Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Unturned Publicystyka

Publicystyka 24 lipca 2014, 13:30

autor: Luc

Testujemy Unturned - połączenie DayZ i Minecrafta, które szturmem podbiło Steama

Gra zaczynająca jako mod, tworzona w całości przez 16-letniego zapaleńca i oczywiście w pełni darmowa. Podobnych historii są setki, jednak mało która ma szczęśliwie zakończenie. Unturned udowadnia, że nic nie jest niemożliwe.

UNTURNED W SKRÓCIE:
  • survival osadzony w świecie pełnym zombie;
  • oprócz walki należy także dbać o zdrowie i potrzeby bohatera;
  • możliwość tworzenia własnych budowli oraz przedmiotów;
  • darmowa gra z opcjonalnymi mikrotransakcjami.

Apokalipsa zombie wydaje się prawdopodobnie najbardziej wytartym schematem, jaki można sobie wyobrazić w grach bądź filmach. Nasi nieumarli przyjaciele towarzyszą branży rozrywkowej już od dobrych kilkudziesięciu lat, a mimo to wciąż chętnie spędzamy przez monitorami i telewizorami setki godzin, przypatrując się akcji z ich udziałem. Bez względu na to z jaką odmianą mamy do czynienia, z najwyższą przyjemnością pakujemy w mózgożerców tony ołowiu, okazjonalnie częstując ich cięciem maczety lub zamaszystym ciosem przy pomocy siekiery. I choć sam fenomen trudno wytłumaczyć, faktem pozostaje, iż na tej sprawdzonej formule oparło się już wiele niezwykle udanych produkcji. Do tego wcale niemałego grona dołączył niedawno bardzo niepozorny tytuł – Unturned. Swoje początki miał jeszcze jako jedna z modyfikacji do popularnej za oceanem gry Roblox, jednak dopiero po zmianach wprowadzonych przez niejakiego Nelsona Sextona, zyskała rozgłos na większą skalę. Choć wieść niesie, że ów 16-latek jest postacią całkowicie fikcyjną, stworzoną jedynie na potrzeby marketingu, fikcyjne z pewnością nie są już statystyki, jakimi gra może się pochwalić. Już w chwilę po wylądowaniu na platformie Steam stała się z miejsca jedną z najchętniej pobieranych produkcji, a to już samo w sobie jest nie lada osiągnięciem.

Nieskomplikowana szkoła życia

Dla tych, którzy jakimś cudem wciąż nie słyszeli o tym tytule, krótkie wyjaśnienie – Unturned to gra zaliczająca się do gatunku zombie survival, gdzie oprócz walki z kolejnymi hordami nieumarłych, musimy zatroszczyć się także o potrzeby naszego bohatera. Oprócz odpowiedniego poziomu punktów życia, musimy zapewnić mu również pożywienie oraz picie, a w naszej gestii leży też troska o to, aby pozostawał w dobrym zdrowiu. Każdy z tych wskaźników w trakcie rozgrywki stopniowo rośnie, a dojście do maksymalnego pułapu (czyli 100%), oznacza pewną śmierć protegowanego. Aby do tego nie dopuścić, zmuszeni więc jesteśmy plądrować pobliskie miasteczka w poszukiwaniu resztek jedzenia, nieopróżnionych butelek oraz wszelkiego rodzaju medykamentów.

Ten delikwent na więcej pytań już raczej nie odpowie. - 2014-07-24
Ten delikwent na więcej pytań już raczej nie odpowie.

Odszukanie tego wszystkiego, w przeciwieństwie do konkurencyjnych tytułów, jest jednak stosunkowo proste. Bez względu na to, do której z zabudowanych lokacji się udamy, możemy mieć pewność, iż znajdziemy w niej coś pożytecznego – pudełko pizzy, broń, puszkę Coli oraz inne cuda niezbędne do przetrwania w post-apokaliptycznym świecie. Choć mniej wymagającym graczom z pewnością będzie to odpowiadało, nie sposób przez wspomnianą „łatwość” oprzeć się wrażeniu, iż Unturned akurat z survivalem ma niewiele wspólnego. Wprawdzie większość naszego ekwipunku tracimy automatycznie w momencie śmierci, jednak biorąc pod uwagę, iż jego odzyskanie to kwestia kilkudziesięciu minut, (maksymalnie kilku godzin) nie stanowi to większego problemu.

Mózgi, mózgi, mózgi …

Do częstego umierania jesteśmy zresztą zmuszeni dosyć szybko się przyzwyczaić. Na normalnym lub wysokim poziomie trudności wszechobecne zombie stają się naprawdę uciążliwe i o ile nie zachowamy maksymalnej ostrożności, już po chwili za naszym bohaterem będzie podążało pokaźne stadko zielonych jegomościów. Aby się ich pozbyć, nie wystarczy jedynie biec sprintem – wytrzymałość naszej postaci kończy się niezwykle szybko, a w Unturned nawet pełzający przeciwnicy spokojnie „dotrzymają nam kroku”. Uwolnienie się od tego wianuszka uporczywych adoratorów nie jest więc takie proste - będziemy musieli albo przepłynąć wpław najbliższe jezioro, rozjechać ich samochodem lub też najzwyczajniej w świecie pozabijać. W przeciwnym wypadku będą za nami podążali nawet na drugi koniec mapy. Wybór bezpośredniej walki wydaje się po prostu najskuteczniejszym rozwiązaniem. Dodatkowo, to właśnie za ten element otrzymujemy doświadczenie, które następnie możemy wydawać na poprawę naszych umiejętności – lepsze celowanie, ciche poruszanie się czy choćby bardziej efektywne wydobywanie surowców.

Testujemy Unturned - połączenie DayZ i Minecrafta, które szturmem podbiło Steama - ilustracja #1

Unturned, będąc grą w pełni darmową, oferuje jednocześnie chętnym graczom możliwość wykupienia tzw. „Złotego Konta”. Decydując się na jego nabycie, odblokowujemy m.in. nowe opcje modyfikacji wyglądu naszego bohatera, zapewniamy sobie także dostęp do specjalnych serwerów oraz bonusu dwukrotnie zwiększającego zdobywane doświadczenie. Cena takiej przyjemności to zaledwie ok. 5 euro i jak na razie jest to jedyna forma mikrotransakcji dostępna w tym tytule.

Apokalipsa zombie czy nie – z czegoś żyć trzeba. - 2014-07-24
Apokalipsa zombie czy nie – z czegoś żyć trzeba.

Wszystko to przydaje się nie tylko w samej walce, ale także – a być może i przede wszystkim – w budowaniu własnej bazy. Wszystkie otaczające nas drzewa oraz skały możemy, po odpowiedniej obróbce przy pomocy rozbudowanego, choć intuicyjnego, systemu craftingu, przerobić na materiały potrzebne do stworzenia fortyfikacji. Oczywiście to czy postanowimy zbudować wszystko od zera, czy też przerobić jeden z istniejących już budynków, zależy tylko od nas, należy jednak pamiętać, że wszystko, co stworzymy, zombie są w stanie bez większego problemu zniszczyć. O ile nie chcemy co chwilę rozpoczynać wszystkiego od nowa, odpowiednie ulokowanie bazy i rozstawienie pułapek, jest w tym przypadku niesamowicie istotne.

Zombie w sieci

Aspekt ten jest jeszcze bardziej widoczny w przypadku grania z innymi osobami. Unturned oferuje dwa tryby multiplayer – kooperację oraz typowe PvP. To właśnie w tym drugim oprócz zielonkawych nieumarłych, naszym największym zmartwieniem są pozostali gracze i ich destrukcyjne żądze. Unturned na obecnym etapie rozwoju akurat z wieloosobowym rodzajem rozgrywki ma jednak dosyć spore problemy – dostępu do bezpośrednich serwerów na razie nie uświadczymy, a i dołączanie do istniejących gier z poziomu klienta rzadko kończy się sukcesem. Póki co, jedynym rozwiązaniem jest korzystanie z zewnętrznego oprogramowania, choć, biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój produkcji, zapewne wkrótce i ten element zostanie poprawiony. Zakładając, że finalnie uda nam się znaleźć z innymi graczami na jednej mapie, musimy niestety przygotować się na kolejną falę problemów. Choć wzajemne najeżdżanie i łupienie baz daje sporo frajdy, brak jakiejkolwiek kontroli nad stosowanymi praktykami bardzo szybko doprowadził do zalania większości serwerów przez zwykłych oszustów. O ile nie macie skłonności sadomasochistycznych i nerwów ze stali, zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem pozostaje więc gra ze znajomymi.

Połykanie wszystkich tabletek na jakie natrafimy nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. - 2014-07-24
Połykanie wszystkich tabletek na jakie natrafimy nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
Testujemy Unturned - połączenie DayZ i Minecrafta, które szturmem podbiło Steama - ilustracja #2

Pierwowzór Unturned, to wydana w zeszłym roku modyfikacja do gry Roblox pod tytułem DeadZone. Mod, pomimo tego, że szybko stał się szalenie popularny, do dziś zbiera wiele krytycznych opinii. Główny zarzut odnosi się do potencjalnego plagiatu, jakiego miał dopuścić się twórca – niewiele wcześniej pojawiła się bowiem bliźniaczo podobna produkcja o tytule Apocalypse Rising, która zresztą chwilami do złudzenia przypomina również Unturned.

