WALL-E - zapowiedź

WALL-E opowiada o przygodach robota, który skazany na samotność, tuła się po niemalże opuszczonej planecie Ziemi w poszukiwaniu przyjaciół. Cała historia sięga 700 lat wstecz.

Szymon Błaszczyk

Gry na podstawie filmów z reguły nie wybijają się ponad przeciętność lub, co gorsza, są bardzo kiepskie. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Trudno zresztą dziwić się takiemu stanowi rzeczy. Przecież nie od dziś wiadomo, że wystarczy dobra akcja marketingowa, by sprzedać nawet największy kicz. A nakręcony z ogromnym rozmachem film na pewno jest świetną formą reklamy. Jaki zatem los czeka WALL-E, kolejną zręcznościówkę opartą na kinowej produkcji doskonale znanego na całym świecie studia Pixar? Cóż, gra raczej nie ma szans na powtórzenie sukcesu absolutnie rewelacyjnych Kronik Riddicka czy mniej popularnych (film został nakręcony blisko 30 lat temu!), ale też wartych uwagi Wojowników, jednak po cichu liczę, że coś grywalnego wykluje się z tego projektu.

Całe szczęście, że szybko opuścimy planetę Ziemię. W tej grze to naprawdę nieprzyjemne miejsce!

Fabuła kinowej i komputerowej oraz konsolowej adaptacji WALL-E opowiada o przygodach robota (Wysypiskowego Automatu Likwidująco-Lewarującego, klasy E – stąd właśnie wzięła się dziwaczna nazwa filmu), który skazany na samotność, tuła się po niemalże opuszczonej planecie Ziemi w poszukiwaniu przyjaciół. Cała historia sięga 700 lat wstecz. Wówczas mieszkańcy naszego globu z bliżej nieokreślonych przyczyn musieli natychmiast ewakuować się, pozostawiając po sobie wielki nieporządek. Rolą WALL-E miało być właśnie ogarnięcie bałaganu. Pewnego dnia jednak nudne życie robota całkowicie zmienia się. Poznaje on nowoczesną i bardzo inteligentną maszynę o imieniu EVE. Mechaniczni przyjaciele razem wyruszają w fantastyczną podróż, by odszukać swoich stwórców i pomóc im w odbudowaniu zniszczeń.

Gra będzie typową przedstawicielką gatunku nieskomplikowanych zręcznościówek. W trakcie zabawy przyjdzie nam więc wykazać się sporym refleksem. Poza przeskakiwaniem z platformy na platformę, będziemy mieli też okazję zmierzyć się z przeciwnikami. Z większością nieprzyjaciół rozprawimy się bez najmniejszych kłopotów. Rozgrywka przypuszczalnie nie będzie zbyt trudna – wszak produkcja ta jest skierowana przede wszystkim do dzieciaków. Może się jednak zdarzyć tak, że będziemy zmuszeni do ucieczki lub stopniowego osłabiania potężnego rywala. Aby pokonać bossa, najpierw spróbujemy znaleźć jego piętę achillesową.

WALL-E

WALL-E

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 24 czerwca 2008

Informacje o Grze
7.5

GRYOnline

7.8

Gracze

9.7

Steam

OCEŃ
Oceny

Miejsce akcji WALL-E tylko początkowo będzie zawężone do planety Ziemi. Twórcy obiecują, że w finalnym produkcie pojawi się w sumie aż dziesięć najeżonych niebezpieczeństwami światów. Te mają być ogromne i nie sprawiać wrażenia opustoszałych. Co więcej, możliwe będzie ich dowolne eksplorowanie. Jeśli wierzyć zapewnieniom dewelopera, na niewidzialne ściany natrafimy bardzo rzadko lub nawet w ogóle. To dobrze wróży grze.

Bardzo ciekawie zapowiadają się elementy przygodowe. Od czasu do czasu oderwiemy się od poszukiwań resztek ziemskiej cywilizacji, by poznać bohaterów niezależnych. Większość z nich będą stanowić roboty, przy czym na kilku planetach z pewnością spotkamy też bardziej osobliwych nieznajomych, jak na przykład komicznie wyglądające stworki. Z niektórymi NPC-ami istotnymi dla fabuły niejednokrotnie porozmawiamy. Oczywiście będziemy mieli wpływ na sposób prowadzenia dialogów. Nie wystarczy zatem tylko wciskać dowolny klawisz w celu przewinięcia kolejnych linijek tekstu. Jeśli wywrzemy dobre wrażenie na rozmówcy, zostaniemy odpowiednio nagrodzeni. Podarunki zazwyczaj będą stanowić jakieś przydatne gadżety. Pewną formą nagrody będą również misje bonusowe.

Miniaturowy Johnny Five? Nie! To tylko WALL-E. Scenarzyści filmu na pewno jednak widzieli kinowego średniaka sprzed dwudziestu lat pt. Krótkie Spięcie (Short Circuit).

W zależności od sytuacji przejmiemy kontrolę nad WALL-E bądź EVE. Tytułowy bohater na pewno świetnie sprawdzi się z zadaniach wymagających małpiej zręczności. To właśnie nim przyjdzie nam sterować najczęściej. W EVE natomiast będziemy wcielać się nieco rzadziej, co nie znaczy, że etapy z udziałem tej maszyny sprawią graczowi mniej frajdy.

Zarówno Iniemamocni, jak i Ratatuj, czyli gry stworzone przez dewelopera pracującego nad komputerową oraz konsolową adaptacją najnowszego dzieła studia Pixar, to produkcje bardzo zabawne. Należy więc się spodziewać, że WALL-E także pod tym względem nie zawiedzie. Mechaniczne postacie będą kwitować niektóre sytuacje żartobliwymi uwagami, a pociesznymi gestami z pewnością rozbawią do łez nie tylko dzieciaki.

Nie zabraknie multiplayera. Jest o to tyle istotne, że tryb dla pojedynczego gracza raczej będzie krótki. Kilka wieczornych partyjek powinno wystarczyć, by się z nim uporać. Niemniej jednak na WALL-E warto czekać. Rozgrywka zapowiada się całkiem ciekawie, zaś o udźwiękowienie oraz oprawę graficzną nie ma się co martwić. Gra pojawi się na chyba wszystkie możliwe platformy, nie wyłączając leciwej czarnulki. Premiera odbędzie się dopiero w czerwcu, więc zespół Heavy Iron Studios ma jeszcze sporo czasu, żeby wyeliminować ewentualne braki.

Szymon „SirGoldi” Błaszczyk

NADZIEJE:

  • powinno być zabawnie;
  • aż dziesięć zróżnicowanych światów do zwiedzenia.

OBAWY:

  • gra raczej nie wybije się ponad przeciętność.
Podobało się?

0

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl