Flashpoint: Dragon Rising - recenzja gry
Największymi atutami drugiego Flashpointa będą wszechobecny realizm oraz gigantyczna dbałość szczegóły (przykładowo karabiny będą ulegać zabrudzeniom). Ilość dostępnych rodzajów broni oraz pojazdów, a przede wszystkim ich odwzorowanie na pewno zadowolą fanów pierwszej części. Każdy z występujących w grze żołnierzy został wymodelowany indywidualnie. Nie będzie więc mowy o anonimowych klonach biegających po polu walki. Autorzy bardzo poważnie podchodzą do kwestii animacji jednostek. W sesjach motion capture brali udział prawdziwi żołnierze, a za ich zachowanie odpowiada dynamiczne, nieoskryptowane AI wykorzystujące manewry znane oddziałom specjalnym.
Na pokazie niestety nie widzieliśmy prawdziwego gameplaya, a jedynie prerenderowaną wizualizację, która miała obrazować prawdziwą rozgrywkę. Po jej obejrzeniu można stwierdzić, iż druga część będzie grą nowoczesną, łączącą ideę pierwowzoru z motywami i pomysłami, które widzieliśmy np. w Advanced Warfighter. Aby jednak przekonać nowych użytkowników do nowej jakości wśród symulacji pola walki twórcy postanowili nieco zabarwić rozgrywkę w sposób filmowy. W tym celu wykorzystają patent z Race Driver: GRID, a mianowicie dynamiczne powtórki. Wszelkie cutscenki zostaną wykonane w podobnym stylu, na wzór telewizyjnych relacji. Aczkolwiek Codemasters na każdym kroku podkreśla, że to najbardziej realistyczny symulator pola walki w historii gier.

Operation Flashpoint 2: Dragon Rising zmierza na trzy platformy – PC, PS3 i Xboksa 360. Nie będzie znaczących różnic między nimi. Większość modyfikacji skupia się raczej na sterowaniu, wszak klawiatura i myszka to nie to samo, co pad. Premiera gry przewidziana jest na 2009 rok. Przewiduję jednak, iż nie będą to pierwsze dwa kwartały, gdyż przed ekipą programistów pozostało jeszcze sporo pracy. Podczas prezentacji przez chwilę pokazano film z aktualnej wersji silnika bez modeli postaci. Gra sprawia wrażenie, że jest jeszcze w bardzo wczesnym stadium produkcji.
Przed Codemasters stoi trudne zadanie - odbudowanie zaufania wśród społeczności Flashpointa, które stracili porzucając Bohemię. Wokół ArmA wyrosło już całkiem spore, stałe grono fanów, a na horyzoncie jest już przecież druga część. To jednak Codemasters ma środki finansowe i pomysł, aby zrobić z Dragon Rising grę nie tylko dobrą pod względem mechaniki, ale także nie odstającą od współczesnych standardów. I nie chodzi tu tylko o oprawę audiowizualną, ale także sposób narracji i przystępność.
Łukasz „Verminus” Malik