Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 listopada 2003, 15:18

autor: Artur Okoń

Władca Pierścieni: Powrót Króla - przed premierą

The Lord of the Rings: The Return of the King to gra akcji z widokiem ukazanym z perspektywy trzeciej osoby wzorowana na kinowej adaptacji trzeciej części powieści J.R.R. Tolkiena - Władca pierścieni: Powrót Króla.

Już tylko niecałe dwa miesiące dzielą nas od momentu gdy ostatnia odsłona Władcy pierścieni zagości w kinach! Jednak już niedługo będziemy mogli zagrać w grę The Lord of the Rings: The Return of the King i tym samym umilić sobie czas oczekiwania!

Generalnie nie mam zaufania do sequeli, albowiem w większości przypadków jest to przysłowiowe odcinanie kuponów od sprawdzonych pomysłów i gry są totalnie wtórne. Moje oczekiwania stają się jeszcze mniejsze, gdy mówimy o grze bazującej na słynnym filmie. Zazwyczaj są to typowo komercyjne produkcje, bazujące na znakomitym marketingu i reklamie z setki tysięcy dolarów. Nie muszą być przez to dobre, bo przecież i tak będą hitem okupującym przez jakiś czas pierwszą dziesiątkę najlepiej sprzedających się tytułów. By nie być gołosłownym wystarczy spojrzeć na polski rynek i listę najlepiej sprzedających się gier w grudniu ubiegłego roku. Królowała oczywiście gra Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia, pozycja mówiąc najłagodniej przeciętna, dająca się ukończyć w 5h i kosztująca grubo ponad 100 zł. I nie chce być złym prorokiem, ale wydaje mi się, że teraz ten scenariusz również się powtórzy.

No, ale dość, już moich przypuszczeń i czarnowidztwa, zajmijmy się samą grą. Pierwsza istotna informacja jest taka, iż gra będzie bardzo podobna do części drugiej - Dwie Wieże, która niestety nie ukazała się na PC. Tym razem twórcy gry mają nam to w pewien sposób wynagrodzić, albowiem trzecia odsłona gry będzie na PC prezentować się lepiej niż na konsolach- maksymalna rozdzielczość to, aż 1600x1200 i ukaże się bez większego poślizgu. Władca pierścieni: Powrót króla, jest więc typową grą akcji, z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. W dużej mierze składa się z walki, i trup, niczym w starych grach zręcznościowych będzie słał się w niej gęsto. W czasie przygody będziemy mogli wcielić się w aż osiem postaci! Oprócz Gandalfa, Aragorna, Legolasa, Gimliego, Sama i Froda pojawią się jeszcze dwie tajne i jestem niemal pewny, że jedną z nich będzie Golum. Co więcej, został przygotowany kooperatywny tryb multiplayer pozwalający uczestniczyć w grze kilku graczom jednocześnie i wzajemnie się w swych działaniach wspierać. Właśnie tego elementu zabrakło mi w części pierwszej! Gra ma ściśle trzymać się filmu, dzięki czemu odwiedzimy ważniejsze przedstawione w nim lokacje - miasto Minas Tirith, Ścieżkę umarłych, pola Pellenoru i inne - łącznie będzie ich 12. Dużym plusem gry ma być to, iż będą one bardzo dokładnie odwzorowane i wyglądały niemal identycznie jak na kinowym ekranie. To jednak oczywiście nie koniec podobieństw, albowiem wszystkie postacie będą również wyglądać identycznie jak ich filmowi odpowiednicy i równie podobnie brzmieć. Z mojego punktu widzenia najważniejsze będzie jednak to, iż w przerwach pomiędzy kolejnymi etapami gry zobaczymy wstawki filmowe z samego filmu!

Ponieważ dostępna jest już wersja demo (możecie oczywiście pobrać je wprost z serwera GOLa, waży 83MB) łatwo sprawdzić na ile zapowiedzi twórców o pięknej grafice i dynamicznej akcji sprawdzają się w rzeczywistości. Niestety, zgodnie z moim podejrzeniami gra rozczarowuje. Grafika jest ładna, to bezsprzeczny fakt. Stronie muzycznej też nic się nie da zarzucić bo pochodzi z filmu. Jednak poważnie kuleje grywalność. W wersji demonstracyjnej możemy zagrać jedynie w jeden mini epizod, rozgrywający się na dziedzińcu miasta Minas Tirith, na który wdarła się armia wroga. Wcielamy się w Gandalfa, który chyba zapomniał, że jest magiem, albowiem wywija głównie mieczem i to ze skutecznością której mógłby mu pozazdrościć sam Aragorn. Trup ściele się gęsto, albowiem jednocześnie zmagamy się z kilkudziesięcioma Orkami, których wcale nie ubywa, więc do końca gry zabijemy ich z setkę. Walka jest strasznie chaotyczna i sprowadza się właściwie do tego, iż bez opamiętania tłucze się klawisz myszki, ewentualnie co pewien czas wciskając spacje i dobijając leżącego przeciwnika. Szkoda, że autorzy gry zdecydowali się właśnie na taki epizod, albowiem w innym można byłoby lepiej sprawdzić przeróżne kombinacje ciosów. Widzę, że nie został też poprawiony błąd widoczny już w pierwszej części-bo prawdę mówiąc to wcale nie musimy się przejmować naszym głównym zadaniem! Wystarczy schować się gdzieś z boku i spokojnie czekać, aż nasi kompani rozprawią się z przeciwnikiem. Oczywiście jest to tylko wersja demonstracyjna i na jej podstawie nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków…

Podsumowując, zbliża się pozycja będąca pewniakiem do top 10 najlepiej sprzedających się w grudniu gier. I pewnie też w styczniu 2004, gdy klientów dodatkowo napędzi szał związany z filmem. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż będzie to pozycja przeciętna i cudu bym się nie spodziewał. Mimo to na pewno w nią zagram, chociażby dla przyjemności dokładnego zobaczenia terenów opisanych w książce. Mam jednak nadzieję, że kupi ją ktoś z moich znajomych, bo 100 zł za tę przyjemność na pewno nie zapłacę!

Artur „MAO” Okoń

Władca Pierścieni: Powrót Króla

Władca Pierścieni: Powrót Króla