Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 18 kwietnia 2003, 16:18

autor: Dariusz Góralski

Patch w modzie, czyli gry strategiczne w bandażach

Coraz cześciej gry pojawiające sie na rynku wymagaja natychmiastowych uaktualnień w postaci łatek, gdyż w przeciwnym razie zabawa staje sie bezsensowna a czasem w ogóle nie możliwa.

Spis treści

Sytuacja gracza

W sklepach zwykłych i internetowych pełno jest wersji GOLD, SPECIAL, EDITOR EDITION, FINAL EDITION itp., które dotyczą często dokładnie tego samego tytułu, ale wzbogaconego o trzy misje, dwie postaci, kilka jednostek i nowy, szczególnie modny w danym czasie kolor spodni generała. Przykładem takiego dogłębnego wydrążenia kieszeni jest gra ukraińsko-niemiecka COSSACKS, która doczekała się trzech kolejno lekko wzbogacanych wersji (nota bene ostateczny COSSACKS BACK TO WAR ukazał się wcześniej w Europie niż druga część serii w Polsce).

Takie nie odosobnione praktyki są spowodowane kosztownością dokonywanych zmian i poprawek i chęcią zysku. Powstają jednak liczne pytania: kto do czego jest zobowiązany, za co płaci klient, co ma otrzymać i jaka jest skala poprawek, a co może już stać się nową samodzielną grą.

Sytuacja gracza jest od razu na starcie beznadziejna. Gracz otrzymuje do ręki produkt, który powinien być zgodny z zapowiedzią i reklamą. Oczywiście drobne odstępstwa są dopuszczalne. Tak naprawdę jednak klikając często na okno licencji gry i wciskając sakramentalne TAK, nie zastanawiamy się, że w licencji zgadzamy się na to, że to firma wydająca zastrzega sobie prawo dokonywania poprawek w grze i zmian w dostępie do serwerów growych danej firmy. Ani słowa o prawie gracza do otrzymania tych poprawek ani określenia ich skali.

Okazuje się, że firma nie musi nic zrobić. Jeżeli tylko gra jako tako chodzi, nie ma w niej powalających błędów, a zawartość jest w miarę bliska zapowiedziom, autorzy gry mogą zapomnieć o wydanym tytule i pomyśleć o nowych wyzwaniach. Z pozoru sytuacja przedstawia się lepiej w grach strategicznych, ponieważ poza komercyjnymi tytułami jak wspomniana seria TOTAL WAR, większość gier jest wydawanych przez nieduże firmy związane ze środowiskiem graczy strategicznych. Jest to jednak korzyść pozorna.

Firmy bliskie graczom

Nieduża firma ma nieduży potencjał. Powoduje to rozliczne trudności. Przede wszystkim wydanie każdego tytułu to wielki wyczyn organizacyjno-techniczny. Zamiast wydania np. gry o wojnach napoleońskich obejmującej edytor i wszystkie największe bitwy okresu jako misje czy scenariusze – wydaje się każdą bitwę oddzielnie by zarobić na jednym pomyśle jak najwięcej. Przyczynia się to do szybkiego starzenia się nie tylko pomysłu, ale przede wszystkim warstwy technicznej i graficznej gry. I powoduje lawinę patchy.