Niestety, nawet rozgrywka z najbliższymi przyjaciółmi potrafi stosunkowo szybko... znużyć. Oczywiście, jak na sandboksa z krwi i kości przystało, w Unturned mamy pełną swobodę działania i kreatywne umysły z pewnością znajdą sobie coś do roboty, jednak przyjemność płynąca z zabawy szybko ustępuje miejsca rutynie. Wszystko to z powodu bardzo niewielkich rozmiarów dostępnych map. Póki co, do naszej dyspozycji pozostają jedynie dwie z nich: pierwsza to swoista arena z kręgiem kamieni pośrodku i szczątkowym lasem, inna to zaś odrobinę większy skrawek, na który składa się kilka jezior i miasteczek. Początkowo odkrywanie (szczególnie tej drugiej) stanowi pewną przygodę i potrafi przyprawić o dreszczyk emocji, jednak szybko uczymy się tego, w którym miejscu pojawiają się przeciwnicy i przedmioty oraz czego spodziewać się w poszczególnych lokacjach. Wówczas zabawa sprowadza się do monotonnego przeczesywania w kółko tych samych budynków, z nadzieją, iż w okolicy w końcu pojawi się lepsza strzelba od tej, którą obecnie dzierżymy.

Piksele też potrafią straszyć

Na sam koniec wypadałoby wspomnieć także o oprawie audiowizualnej. Tu Unturned wypada dosyć ubogo, choć uczciwie przyznać trzeba, że nigdy nie aspirowało do miana graficznego arcydzieła. Nawet na najwyższych ustawieniach gra wygląda mało zachęcająco, ale wynika to po części ze stylu w jakim utrzymana jest cała produkcja. Już na pierwszy rzut oka widać na jakich tytułach wzorował się deweloper, mimo to w akurat ten aspekt rozgrywki jest najmniej istotny, więc na wszechobecną brylastość i kanciastość, po prostu nie zwraca się większej uwagi. Szata graficzna ma swój urok, choć jednocześnie mnóstwo w niej mniejszych oraz większych błędów – od przeciwników przenikających przez ściany, aż po lewitujące przedmioty. Unturned jest jeszcze jednak we wczesnej fazie powstawania, nawet takie niedociągnięcia można mu więc wybaczyć.

Podstawowa zasada przeżycia w świecie pełnym zombie – celować w głowę! - 2014-07-24
Podstawowa zasada przeżycia w świecie pełnym zombie – celować w głowę!

Ścieżka audio, która towarzyszy nam podczas przygód wypada jeszcze słabiej, bowiem repertuar dostępnych dźwięków zamyka się niestety na liście maksymalnie dziesięciu pozycji. Odgłosy wydawane przez naturę oraz goniących nas zombie to niekończąca się pętla identycznych sekwencji, które przy którejś godzinie z kolei zaczynają po prostu irytować. Uderzanie w drewno siekierą i gołymi dłońmi brzmi identycznie, a świergoczące w tle ptaszki najwyraźniej się zacięły, bowiem bez przerwy wygwizdują identyczną melodię. Głośniki na szczęście można wyłączyć, a sama jakość rozgrywki na tym specjalnie nie ucierpi, problem zdaje się więc prosty do rozwiązania.

Cały czas niezmiennie

W gruncie rzeczy Unturned nie oferuje więc graczom niczego nowego – to po prostu zlepek idei i koncepcji, które spotkać możemy w wielu innych, obecnych od lat na rynku produkcjach. Wyróżniające na tle konkurencyjnych DayZ, Rust oraz całej masy innych survivalów, są przede wszystkim dwie kwestie. Pierwsza to oczywiście pełna darmowość tytułu. Druga, prawdopodobnie o wiele bardziej istotna, to to, że gra pomimo kilku niedociągnięć... po prostu działa. Wszystkie elementy, jakie w niej umieszczono (od systemu craftingu, przez walkę, na budowaniu kończąc), pomimo swej prostoty, funkcjonują w 100% sprawnie i pozwalają graczowi na pełne cieszenie się rozgrywką, bez obaw o to, że za chwilę coś się posypie. Tego o większości współczesnych gier z zombie w roli głównej niestety powiedzieć na razie nie można i to akurat w tym upatrywałbym się największej zalety tego tytułu.

Łąka niczym z windowsowskiej tapety … To oznacza, że właśnie dotarliśmy do końca mapy. - 2014-07-24
Łąka niczym z windowsowskiej tapety … To oznacza, że właśnie dotarliśmy do końca mapy.

Do gry nieustannie dodawane są nowe elementy, wzbogacające i rozbudowujące dostępne opcje, a w połączeniu z modelem free-to-play oraz śmiesznie niskimi wymaganiami, wydaje się to być wyjątkowo skutecznym narzędziem w walce o serca graczy. Czy wystarczy, by konkurować z innymi, podobnymi produkcjami w chwili, gdy te zostaną w pełni dopracowane? W to akurat szczerze wątpię, zanim jednak do tego dojdzie, minie jeszcze sporo czasu. Najbliższe tygodnie, a być może i miesiące, będą więc zapewne należały do Unturned.

Unturned

Unturned