Lara Croft and the Guardian of Light: Xolotl's Stronghold - cz. 1

Tradycyjnie rozpoczynamy w bezpiecznym miejscu, które tym razem posłuży nam do przygotowania się do walki.

Przed rozpoczęciem starcia - a to startuje już po przeskoczeniu na kolejną platformę - wyekwipuj się w najpotężniejsze relikty i artefakty (te, które mają najwięcej pozytywnych właściwości). Jeśli chodzi o broń, to w zasadzie wystarczy tylko jedna, czyli mój ulubiony Chaingun (ale jeśli posiadasz inną mocną, z która czujesz się bardziej komfortowo, nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać właśnie z niej).

Problem pojawi się później, podczas walki z bossem, gdyż wtedy pojawiać się będą losowo, co wymusi na nas ciągłe przemieszczanie się i podzielność uwagi.

Po uniknięciu pierwszych fal kolców, przeciwnik pojawi się na jednym z dwóch piedestałów (u góry i dołu areny). Gdy do tego dojdzie podbiegamy do niego i bezustannie strzelamy.

Przeciwnik może odpowiedzieć kilkoma wypuszczonymi pociskami, jednak ich siła nie jest duża (a unik również nie przychodzi z wielkim trudem).

Najtrudniej jest uważać na kolce, gdyż te przez cały czas będą nam towarzyszyć.

Po odebraniu pierwszego paska życia (każda faza posiada dwa), na arenie zaczną pojawiać się pająki. Te wnoszą więcej dobrego, jak złego - zabijając je będziemy otrzymywać amunicję oraz apteczki.

Po pierwszej fali pająków ten na moment znikną. Wówczas dojdzie do dłuższej serii szybko i losowo zmieniających się kolców. Musimy szybko przemieszczać się i uważnie rozglądać za wolnymi polami - jest to najtrudniejszy moment walki.

W ten sposób pierwszy etap walki dobiega końca. Idąc dalej mamy możliwość zregenerowania życia przy ołtarzu i amunicji przy składzie.

Dalsza droga prowadzić będzie na dół, zniszczonymi schodami.