Xbox Series S – opinia redakcji. Recenzja Xbox Series S

futurebeat.pl

Marcin Strzyżewski

Xbox Series S – opinia redakcji

Poniżej znajdziecie odrębną opinię na temat Xboksa Series S, którą przygotował Michał Chwistek. Ostateczny werdykt Marcina, czy warto kupić najtańszą konsolę nowej generacji, przeczytacie na następnej stronie.

Gdy Microsoft po raz pierwszym ogłosił Xboksa Series S, myślałem, że to genialny ruch ze strony amerykańskiej firmy. Małe i tanie urządzenie, które umożliwi dużej liczbie graczy od razu wkroczyć w nową generację. Im więcej jednak dowiaduję się o Series S, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nikomu nie poleciłbym jej zakupu. To absolutnie świetna maszyna, ale inne konsole nowej generacji są znacznie bardziej opłacalne.

Zacznijmy od gier. Jeżeli już posiadacie sprzęt, który obsługuje tytuły obecnej generacji, to Series S w żadnej sposób nie poszerzy waszej biblioteki. Wszystko na to wskazuje, że przez najbliższy rok, wszystkie gry wychodzące na Series S zadziałają również na PC i Xbox One. Z mniejszą ilością detali i bez szybkiego wczytywania z SSD, ale zadziałają.

No dobrze. Ale przecież nowa konsola, to nie inwestycja na kilka miesięcy, tylko na kilka najbliższych lat. I to jest właśnie główny problem Series S. To bardzo nieopłacalna inwestycja na przyszłość. Po pierwsze malutki dysk. Gdy odejmiemy to, co zajmuje system operacyjny, zostaje nam ok. 360 GB na gry. Mało. W przyszłości będziemy mogli ją co prawda rozszerzyć, ale za dodatkowe 1 TB zapłacimy bagatela 1000 zł. Razem z konsolą taki zestaw będzie nas kosztował więcej niż Xbox Series X.

Po drugie, już przed premierą konsoli otrzymujemy sygnały, że gry na Series S wcale nie będą się różniły tylko rozdzielczością od tych odtwarzanych na Series X. Devil May Cry 5 na „esce” nie obsłuży ray-tracingu, a AC: Valhalla zadziała w zaledwie 30 klatkach. Jasne. Na pewno duża w tym wina producentów gier, którym nie chciało się optymalizować swoich tytułów pod słabszą wersję konsoli. Tylko kto nam obieca, że w przyszłości to się zmieni? Wiele studiów musi ostro crunchować, żeby ich gra zadziałała na najsilniejszym aktualnie sprzęcie. Kto będzie miał czas, żeby przejmować się słabszą i mniej popularną konsolą? Nie zdziwię się, jak to właśnie Series X i PS5 staną się docelowym sprzętem dla developerów, a dopiero potem zacznie się wycinanie czego się da, byle gra poszła na Series S. W 30, 25, a może 18 klatkach? Kogo to obchodzi. Wystarczy, że przejdzie certyfikację.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wsteczna kompatybilność, która w Series S będzie działała jak na Xbox One S, czyli gorzej niż na Xbox One X i Series X. Słabo.

Plan Microsoftu nie byłby może jeszcze taki zły, gdyby Xbox był jedyną konsolą dostępną na rynku. Mimo wszystkich mankamentów Series S, nie każdego przecież stać na to, żeby wyłożyć dodatkowy tysiąc złotych na Series X. Nie każdy też potrzebuje lepszy sprzęt. Problem polega na tym, że na rynku jest jeszcze tańsza wersja PS5. Różni się od swojej starszej siostry wyłącznie napędem i kosztuje tylko 500 zł więcej od najtańszego Xboksa. Jak wcześniej wspominałem, minie prawdopodobnie rok zanim Microsoft wyda pierwszy prawdziwie next-genowy tytuł. Idealny czas, żeby oszczędzić te pięć stówek i kupić topowy sprzęt na kolejne lata.

Ostatnia grupa klientów potencjalnie zainteresowanych kupnem Series S, która przychodzi mi do głowy, to niedzielni gracze. Osoby nie grające zbyt często, które do tej pory nie zaopatrzyły się w dobry sprzęt grający i myślą o tym przy starcie nowej generacji. I dobrze, że myślą, bo to dla nich idealny czas. Idealny, żeby zaopatrzyć się w używanego Xbox One czy PS4. Za 500-600 zł dostaną dostęp do potężnej biblioteki świetnych tytułów, a przy okazji przekonają się, czy mają czas na granie i czy warto inwestować w to hobby większe pieniądze. Po roku będą mogły podjąć bardziej świadomą decyzję, sprzedać stary sprzęt i kupić Series X lub PlayStation5.

Tak jak napisałem na początku, uważam, że Series S może być świetnym sprzętem do grania. Problemem jest jego konkurencja, która jest od niego jeszcze lepsza. Ale choć sam nikomu nie polecałbym zakupu „eski”, to jest to tylko moja opinia. Może konsola zawojuje rynek, a twórcy gier będą bardzo się przykładać do optymalizacji swoich gier na ten właśnie model? Kto wie? Pewnie przekonamy się o tym w nadchodzących miesiącach.

Autorem fragmentu jest Michał Chwistek

Podobało się?

66

Marcin Strzyżewski

Autor: Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

Co wolisz - Xbox Series S czy Xbox Series X?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl