Stranglehold: Chicago History Museum (4)

Biegnij cały czas przed siebie. Zbierz znajdującego się przy schodach żurawia. Po dotarciu do nowej lokacji będziesz musiał wziąć udział w doskonale poznanej mini-grze. Tym razem będzie ona zdecydowanie trudniejsza. W szczególności uważaj na dwóch ostatnich przeciwników. Czasu na oddanie poprawnego strzału będzie bowiem niewiele. Zabicie tych wrogów będzie równoznaczne z przygotowaniem nowego checkpointu.

W pierwszej kolejności będziesz musiał pozbyć się dwóch snajperów, którzy pojawią się przed Tobą, na dachu znajdującej się tu konstrukcji. Radziłbym oczywiście skorzystać z widoku FPP, dzięki czemu nie będziesz z tym miał żadnych problemów.

Teraz będziesz musiał rozprawić się z jedną, a na dodatek niezbyt liczną grupą przeciwników. Wrogowie pojawią się niedaleko przedstawionych na poniższym screenie drzwi. Jeśli tylko będziesz wykonywał odpowiednie rzuty, to nabijesz tu sobie całkiem przyzwoity mnożnik. Ponadto przeciwnicy ci są słabo uzbrojeni.

Zanim skierujesz się do nowego korytarza, radziłbym dokładnie zbadać tę okolicę. Na początek zainteresuj się giwerami oraz apteczką. Ponadto będziesz mógł zdobyć żurawia. Musisz jednak zniszczyć wskazany na screenie obiekt. Zaczekaj aż żuraw spadnie na ziemię. Ruszaj w stronę korytarza, w którym znajdowali się przeciwnicy.

Chwilowo nie wpadniesz na żadnych wrogów. Początkowo nie wpadniesz na żadnych wrogów. Przeciwnicy pojawią się dopiero po dotarciu w przedstawione na screenie miejsce. Nie będzie tu ich na szczęście zbyt wielu. Ponadto będziesz mógł użyć wózka na kółkach w celu polepszenia swojego wyniku punktowego. Po zakończonych walkach pozbieraj amunicję. Podnieś też apteczkę.

Skieruj się w stronę jedynego widocznego korytarza. Za rogiem powinieneś wpaść na co najmniej dwóch przeciwników (screen). Po ich zabiciu ruszaj dalej. Zbliżysz się do pomieszczenia z tyranozaurem. Gra utworzy tu nowy checkpoint. Po wejściu do pomieszczenia obejrzysz bardzo krótki filmik.

Stranglehold

5 września 2007

Rate It!

• Przegląd
• Poradnik
• Recenzja